Liverpool vs Newcastle – 5 pamiętnych meczów
The Reds powracają dziś wieczorem na St. James’ Park, aby rozegrać swój drugi mecz w nowej kampanii Premier League i rozpocząć obronę tytułu mistrzowskiego.
Przed pierwszym gwizdkiem na północnym wschodzie Anglii zapraszamy do przypomnienia sobie pięciu niezapomnianych występów Liverpoolu na stadionie Newcastle.
Newcastle 1-4 Liverpool – 30 sierpnia 1998 r.
Współmenedżerowie Roy Evans i Gérard Houllier liczyli na mocne otwarcie sezonu, a młody Michael Owen był gotów, by dać zespołowi impuls.
18-letnia gwiazda, która latem zachwyciła świat na mistrzostwach świata we Francji, wykorzystała odbitą piłkę, by otworzyć wynik spotkania. Minutę później ponownie pokonał Shaya Givena, doprowadzając kibiców gości do ekstazy.
Newcastle zdołało odpowiedzieć – Phil Babb stracił piłkę pod własnym polem karnym, a Stephane Guivarc’h wykorzystał błąd i strzelił kontaktowego gola.Ale tego dnia nikt nie mógł powstrzymać Owena. W 32. minucie skompletował hat-tricka, mijając dwóch obrońców i posyłając piłkę nad bramkarzem.
Tuż przed przerwą Patrik Berger przejął piłkę na połowie rywala, ograł dwóch graczy Newcastle i płaskim strzałem w prawy dolny róg ustalił wynik – 4:1 dla Liverpoolu.
Newcastle 1-5 Liverpool – 28 grudnia 2008 r.
Liverpool udał się na świąteczny wyjazd z zamiarem utrzymania pozycji lidera Premier League.
Przez pierwsze pół godziny podopieczni Rafy Beníteza szturmowali bramkę Newcastle, jednak Shay Given spisywał się znakomicie.
W końcu padł gol. Yossi Benayoun wycofał piłkę na 11. metr, gdzie czekał już Steven Gerrard, który precyzyjnym strzałem otworzył wynik.
Pięć minut później kapitan the Reds dołożył asystę – po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sami Hyypiä potężnym uderzeniem głową pokonał bramkarza.
Tuż przed przerwą David Edgar dał nadzieję gospodarzom, wykorzystując chaos w polu karnym Liverpoolu i zdobywając gola kontaktowego.
Po zmianie stron presja Liverpoolu nie ustała. Po zamieszaniu w polu karnym Ryan Babel zachował zimną krew i podwyższył na 3:1.
Czwarty gol był efektem pięknego podania Lucasa Leivy, po którym Gerrard wyszedł sam na sam z bramkarzem i nie dał mu szans. Na koniec David Ngog został sfaulowany przez Edgara, a Xabi Alonso mocnym strzałem z rzutu karnego ustalił wynik na 5:1.
Newcastle 0-6 Liverpool – 27 kwietnia 2013 r.
Drużyna Brendana Rodgersa, choć nie walczyła już o najwyższe cele, rozegrała na Tyneside prawdziwy koncert.
Już w trzeciej minucie Daniel Agger trafił głową po dośrodkowaniu Stewarta Downinga i błędach obrony Newcastle. Niedługo później Jordan Henderson wykorzystał świetną akcję Philippe’a Coutinho i Daniela Sturridge’a, który ograł bramkarza i wyłożył piłkę partnerowi.
W drugiej połowie Sturridge sam wpisał się na listę strzelców po kolejnym znakomitym podaniu Coutinho. Chwilę później dołożył jeszcze jedną bramkę – Liverpool prowadził 4:0.
Nie minęły dwie minuty od wejścia na boisko, a Fabio Borini dołożył piąte trafienie technicznym uderzeniem zewnętrzną częścią stopy.
Na koniec Henderson po stałym fragmencie gry ustalił wynik na 6:0. Ten występ był zapowiedzią ofensywnej siły, która sezon później niemal dała Liverpoolowi mistrzostwo Anglii.
Newcastle 2-3 Liverpool – 4 maja 2019 r.
Walka o tytuł Premier League z Manchesterem City wchodziła w decydującą fazę. The Reds grali przedostatni mecz sezonu – i musieli wygrać.
Już w początkowej fazie meczu Trent Alexander-Arnold idealnie dośrodkował z rzutu rożnego, a Virgil van Dijk głową dał Liverpoolowi prowadzenie.
Newcastle szybko wyrównało – Christian Atsu wykorzystał błąd defensywy i wpakował piłkę do siatki. Niedługo potem Mohamed Salah ponownie wyprowadził the Reds na prowadzenie, trafiając z prawej nogi.
Gospodarze nie odpuszczali – Salomon Rondon potężnym półwolejem ponownie wyrównał. Tylko zwycięstwo przedłużało nadzieje Liverpoolu na tytuł.
Wtedy z pomocą przyszedł Divock Origi.
Rezerwowy Belg wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie Shaqiriego z rzutu wolnego i strzałem głową zapewnił drużynie trzy punkty – i emocje do samego końca sezonu.
Newcastle 1-2 Liverpool – 27 sierpnia 2023 r.
Kolejne wczesne starcie sezonu i kolejny klasyk, który fani Liverpoolu długo będą wspominać.
Newcastle, które sezon wcześniej wyprzedziło the Reds w walce o Ligę Mistrzów, zaczęło mecz znakomicie. Były zawodnik Evertonu, Anthony Gordon, przejął piłkę od Trenta Alexandra-Arnolda i pewnie otworzył wynik.
Sytuacja Liverpoolu pogorszyła się trzy minuty później – czerwoną kartkę obejrzał Virgil van Dijk.
Klopp i jego drużyna nie zamierzali się poddawać. Bohaterski Alisson kilkukrotnie ratował zespół, aż w 77 minucie na boisku pojawił się Darwin Núñez.
Urugwajczyk szybko wyrównał – po podaniu Harveya Elliotta uderzył precyzyjnie w dolny róg bramki, nie dając Nickowi Pope’owi żadnych szans.
A to nie był koniec. W doliczonym czasie gry Mohamed Salah obsłużył Núñeza idealnym podaniem, a kolejny raz pokonał bramkarza rywali, zapewniając Liverpoolowi nieprawdopodobne zwycięstwo i rozpalając trybuny do czerwoności.
Komentarze (1)