Slot po meczu z Atlético
Arne Slot uważa, że połączenie mentalności, kondycji fizycznej i jakości to przepis na kolejne zwycięskie trafienie Liverpoolu w końcówce meczu. Virgil van Dijk strzelił gola w doliczonym czasie gry, dzięki czemu The Reds pokonali Atlético Madryt 3:2 na Anfield.
Już po raz piąty w tym sezonie The Reds zdobyli decydującą bramkę w końcówce meczu, przypieczętowując tym samym zwycięstwo. Bramka Van Dijka padła w 92. minucie środowego meczu otwierającego fazę ligową Ligi Mistrzów.
Zespół Slota prowadził 2:0 już po sześciu minutach gry za sprawą Andy'ego Robersona i Mohameda Salaha, ale dwie bramki Marcosa Llorente - zdobyte tuż przed przerwą i w 81. minucie - pozwoliły Atlético wyrównać wynik spotkania.
Jednak Liverpool po raz kolejny znalazł sposób na zwycięstwo, gdy Van Dijk górował nad obrońcami gości i skierował głową piłkę do bramki po rzucie rożnym wykonanym przez Dominika Szoboszlaia.
Oto co miał do powiedzenia Arne Slot po meczu....
O zwycięstwie Liverpoolu w jego urodziny...
To już drugi rok z rzędu, kiedy muszę świętować urodziny w noc Ligi Mistrzów - i drugi raz z rzędu piłkarze dali mi miły prezent, bo wygraliśmy oba. Chciałbym zapytać UEFA, czy w przyszłym roku będę mógł świętować urodziny z przyjaciółmi i rodziną! Kolejny wspaniały wieczór tutaj, na Anfield. Myślę, że o to właśnie chodzi w tym formacie, o to prawdopodobnie chodziło UEFA; żeby rozegrać już pierwszy mecz, który mógłby być ćwierćfinałem, półfinałem lub meczem 1/8 finału. To samo widzieliście dzisiaj - graliśmy naprawdę dobrze, mieliśmy mnóstwo okazji, żeby szybciej zakończyć mecz, a potem mierzyliśmy się z drużyną o mentalności takiej jak Atlético. Oni zawsze znajdą sposób, żeby wrócić do gry i właśnie to zrobili. Dobrą rzeczą dla nas jest to, że mamy tę samą mentalność.
Czy myśli raczej o kolejnym zwycięskim golu w końcówce, czy o remisie, mimo że miał dwubramkowe prowadzenie...
Może w tym momencie ostatnia część, choć myślę, że to był wspaniały mecz do oglądania, nie tylko dla nas, kibiców Liverpoolu, ale dla wszystkich fanów na całym świecie, którzy kochają oglądać piłkę nożną. Myślę, że to również część naszej pracy - że ludzie lubią to, co widzą. Staramy się to robić za każdym razem, ale taki mecz nie powinien rozstrzygnąć się na korzyść zwycięzcy w końcówce. Chociaż znowu nie jest łatwo pokonać Atlético Madryt ze względu na ich mentalność, mogę sobie przypomnieć wiele momentów, w których mogliśmy strzelić trzeciego gola, ale tego nie zrobiliśmy. To może trochę różni się od meczów z Burnley, Arsenalem czy Newcastle, gdzie nie stworzyliśmy tylu szans, co dziś wieczorem.
O występie Isaka i planach dla niego na sobotnie derby Merseyside…
Byłem pozytywnie zaskoczony jego formą przez te 60 minut, ale to może, prawdopodobnie, świadczy o tym, że podpisanie kontraktu z 20-latkiem z innej ligi lub 25 czy 26-latkiem przyzwyczajonym do gry w tej lidze może stanowić różnicę. Chociaż trenował tylko dwa tygodnie, ma na koncie tyle meczów, że prawdopodobnie jest bardziej gotowy na 60 minut. Byłem jednak pozytywnie zaskoczony jego formą, nie jego jakością, bo to wszyscy wiemy. Nie trzeba być menedżerem, żeby dostrzec, jak klasowym jest graczem. Tak, dobry początek, tylko 60 minut, a teraz musimy go dalej wprowadzać do zespołu. Mogę wam powiedzieć, że w sobotę nie zagra jeszcze 90 minut.
