Guehi zagra w kolejnym meczu Crystal Palace
Pomimo zainteresowania ze strony Liverpoolu Marc Guehi najprawdopodobniej od pierwszej minuty rozpocznie czwartkowy mecz Crystal Palace w Lidze Konferencji Europy, mimo to menadżer zespołu wspomniał, że prawdopodobne jest jego odejście z klubu.
Szkoleniowiec Palace Oliver Glasner potwierdził, że jego kapitan w czwartek znajdzie się w wyjściowej jedenastce pomimo tego, że negocjacje transferowe z Liverpoolem są w toku.
W trakcie konferencji prasowej przed pierwszym starciem play-offów z Fredrikstad Glasner potwierdził, że zarówno Guehi jak i Eberechi Eze - którym zainteresowany jest Tottenham - zagrają od początku.
- Większość z was będzie pewnie zaskoczona, że mimo krążących plotek na ich temat, obaj zawodnicy zagrają w wyjściowym składzie - powiedział Glasner. - Powtórzę jeszcze raz, oni są w pełni zaangażowani. Są oddani drużynie. Mają tu kontrakty.
- Odegrali kluczową rolę w odniesionych przez nas sukcesach. Dopóki tu są wciąż będą kluczowi, bo są świetnymi zawodnikami i są oddani drużynie.
- A jeśli któryś z nich odejdzie, w tej chwili tego nie wiem, to na pewno będą chcieli odejść jako gracze, którzy zawsze dawali z siebie 100% dla Crystal Palace.
- Tak właśnie było od kiedy przyszli do zespołu lata temu i niczego innego nie spodziewam się do końca ich kontraktów, kiedykolwiek nie miałoby to nastąpić.
Miguel Delaney z Independent donosi, że Liverpool i Crystal Palace na ten moment nie zgadzają się o 10 milionów funtów jeśli chodzi o wycenę obrońcy, Palace oczekuje 45 milionów funtów, z kolei Liverpool jest gotowy zaoferować 35 milionów funtów.
Według doniesień rozmowy zostały wznowione w poniedziałek, mówi się również, że obie strony w nadchodzących dniach mają znaleźć porozumienie, Liverpool będzie jednak uważnie obserwował, czy defensorowi nie przytrafi się uraz.
Warto wspomnieć, że po zakończonym wynikiem 0:0 spotkaniu Palace z Chelsea kamery uchwyciły interesującą interakcję między Guehim i Glasnerem, kiedy to obrońca zignorował szkoleniowca, od tego czasu szkoleniowiec Orłów próbował jednak wyjaśnić sytuację.
- Napisano na ten temat wiele bzdur. Nie spotkałem wielu osób bardziej ambitnych ode mnie. Marc jest jedną z nich, a w niedzielę był zdenerwowany - powiedział.
- Po meczu był pełen emocji, zmęczony. Był rozczarowany anulowanym golem, który mógł dać nam wygraną. Opisano to w negatywny sposób, ja widzę to wprost przeciwnie.
- To dowód na rozwój Crystal Palace w ostatnich latach, nie jesteśmy już zadowoleni z remisu z Chelsea.
Komentarze (3)
Mają pieniądze z Eze, mają biegający wagon z pieniędzmi w postaci Whartona - może ktoś się ugnie i dołoży 5 mln.
Rozumiem perspektywę, ale może się ona brzydko zemścić.