Czy to koniec #FSGOut?
Nigdy nie była to zorganizowana kampania, raczej bezosobowy ruch internetowy bez lidera, ale zjednoczony jednym interesem.
Toczy się i pieni od prawie 15 lat, często wypływając na powierzchnię podczas okienek transferowych, gdy Liverpool był mniej aktywny lub odnosił mniejsze sukcesy niż konkurencja. Zaangażowana w to jest uporczywa i głośna enklawa licznie śledzonych kont w mediach społecznościowych, publikujących ten sam hashtag - #FSGOut - domagając się usunięcia Fenway Sports Group, amerykańskiej firmy będącej właścicielem Liverpoolu, z powodu rzekomo tchórzliwego braku inwestycji.
Przedstawiani raczej jako wariaci niż rozsądni krytycy, członkowie ruchu #FSGOut wdarli się do dyskusji wokół Liverpoolu, zamiast ją zdefiniować, odkąd FSG przejęło kontrolę nad klubem pod koniec 2010 roku. Poza kilkoma głośnymi punktami zapalnymi, debata na temat przydatności Amerykanów do gry w drużynie ograniczała się głównie do internetu, a nie do kibiców oglądających mecze.
Ostatecznie trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że FSG jest odpowiedzialnym właścicielem Liverpoolu, nawet jeśli niektóre z jego bardziej kontrowersyjnych pomysłów i gorszych decyzji przyciągają więcej uwagi niż te lepsze.
Przebudowa Anfield - powiększenie go do nieporównywalnie większych rozmiarów niż kiedykolwiek wcześniej, zamiast przeprowadzki Liverpoolu gdzie indziej - jest moim zdaniem jego największym osiągnięciem. Przychody generowane przez rozbudowę stadionu napędzały tegoroczne transfery, kiedy to Liverpool, mistrz Anglii po raz drugi w ciągu pięciu lat, dwukrotnie pobił swój rekord transferowy, a druga transakcja była największą w historii brytyjskiej piłki nożnej. Florian Wirtz i Alexander Isak, których Liverpool pozyskał jako zawodników najlepszych w swojej klasie, a jednocześnie obaj są wciąż na tyle młodzi, że mają jeszcze potencjał do rozwoju.
Te transfery oznaczają, że od 2018 roku Liverpool pobił brytyjskie rekordy transferowe, pozyskując bramkarza (Alissona), obrońcę (Virgila van Dijka), pomocnika (Wirtza) i napastnika (Isaka). Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że te szaleństwa zakupowe w ramach FSG były możliwe jedynie dzięki ogromnym zyskom ze sprzedaży zawodników, to i tak część bardziej zagorzałych krytyków właścicieli w sieci pozostała raczej milcząca.
Jedno z kont anty-FSG na platformie X, aktywne od 2017 roku i mające ponad 15 000 obserwujących, pogrążyło się w długiej, mrocznej nocy przed poniedziałkowym zamknięciem okienka transferowego, kiedy wiadomo było, że transfer Isaka jest przesądzony, a wydawało się, że Liverpool również pozyska Marca Guehiego. Czy nadszedł czas, zastanawiał się użytkownik, na zmianę nazwy z FSGOut na FSGIn?
Humor i ironia są oczywiście dozwolone w mediach społecznościowych. Pozostał wizerunek głównego właściciela FSG, Johna W. Henry'ego, wkomponowany w czerwony symbol prohibicji w innym miejscu tego samego profilu X, wraz z hasłem „dość”. Podobnie jak biografia na innym koncie @corballyred - należącym do Irlandczyka o imieniu John O'Sullivan - który twierdzi, że jest tu „po to, by rozszyfrować PR-owy manipulator FSG”. O'Sullivan, który przez lata publikował liczne przemyślenia na temat FSG, ocenił letnie okno transferowe klubu na 9/10 (tracąc punkt, ponieważ Guehi został w Crystal Palace), podsumowując, że Liverpool zachowywał się tak, jak zawsze tego od niego oczekiwał.
- Mam nadzieję, że tak będzie dalej - napisał złowieszczo.
W 2010 roku FSG odziedziczyło paranoiczną bazę fanów, nadszarpniętą przez lata wojny domowej między zwaśnionymi właścicielami (również amerykańskimi), którzy nie dotrzymali obietnic. Kiedy Fernando Torres został sprzedany kilka miesięcy po przejęciu klubu w październiku, liczba obrońców gwałtownie wzrosła, mimo że pieniądze otrzymane za napastnika zostały zainwestowane gdzie indziej na rynku, aczkolwiek w stosunkowo surowy talent.
