Virgil’s Legacy Trophy należy do młodzieży z LFC
W naszej najnowszej kolumnie Akademii, trener prowadzący drużynę U13 Mike Yates wspomina niezapomniany weekend swojej ekipy, która zwyciężyła w inauguracyjnym młodzieżowym turnieju zorganizowanym przez kapitana Liverpoolu, Virgila van Dijka.
***
Właśnie wróciliśmy z Holandii, gdzie nasza drużyna U-13 wzięła udział w wyjątkowym turnieju Virgil’s Legacy Trophy – i udało nam się go wygrać.
Było to fantastyczne doświadczenie i nie mamy słów, aby wystarczająco podziękować Virgilowi za to, co zrobił dla Akademii. Nie tylko jest naszym kapitanem, ale też prawdziwą inspiracją dla młodego pokolenia.
Chciał też odcisnąć kolejny ślad w historii piłki nożnej, zwłaszcza we współpracy ze swoim dawnym klubem młodzieżowym Willem II, gdzie stawiał swoje pierwsze kroki. Turniej w Tilburgu był doskonałym pomysłem.
Dwudniowe wydarzenie zgromadziło 16 drużyn, a w sobotnich meczach fazy grupowej na Sportpark Prinsenhoeve zmierzyliśmy się z gospodarzami, Bayerem Leverkusen i Paris Saint-Germain.
Udało nam się odnieść trzy zwycięstwa, a potem pokonaliśmy Manchester City w półfinale, by w finale ograć dawny klub Arne Slota, Feyenoord, 2:1.
Był to dla nas absolutny zaszczyt zostać zaproszonymi wraz z innymi drużynami, które Virgil reprezentował w przeszłości, i wiemy, jak wielki wkład i czas poświęcił, by zorganizować ten turniej.
W piątkowy wieczór odbyła się ceremonia otwarcia, podczas której Virgil niespodziewanie pojawił się i przemówił z ogromną pasją do wszystkich uczestników.
Virgil rozmawiał ze wszystkimi drużynami, znalazł czas na zdjęcia z każdym i tłumaczył chłopcom, jak ważne jest, by cieszyli się grą i turniejem. Powtarzał też, by korzystali z każdego możliwego doświadczenia. Dla nas zdobycie trofeum było wisienką na torcie.
Od chwili, gdy otrzymaliśmy zaproszenie, chciałem, by chłopcy przede wszystkim zrozumieli, ile wysiłku Virgil włożył w ten turniej, we współpracy z naszymi przyjaciółmi i organizatorami z Orange Veins.
Chcieliśmy okazać Virgilowi naszą wdzięczność, więc zawodnicy przygotowali dla niego filmik i powiedzieli, jak wiele już dla nich znaczy. Wiedzą, że pragnie zostawić po sobie dziedzictwo, nawet gdy wciąż gra, prowadzi ten klub i reprezentuje miasto.
Virgil inspiruje ich również swoją grą, dlatego wręczyliśmy mu książkę, w której wszyscy zawodnicy zostawili osobiste wiadomości z podziękowaniami za turniej i wyrazili, jak bardzo ich to zainspiruje w przyszłości.
To było wspaniałe doświadczenie, a szczególnie dumny jestem z tego, jak chłopcy zachowywali się podczas całego turnieju – świetnie poradzili sobie zarówno w meczach, jak i w otaczającym ich środowisku.
Zmierzaliśmy się z wieloma bardzo dobrymi drużynami i znakomitymi piłkarzami, ale nasi zawodnicy cieszyli się grą i potrafili się wyrazić. Jednak najbardziej możemy być dumni z tego, jak się zachowywali – na boisku i poza nim.
Po tym, jak usłyszeliśmy o zwycięstwie pierwszej drużyny z Burnley, zespół czekała jeszcze jedna magiczna chwila, gdy Virgil połączył się z nimi na wideo.
Chłopcy wiedzieli, że oglądał nasze mecze w sobotę i wiemy, że widział, jak pokonaliśmy Manchester City.
Dostałem wiadomość z pytaniem, czy może do nich zadzwonić, a wyraz ich twarzy mówił sam za siebie – byli niesamowicie podekscytowani.
Widać też było jego pasję, entuzjazm i radość z ich sukcesu. To był cudowny moment.
Szczerze mówiąc, zawsze powtarzaliśmy, że chodzi przede wszystkim o doświadczenie i grę przeciwko wielkim drużynom, ale im dalej zaszliśmy, tym bardziej było widać determinację, by przywieźć trofeum do domu. To było piękne.
Virgil przesłał też specjalne zaproszenie – jako drużyna pójdziemy na środowy mecz Ligi Mistrzów na Anfield przeciwko Atletico Madryt. Chłopcy są zachwyceni, a my ogromnie wdzięczni kapitanowi.
Samo przywiezienie trofeum do Akademii i zdobycie indywidualnych nagród to coś niesamowitego.
Młody Josh został wybrany najlepszym obrońcą turnieju, a nasz napastnik Ade zdobył nagrodę MVP imienia Diogo Joty po tym, jak strzelił osiem goli w pięciu meczach – co jest czymś naprawdę wyjątkowym.
Virgil mówił z ogromną pasją o Diogo i jego dziedzictwie. Podkreślał, jak ważne jest bycie zawodnikiem zespołowym, ciężka praca i działanie dla innych. Wyraźnie zaznaczył, że były to wartości, które uosabiał Diogo – i właśnie dlatego ustanowiono tę nagrodę.
To było piękne i budujące, że jeden z naszych zawodników mógł przywieźć tę nagrodę do domu.
Całe wydarzenie było doświadczeniem, którego nigdy nie zapomnimy. Zarówno gracze, jak i sztab. Był z nami także były piłkarz Liverpoolu, Michael Thomas, który zawsze wspiera chłopców i dodaje im otuchy.
Chciałbym też szczególnie podziękować naszemu trenerowi U-12, Philowi Charnockowi i fizjoterapeucie Jamesowi Goodmanowi, którzy również tam z nami byli.
Niezależnie od tego, czy wygrywasz, czy przegrywasz, chodzi o zdobywanie doświadczeń. Od pierwszego dnia mówiliśmy zawodnikom o tworzeniu wspomnień, które zostaną z nimi na przyszłość – niezależnie od tego, czy będą mieli karierę w piłce, czy nie.
Wiem na pewno, że ten weekend – każdy, także członkowie sztabu, zapamięta na zawsze jako czas Virgil’s Legacy Trophy.
Komentarze (0)