Co dalej z transferem Isaka?
Letnia saga transferowa trwa nadal, a Alexander Isak odmawia gry w Newcastle United, próbując wymusić transfer do Liverpoolu i oskarżając klub z północno-wschodniej Anglii o złamanie złożonych mu obietnic. Oto elementy układanki, które muszą się złożyć, aby szwedzki napastnik mógł zrealizować swoje upragnione marzenie o transferze.
Jakie warunki muszą zostać spełnione, aby Newcastle rozważyło sprzedaż?
Teoretycznie muszą się wydarzyć trzy rzeczy, aby Newcastle zmieniło swoje stanowisko i rozważyło sprzedaż Isaka: do klubu muszą trafić dwaj nowi środkowi napastnicy, a Liverpool musi złożyć nową, lepszą ofertę.
Kolejność? Przynajmniej jeden z nowych napastników musi najpierw pojawić się na St James’ Park. To może nadal nie wystarczyć, aby rozwiązać sytuację Isaka, ale byłoby to dużym ułatwieniem. Obecnie klub nie ma uznanego, doświadczonego środkowego napastnika. Dopóki sytuacja się nie zmieni, Isak najprawdopodobniej nie uzyska upragnionego transferu.
Jeśli pojawią się nowi napastnicy – a jeden z nich otrzyma upragnioną koszulkę Newcastle z numerem 9 – może to skłonić Liverpool do powrotu do negocjacji i podwyższenia swojej pierwotnej i jedynej oferty w wysokości 110 milionów funtów.
Do jakiej kwoty? Liverpool jest jedynym oferentem, więc 150 milionów funtów wydaje się nie do pomyślenia. Pakiet (z dodatkami) o wartości około 130 milionów funtów może być atrakcyjny dla Newcastle, ponieważ dałby mu większą siłę finansową w tym oknie transferowym lub w styczniu.
Których napastników rozważa Newcastle?
Do środy Newcastle złożyło osiem ofert dotyczących pięciu napastników, ale żadna z nich nie została przyjęta: dwie dotyczące Jorgena Stranda Larsena z Wolves, dwie dotyczące Yoane'a Wissy z Brentford, dwie dotyczące João Pedro (obecnie w Chelsea) oraz pojedyncze oferty dotyczące Hugo Ekitike (który wybrał Liverpool i strzelił trzy bramki w pierwszych trzech meczach) i Benjamina Sesko, który dołączył do Manchesteru United.
Najnowsze oferty Newcastle dotyczyły Strand Larsena, a druga oferta w wysokości 55 milionów funtów została odrzucona bardzo późno we wtorek wieczorem. Wcześniej złożono drugą ofertę za Wissę, który poszedł w ślady Isaka, próbując wymusić transfer.
Obaj piłkarze chcą przenieść się do Newcastle, co daje Isakowi nadzieję, że jednak uda mu się odejść z klubu.
Strand Larsen i Wissa nie byli jednak pierwotnie postrzegani jako zastępcy Isaka. Byli oni celami transferowymi mającymi zastąpić Calluma Wilsona, który odszedł pod koniec ubiegłego sezonu i od tego czasu podpisał kontrakt z West Ham United. Obecna sytuacja oznacza jednak, że jeden z nich może być zmuszony do przejęcia tej roli. Czy Newcastle rozważy podpisanie kontraktu z jednym z nich i zatrzymanie głęboko niezadowolonego Isaka? Wydaje się, że tak, ale pojawienie się jednego napastnika w Newcastle może wpłynąć na zmianę innych elementów tej skomplikowanej sytuacji. Od czasu odrzucenia drugiej oferty w zeszłym tygodniu nic znaczącego nie wydarzyło się w sprawie Wissy.
Czy Newcastle rozważyłoby podpisanie kontraktów zarówno ze Strandem Larsenem, jak i Wissą, pozostawiając sobie w ten sposób dwóch graczy, którzy w trakcie sezonu będą mieli odpowiednio 26 i 29 lat? Wydaje się to mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe, biorąc pod uwagę trudności, jakie klub napotyka w pozyskiwaniu napastników.
Czy relacje między Newcastle a Isakiem mogą zostać naprawione?
Nadal nie wiadomo dokładnie, do czego odnosił się Isak, gdy w oświadczeniu wydanym 19 sierpnia wspomniał o złamanych obietnicach. Sugerowano, że chodziło o kontrakt z zeszłego lata, który został zerwany, lub o ustną umowę, zgodnie z którą mógł odejść, jeśli klub podpisze kontrakt z dwoma nowymi graczami tego lata (czemu klub zaprzecza).
Ciekawe było, gdy Eddie Howe, trener Newcastle, przyznał po poniedziałkowej porażce 3:2 z Liverpoolem, że nie rozmawiał z Isakiem od dziewięciu dni. Howe powiedział, że chce „poświęcić całą swoją energię zawodnikom, którzy chcą grać dla Newcastle”. Zapytany o to, podkreślił, że nie było to uderzenie w Isaka, ale tak to wyglądało.
Howe starał się nie krytykować Isaka publicznie, prawdopodobnie na wypadek, gdyby musiał odbudować z nim relacje po 2 września, po zamknięciu okienka transferowego. W wywiadzie dla The Times z 14 sierpnia Howe powiedział, że sytuacja nie jest „beznadziejna”.