Chociaż decyzja o zwolnieniu Torresa w pełni okazała się mądra, krytycy FSG chcieliby, aby ich klub szybciej wrócił na szczyt.
Brak widoczności nie pomógł. Równie prawdopodobne jest, że usłyszysz przeprosiny od Henry'ego za jakiś szalony plan, którego nie wprowadził, jak każdą inną bezpośrednią komunikację od kogokolwiek z bostońskiej grupy.
Na razie nie ma na co narzekać. FSG robi teraz to, czego od początku domagali się jego najzagorzalsi krytycy, ale tak naprawdę nic w strategii się nie zmieniło: Liverpool nadal funkcjonuje w świecie finansów, co oznacza, że wydaje tylko tyle, ile ma do dyspozycji, a środki te są generowane z przychodów klubu generowanych przez występy na boisku i poza nim.
Wiele o stanie futbolu mówi fakt, że nawet inwestorzy venture capital - niesłynący ze skłonności do wygrywania konkursów popularności - mogą udawać dobrych. Ale jeśli jeszcze tego nie robią, przedsiębiorcy zainteresowani inwestowaniem w futbol powinni porozmawiać z FSG, starając się zrozumieć, w jaki sposób firma stworzyła środowisko ekonomiczne, które sprawia, że wydaje się, że przyszłość należy do niej. Warto zauważyć, że wszelkie pogłoski o potencjalnej sprzedaży FSG - firma sygnalizowała taki zamiar w listopadzie 2022 roku - ucichły.
Jednak co innego jest w drodze, a co innego w przyszłości, i niewiele trzeba, by szeroka część kibiców wróciła do cynicznego podejścia, co doprowadzi do realnych konsekwencji, a nie tylko do narzekań w internecie. W końcu w przeszłości FSG próbowało wykorzystać dobrą passę, próbując przeforsować kontrowersyjne rozwiązania w imię postępu.
Pamiętacie, jak w sezonie 2015/16 przebudowano nową trybunę główną, zatrudniono Jurgena Kloppa na stanowisko menedżera i po cichu próbowano ustalić cenę biletów na 77 funtów, co skończyło się wyjściem kibiców na Anfield w środku meczu?
Pamiętacie, jak Liverpool wygrał Ligę Mistrzów w sezonie 2018/19 i ktoś w klubie uznał, że dobrym pomysłem będzie próba zarejestrowania nazwy „Liverpool”, mimo że miasto istniało na długo przed powstaniem któregoś z jego klubów? Ten epizod sprawił, że wiele osób w Merseyside doszło do wniosku, że FSG dba tylko o swoje aktywa, a nie o miejsce klubu w społeczności, która stanowi podstawę jego tożsamości. Zdrowy Liverpool FC jest oczywiście dobry dla swojego otoczenia, ale to był kolejny raz, kiedy wydawało się, że przesadzili z tym, co mają.
Najbardziej jaskrawy przykład miał miejsce na początku 2021 roku, kiedy ujawniono rolę FSG w porzuconym projekcie Europejskiej Superligi. Reakcja była tak ostra, że nawet FSG poczuło potrzebę złożenia przeprosin, a także utworzenia rady kibiców w Liverpoolu. Organ ten jest teraz wpisany do statutu klubu, co teoretycznie zmniejsza ryzyko problemów.
Kluczową postacią w dialogu z kibicami jeszcze przed tym wydarzeniem był dyrektor zarządzający Andy Hughes, który opuści klub pod koniec tego sezonu po ogłoszeniu reorganizacji zarządu, nieco przyćmionym gorączką ostatniego dnia okienka transferowego. Jego następca, Jonathan Bamber, ma wykształcenie prawnicze.
- Jestem pewien, że podobnie jak Andy, będzie się cieszył, gdy będziemy mu zadawać pytania i stawiać wyzwania – napisał Jay McKenna, przewodniczący rady kibiców, na platformie X.
Ta wiadomość pokazuje, że chociaż #FSGOut może na razie zachować ciszę, nadal należy rozróżniać interesy kibiców, a właściciele po prostu nie będą postrzegani jako nieomylni tylko dlatego, że powietrze jest świeże i świeci słońce.
Simon Hughes
Komentarze (37)
Obie narracje, zarówno ta o Kloppie "odmawiającym wzmocnień bo kochał Hendersona" i "złym" FSG to wykolejone brednie.
