Origi zerwie przedwcześnie kontrakt z AC Milanem
Divock Origi spędził cały rok poza pierwszym składem AC Milan i były napastnik Liverpoolu jest teraz gotowy przedwcześnie zerwać kontrakt.
Origi w 2022 roku opuścił Liverpool po siedmiu latach spędzonych w klubie, ale od tego czasu rozegrał 58 meczów w seniorskiej piłce nożnej.
W ciągu ostatnich trzech sezonów Belg spędził na boisku zaledwie 1941 minut w trakcie pobytu w macierzystym klubie AC Milan i na wypożyczeniu do Nottingham Forest.
W swoim ostatnim występie zagrał tylko 10 minut dla Forest w przegranym 2:0 meczu z Evertonem w kwietniu 2024 roku, po czym po powrocie do Milanu zeszłego lata pozostał poza pierwszym składem.
Teraz, po całym roku treningów z drużyną Milanu U-23, Origi negocjuje przedterminowe rozwiązanie kontraktu.
La Gazzetta dello Sport donosi, że 30-latek zgodzi się na odprawę w wysokości mniejszej niż połowa jego 4 milionów euro rocznej pensji, aby zerwać kontrakt na rok przed jego końcem.
Origi będzie wówczas dostępny jako wolny agent i mógłby dołączyć do innego klubu w obecnym oknie transferowym, choć nie wiadomo, które kluby będą nim zainteresowane. W marcu twierdzono, że odrzucił kilka propozycji wypożyczenia.
Ponieważ od trzech lat, odkąd odszedł z Liverpoolu, prawie nie grał, prawdopodobnie zainteresowane zespoły uznałyby transfer za ryzyko.
W czasie gry na Merseyside Origi udowodnił jednak, że jest wyjątkowym strzelcem i może być użyteczną opcją dla klubów z najwyższej półki europejskiej piłki nożnej.
Niewykluczone, że jego nazwisko trafi do obecnej karuzeli napastników rozważanych przez kluby Premier League, w tym Newcastle.
W rozmowie na żywo w sesji pytań i odpowiedzi, po odejściu z Liverpoolu zeszłego lata, Jurgen Klopp wyjaśnił swoją teorię, dlaczego Origi ma problemy od czasu odejścia.
- Wygląda na to, że naprawdę dobrze to funkcjonowało i pasowała mu rola, którą pełnił – powiedział Klopp, który sprowadzał Origiego głównie jako zmiennika.
- Powodem, dla którego postrzegamy Divocka inaczej, jest to, że znałem Divocka, zanim gość z Evertonu, [Ramiro] Funes Mori, uszkodził sobie kostkę. Był niesamowity.
- Zagrał w Borussii Dortmund mecz, jakiego, szczerze mówiąc, nigdy nie widziałem w wykonaniu napastnika. To było absolutnie niesamowite.
- Najlepszy napastnik w Europie, a w tamtym momencie miał 19, może 20 lat, w Europie, w tym meczu, w tym konkretnym meczu.
- Potem coś się wydarzyło. Został powalony, był ofiarą naprawdę złego wślizgu, a potem wrócił na finał Ligi Europy, trochę za szybko, bo to był finał, próbował wyjść na boisko, ale nie spisał się dobrze.
- W naprawdę ważnym momencie swojej kariery nie mógł nabrać pewności siebie, nie mógł przekonać się, jak dobry jest naprawdę.
- Więc wykorzystaliśmy go tak, jak go wykorzystaliśmy. Niestety, miał kilka kontuzji za dużo, ale i tak korzystaliśmy z jego usług.
Komentarze (3)