Wydaje się jednak, że między piłkarzem a trenerem istnieje dystans, nawet jeśli tylko w sensie fizycznym.
24 lipca „The Times” ujawnił, że wszystkie rozmowy między Isakiem i jego agentem, Vlado Lemicem, a Newcastle dotyczące nowej umowy zostały zerwane. Klub był gotów uczynić Isaka najlepiej opłacanym piłkarzem w historii klubu, oferując mu około 200 tys. funtów tygodniowo, czyli około 50 tys. funtów więcej niż któremukolwiek z jego kolegów z drużyny. Jest to jednak znacznie mniej niż kwota, jaką Liverpool zapłaci piłkarzowi, oferując mu kontrakt opiewający na około 300 tys. funtów tygodniowo, jeśli uda mu się przeforsować transfer.
Mimo to, kierownictwo Newcastle spotkało się z Isakiem, żeby spróbować pogodzić strony i przekonać go do powrotu na boisko, ale różnica finansowa jest zbyt duża, żeby ją zniwelować.
Jeśli nie uda się dojść do porozumienia z Liverpoolem, czy mogą być kolejne rozmowy? Wszystko wydaje się możliwe, ale celem Isaka pozostaje Anfield, niezależnie od tego, co zrobi Newcastle i ile to potrwa.
Jakie jest stanowisko Liverpoolu?
1 sierpnia Liverpool złożył ofertę w wysokości 110 milionów funtów za Isaka, co zagwarantowałoby Newcastle rekordową kwotę transferową w Wielkiej Brytanii. Umowa o wartości 115 milionów funtów, którą Chelsea zawarła z Brighton & Hove Albion w sprawie Moisésa Caicedo w 2023 roku, oraz transfer Floriana Wirtza z Bayer Leverkusen do Liverpoolu za 116 milionów funtów tego lata, mogą pochwalić się wyższymi kwotami, ale są uzależnione od osiągnięcia dodatkowych warunków.
Od czasu odrzucenia tej oferty Liverpool czekał przede wszystkim, aby zobaczyć, czy stanowisko Newcastle ulegnie osłabieniu. Klub oświadczył, że nie złoży drugiej oferty, chyba że nastąpi zmiana stanowiska właścicieli Newcastle i jak dotąd trzyma się tego postanowienia.
W branży piłkarskiej panuje przekonanie, że relacje Isaka z Newcastle są nie do naprawienia.
Jednak zakończenie poniedziałkowego meczu Premier League nie spowodowało wznowienia komunikacji między klubami. W każdym razie na razie.
Wydaje się, że Liverpool doszedł do punktu, w którym albo Isak, albo nikt. Strategia dyrektora sportowego Richarda Hughesa i, oczywiście, Michaela Edwardsa, dyrektora generalnego ds. piłki nożnej w Fenway Sports Group, właściciela Liverpoolu, polega na tym, aby nie kupować dla samego kupowania.
Zakładając, że Newcastle sprowadzi dwóch graczy, trzeba będzie uzgodnić opłatę transferową. Wcześniej wspomniano kwotę 150 milionów funtów, ale gdyby była to prawdziwa wartość potrzebna do zawarcia umowy, Liverpool nie byłby zainteresowany.
Istnieją nawet poważne wątpliwości, czy klub zapłaciłby aż 130 milionów funtów za piłkarza, który jasno dał do zrozumienia, że nie widzi dla siebie przyszłości w Tyneside.
Najwyraźniej Liverpool podjął pewne zobowiązanie wobec Isaka, biorąc pod uwagę jego postawę, gdy odmówił gry w drużynie Howe’a.
Nie należy zapominać, że Liverpool czekał sześć miesięcy, aby w styczniu 2018 r. podpisać kontrakt z obrońcą Virgilem van Dijkiem z Southampton za 75 milionów funtów, chociaż nastąpiło to po okresie ochłonięcia, po tym jak klub z południowego wybrzeża złożył skargę do Premier League, że Liverpool podkradł mu zawodnika.
Nikt nie chce, aby obecna saga trwała do nowego roku.
Martin Hardy, Paul Joyce
Komentarze (14)
Pół roku rozbratu z piłką (nie mówię o kopaniu w zaciszu swojego podwórka), to jak kontuzja. A już nie myślę jakby go odsunęli na cały sezon. Kto po niego potem się zgłosi? Bez rytmu meczowego, bez treningu, bez siłowni itd.
Klub który by go kupił (a pewnie będzie to Liverpool) po takim czasie bez piłki, ryzykowalby więcej niż kwotę transferu. Taki kolo będzie przez pół sezonu wracał do sprawności fizycznej, a co dopiero do rytmu meczowego. Prawie sezon w plecy i to też nie jest gwarancją, że będzie tym samym Isakiem co w zeszłym sezonie. Więc albo niech go puszczą albo niech podkula ogon i wraca z przeprosinami do drużyny z myślą, że może w zimę coś się wydarzy lub w następne lato.
A co Ty rozumiesz poprzez odsuniecie od składu? Może dalej trenować ze składem? Może grac w meczach sparingowych? (takowych nie bedzie). Może co najwyżej kopać z U-19 i odbywać treningi z piątym trenerem od młodziaków i to wszystko utrzyma go w formie przez sezon/pół.
Oświeć mnie co Ty rozumiesz poprzez odsuniecie od drużyny?