Purslow: Inne kluby powinny się obawiać Liverpoolu
Strategia inwestycyjna Liverpoolu – nie tylko na boisku – skłoniła byłego dyrektora generalnego klubu do stwierdzenia, że „inne kluby powinny się obawiać” sposobu, w jaki Fenway Sports Group prowadzi swoje operacje.
Minione lato przyniosło na Anfield ogromne wzmocnienia kadry, a równolegle klub konsekwentnie inwestuje w nowoczesne zaplecze treningowe i infrastrukturę. To zupełnie inny obraz niż w czasach, gdy Christian Purslow pełnił funkcję CEO podczas koszmarnego okresu rządów George’a Gilletta i Toma Hicksa w latach 2009–2010.
Były szef Aston Villi ma więc unikalną perspektywę w ocenie obecnych działań FSG.
– To znakomite zarządzanie strategiczne – podkreśla Purslow w rozmowie ze Sky Sports.
Rekordowe wydatki i zmiana podejścia
Latem Liverpool zakontraktował aż 10 nowych piłkarzy za łączną kwotę 446,2 mln funtów. Dzięki sprzedażom o wartości 216 mln funtów, bilans netto wyniósł 230,2 mln. Klub ogłosił też plany gruntownej modernizacji akademii.
– To absolutnie fascynujące – ocenił Purslow.
– Przez większą część swojej, trwającej już ponad 15 lat kadencji, Fenway prowadziło zrównoważoną politykę transferową, gdzie sprzedaże finansowały zakupy. Robili to skutecznie i konkurencyjnie. Teraz jednak widzimy zupełnie nową strategię – ogromne nakłady netto. Pytanie brzmi: dlaczego?
Liverpool może zdominować Anglię i Europę
– Podejrzewam dwie rzeczy. Po pierwsze, po raz pierwszy od lat właściciele dostrzegli realną szansę, by zdominować angielski i europejski futbol. Dotychczas zadowalali się rolą bardzo silnego rywala, ale nie lidera rynku – wyjaśnia.
– Po drugie, obecne przepisy finansowe są stworzone dla takich klubów jak Liverpool. Mają fenomenalne przychody ze sponsoringu – wokół boiska co tydzień widzimy globalne marki. Zmodernizowali Anfield, który jest wypełniony po brzegi. Ich dochody są ogromne, a regulacje faworyzują właśnie takie zespoły.
– Mam wrażenie, że wyczuwają też zmianę nastrojów wobec tych zasad. Po raz pierwszy kibice zaczynają pytać, czy to sprawiedliwe, że przepisy uniemożliwiają bogatszym klubom – takim jak Newcastle czy Aston Villa – swobodne inwestowanie.
Genialne zarządzanie, ale przerażająca perspektywa sportowa
– Liverpool korzysta z idealnego momentu – podsumował Purslow.
– Ściągają zawodników jeden po drugim i budują zespół, który będzie niemal nie do ruszenia. To genialne zarządzanie, ale z piłkarskiego punktu widzenia – wizja przerażająca. Bo jeśli do tej drużyny dołączą jeszcze Isak i Guehi, staną się murowanym faworytem.
– Inne kluby powinny podchodzić do Liverpoolu z respektem i pewnym lękiem, bo sposób, w jaki FSG prowadzi klub, zasługuje na najwyższe uznanie.
Liverpool bez wątpienia znajduje się dziś w pewnych i kompetentnych rękach.
Komentarze (0)