Jeśli FSG ma tysiąc hejterów, jestem jednym z nich.
Jeśli FSG ma jednego hejtera, to jestem to ja.
Jeśli FSG ma zero hejterów, to znaczy, że ja już nie żyję.
Jeśli świat jest przeciwko FSG, jestem ze światem.
Jeśli świat jest za FSG, jestem przeciwko światu.
Osobiście doceniam, jestem naturalnie bardzo zadowolony ale bez przesady.
Zobaczymy czy zmiana polityki jeżeli chodzi o wzmacnianie zespołu będzie długotrwała, oby! czy tylko była jednorazowym wyskokiem.
Także na dziś brawa ale nie zapominajmy o przeszłości a to podpowiada ostrożność w osądach tak więc FSG....taka swego rodzaju równowaga między dobrem a złem 😬
W pięknych czasach przyszło mi żyć. W końcu doczekałem tego momentu, że wszystkie narzekania hejterów, traktowane są tak jak zawsze być powinny - jako nieśmieszny żart.
PRZEZ LATA, toczona była nierówna wojna na forum, kto śledzi ten wie, o to czy FSG to dobrzy właściciele czy nie. Dzisiaj chyba już nikt nie ma żadnych wątpliwości? Miejsce, w którym znajduje się dzisiaj nasz klub i to co osiągnęliśmy w poprzednim sezonie bez wielkich transferów (które są kluczowym argumentem u hejterów) dosadnie o tym świadczy. Wszystkie argumenty FSGout posypały się w 12 miesięcy jak domek z kart.
A ja mam dzisiaj po prostu wielką satysfakcję po tych latach walki z wiatrakami i rzucaniem grochem o ścianę na forum.
Oczywiście nie będzie tak, ze nie kupimy abslutnie nikogo, "bo mozemy". Na pewno będą przecież jakieś odejścia i zakończone kontrakty (Salah?) które trzeba będzie załatać. Ale w tej chwili? Masz do wydania 130 milionów - którą pozycję trzeba już teraz KONIECZNIE WZMOCNIĆ tak wielkim transferem, a zawodnika, dotychczas na niej grającego posadzić w 90% meczów na ławce? Wychodzi na to, że naszą legendę Salaha, gdzie wszyscy płakali i obgryzali paznokcie z nerwów, jeszcze rok temu, z nadzieją, że przedłuży kontrakt i zostanie. A gdy pominiemy kwestie odmłodzenia składu i weźmiemy pod uwagę aspekt wyłącznie spotowy? To już kompletnie nie ma takiego kandydata. ja go przynajmniej nie widzę.
Wydawało mi się, że druga część mojego komentarza wyjaśnia wszelkie wątpliwości związane ze stwierdzeniem o hipotetycznych "5 latach bez transferów".
Sytuacja finansowa tragiczna, baza treningowa przeciętna, kontrakty sponsorskie z Warrior.
Po przejęciu przez FSG: Klopp, Slot; zawodnicy: VVD, Alisson, Matip, Fabinho, Mane, Wijnaldum, Salah, Firmino, Milner, Robertson, Elliot, Kelleher, TAA, Jota, Mac Allister, Szobo, Gakpo, Diaz
2x Mistrzostwo (po 30 latach), 1x LM, finał LM, 1x Super Puchar Europy, 1x Klubowe MŚ, 2x Carabo Cup, 1x Puchar Anglii, finał LE, 2 tytuły przegrane 1 punktem, gdzie w każdym zwykłym sezonie wystarczyłoby to na luzaku (ale trzeba było rywalizować z machiną Pepa napędzaną petrodolarami), nowoczesny ośrodek treningowy, kontrakty z Nike, Adidasem, wywindowanie wartości klubu do top 4 na świecie
Ludzie na prawdę nie zdają sobie sprawy w jakiej dupie byliśmy i ile roboty trzeba było wykonać, żeby dojść miejsca, w którym się znajdujemy... Do tego wszyscy tak namiętnie hejtowali City i szejków, ale jak widać podświadomie chcieli być tacy jak oni i szastać kasą na lewo i prawo...
Dziękuje za wyręczenie mnie w pisaniu tego (ja bym się niestety nie zmieścił w limicie znaków podczas chwalenia FSG).
;)
Nie zmienia to też faktu, że zazwyczaj menedżerów łatwiej jest wymienić niż pozbyć się całego szrotu i doprowadzić do takiego składu jaki jest teraz. Problemów było od groma i systematycznie radzili sobie z nimi.
