Kerkez wyjaśnia, jak uczy się od Robertsona
Milos Kerkez czerpie radość ze swojej pozycji, mogąc uczyć się od Andy’ego Robertsona jako jednego z dwóch lewych obrońców Liverpoolu, opisując Szkota jako „legendę tego klubu”.
Jest jasne, że po transferze Kerkeza z Bournemouth za 40 milionów funtów doszło do zmiany warty na lewej obronie.
Arne Slot preferował Węgra zamiast wieloletniego pierwszego wyboru Robertsona we wszystkich czterech dotychczasowych meczach Liverpoolu w tym sezonie, podczas gdy ten drugi dwukrotnie pojawił się z ławki.
Wielu spodziewało się, że Robertson opuści klub w letnim oknie transferowym, jednak zdecydował się zostać i został mianowany nowym wicekapitanem Slota.
Ta rola podkreśla wpływ, jaki wywiera na drużynę, również w odniesieniu do Kerkeza, który stara się czerpać jak najwięcej od jednego z najlepszych lewych obrońców w historii klubu.
- Oczywiście można powiedzieć, że on już jest tutaj legendą i zrobił wiele niesamowitych rzeczy – powiedział Kerkez dla Stadium Astro.
- Dla mnie to świetne mieć kogoś takiego i oczywiście rozmawiamy.
- On pomaga wszystkim, nie tylko mnie – jest wicekapitanem i naprawdę dobrze trzyma szatnię.
- Dla mnie to zaszczyt mieć kogoś takiego obok, dzięki czemu mogę nadal się rozwijać w nadchodzących latach.
- On będzie mi w tym pomagał.
W przeciwieństwie do Floriana Wirtza, Hugo Ekitike, Jeremiego Frimponga, Giorgiego Mamardaszwilego i większości letnich wzmocnień Liverpoolu, Kerkez przyszedł prosto z Premier League.
Nie oznacza to jednak, że jego adaptacja była prosta – 21-latek miał momenty trudności we wczesnych występach.
Znacznie lepiej zaprezentował się w ostatnim zwycięstwie 1:0 nad Arsenalem i wygląda na to, że zaczyna się odnajdywać w nowej roli, skutecznie powstrzymując Noniego Madueke.
- To o kilka poziomów wyżej niż jakakolwiek liga, wystarczyło zobaczyć intensywność [meczu z Arsenalem] – powiedział Kerkez o Premier League.
- Myślę, że wszyscy byli już trochę bez tchu po 15 minutach, bo gra toczyła się w górę i w dół.
- Taka jest Premier League – to wielkie mecze. I w tej lidze trzeba mieć naprawdę wielkie płuca, zwłaszcza na takie spotkania.
- To poziom wyżej niż jakakolwiek liga.
Komentarze (0)