Dopiero przy FSG pojawił się Edwards, Julian Ward i zaczynało to mieć ręce i nogi. Zaczął pojawiać się jakiś sprecyzowany profil zawodnika, którego szuka klub i szczegółowe analizy potencjalnych celów transferowych.
Wcale też nie wypowiedział tych legendarnych słów o tym, że gdy transfery tj. przejście Pogby do MU o wartości 100mln staną się normalnością to odejdzie z piłki nożnej? Czy może to ci źli właściciele kazali mu to powiedzieć, żeby odwrócić uwagę?
Tak samo "zmarnowali erę Kloppa" jak zmarnowali 1 sezon Slota, bo nie dali mu żadnych transferów, dlatego nic nie wygraliśmy. Prawda?
Kiedy to w końcu dotrze do ludzi, którzy bez żenady używają tego idiotycznego argumentu o tym, że "jakbyśmy wydali więcej na transfery to 2 razy byśmy na pewno nie przegrali ligi za Kloppa". To jest jakiś argument inwalida.
Dzięki, że się tak szybko przedstawiłeś - wiem z kim nie rozmawiać.
Mieli świetne oko do ludzi i dzięki temu udało się nam osiągnąć w ostatnich latach sporo sukcesów, aczkolwiek ja uważam, że tak jak w poprzednich latach - hejt czy krytyka była szalenie nieadekwatna i przesadzona, tak teraz nie rozumiem idei usilnego lukrowania rzeczywistości.
FSG miało swoje wpadki, popełniali błędy, ich wstrzemięźliwość transferowa na przestrzeni lat - często kosztowała nas sporo.
Spóźnione okienka czy transfery zdarzały się nam regularnie.
Oni kupili Liverpool 15 lat temu - to nie wydarzyło się w ostatnich latach jak niektórzy chcieliby sugerować.
To nie oznacza, że chciałbym zmianę właścicieli. Lepszych prawdopodobnie nie ma i nie będzie, ale jakaś presja kibicowska jednocześnie musi być stale obecna (sensowna i wyważona).
Oczywiście, szkoda że Klopp nie miał wystarczająco dużo jakości na ławce w swoim primie.. być może ta głębia składu pozbawiła nas 1 czy 2 dodatkowych tytułów - ale pamiętajmy że klub jest tak naprawdę gigantyczną firmą która musi być zarządzana z głową. Jeśli miałyby być to jakieś panic buy'e ala ManU które rzutowałyby na następne okna transferowe i kondycję finansową - to dobrze że stało się tak jak się stało.
Wchodzimy teraz w nową erę ze składem wypełnionym wielkimi gwiazdami. Właściciele i dyrektorzy zrobili wszystko żebyśmy byli faworytami po PL i LM - teraz wszystko w głowach trenerów i nogach piłkarzy.
Zapominacie co niektórzy z jakiej pozycji FSG wyciągało nas za uszy, żebyśmy znaleźli się tu, gdzie obecnie jesteśmy.
Zapominacie co było przed FSG z poprzednikami i Hodgsonami, Caroll'ami i nnymi wynalazkami w składzie.
Większość z Was zarzuca właścicielom opieszałość, brak transferów, winę odejścia TAA, ale ŻADEN z WAS nie ma zielonego pojęcia co się dzieje w KLUBIE i dlaczego podejmowane są takie, a nie inne decyzje.
Czy któryś z Was pomyślał o tym, że to Klopp mógł wybierać sam piłkarzy, których chciał w drużynie? Skąd mam takie wnioski ? Chociażby stąd, że w pewnym momencie odeszły od nas jedne z najważniejszych postaci, które wróciły po odejściu Kloppa, a to o czymś świadczy.
Chcielibyście, żebyśmy byli takim Arsenalem, czy Chelsea, gdzie szasta się kasą na lewo i prawo i co roku sprzedaje piłkarzy i kupuje nowych ?
Kolejny raz powtórzę, to co piszę od jakiegoś czasu - na chwilę obecną mamy zajebistych właścicieli, którzy utrzymują klub w bardzo dobrej kondycji finansowej, inwestują w rozwój nie tylko drużyny i robią rozsądne inwestycje.
Wspominacie o ich popełnianych błędach - owszem popełniają, ale czy tylko oni?
Według mnie póki co FSG robi u nas naprawdę kawał bardzo dobrej roboty i oby tak dalej.