Czy zawsze uważa, że jego drużyna znajdzie sposób na zwycięstwo, biorąc pod uwagę ich talent do strzelania goli w końcówkach meczów w tym sezonie…
Nigdy nie ma stuprocentowej pewności, ale wiem, że jesteśmy w tak dobrej formie, że możemy jeszcze raz powalczyć. Jestem jednak pewien, że nie będziemy potrzebować doliczonego czasu gry w każdym meczu. Będą mecze, w których jeśli po sześciu minutach będziemy prowadzić 2:0 i stworzymy tyle okazji, że strzelimy trzeciego gola, to nie będziemy potrzebować doliczonego czasu gry, żeby zdobyć zwycięskiego gola w końcówce. Prawdopodobnie będą też mecze, w których będziemy potrzebować gola w ostatnich minutach, a go nie zdobędziemy, ale zapewniam, że nawet jeśli go nie wywalczymy, będziemy się starać. Taka jest mentalność tej drużyny, ale nie tylko o mentalność powinno chodzić. Ważne jest też to, w jakiej jesteśmy formie, jak dobrze przygotowaliśmy się w ciągu ostatnich kilku tygodni, że oni byli w stanie zaatakować ostatni raz, a na koniec liczy się też jakość, bo dośrodkowanie Szoboszlaia i sposób, w jaki Virgil główkuje, to nie tylko kwestia mentalności czy formy, to także pokazuje, że mamy tak dużo jakości.
O tym, w jakich obszarach jego zespół może się jeszcze poprawić…
Myślę, że jednym z niezbędnych elementów, jeśli chcesz rywalizować o Premier League, Puchary i Ligę Mistrzów, jest mentalność i kondycja. Potrzebna jest też jakość i myślę, że to właśnie widzieliśmy dziś wieczorem. Może jestem nawet trochę rozczarowany, że strzeliliśmy gola w ostatniej minucie - wiem, że to będzie wasz temat przewodni i że zdobycie zwycięskiej bramki w końcówce meczu będzie wspaniałe, ale wolałbym, żebyśmy porozmawiali o tym: 'Widzieliście te kilka ataków, które mieliśmy przed przerwą, kiedy Florian [Wirtz] i Alex połączyli siły, co prawie doprowadziło do zdobycia gola przez Jeremie’ego [Frimponga], albo o drugiej połowie świetnego ataku Dominika, Flo i Mo, który wylądował na słupku?'. Mogę wymienić mnóstwo świetnych ataków, które mieliśmy dzisiaj, ale prawdopodobnie nikt o tym nie mówi.
Wszyscy prawdopodobnie znów będą mówić o zwycięskiej bramce zdobytej w końcówce meczu, co rozumiem, ponieważ taka jest historia tego meczu i historii ostatnich pięciu spotkań. Dla mnie to był inny mecz niż te, które graliśmy wcześniej. Widziałem więc wiele dobrych rzeczy, ale nie po raz pierwszy oddaliśmy prowadzenie 2:0, co różniło się od tego, które straciliśmy przeciwko Bournemouth, ponieważ tym razem nie było to wynikiem kontrataków. Oddaliśmy prowadzenie 2:0, z którego nie byliśmy znani w zeszłym sezonie. Tak więc, owszem, jest wiele do poprawienia, lecz jest też wiele powodów do zadowolenia.
O występie Floriana Wirtza...
Rzeczywiście, kilka razy był bliski strzelenia gola i kilka razy był bliski asysty przy golu - myślę, że to on stworzył nam dziś najwięcej okazji. Widzę więc, że jest coraz lepszy i coraz bardziej się do nas przystosowuje, co jest normalne. Potrzeba trochę czasu, żeby się zaaklimatyzować. Wszyscy wiemy, jaką ma jakość, ale czasami ludzie zapominają, że ma 22 lata i po raz pierwszy wyjechał za granicę. Mam teraz 47 lat, bo dziś są moje urodziny, ale w zeszłym roku przyjechałem, mając 46 lat i wiem, że to była moja pierwsza praca za granicą, a w ciągu pierwszych dwóch, trzech miesięcy całe życie się zmienia.
Wszystko, co jest dla ciebie normalne, już nie jest normalne… bo wszystko jest inne, a to czasem też kosztuje energię. Dodaj do tego przejście do nowego klubu, nowy styl gry, bo Bayer Leverkusen grał 3-4-3, a my gramy 4-3-3, więc wymagamy od niego trochę więcej, zarówno w grze bez piłki, jak i w obronie. Widzę, że Florian rośnie, rośnie, rośnie coraz bardziej i bardziej i myślę, że właśnie tego można oczekiwać od zawodnika wysokiej klasy, który zawsze dostosowuje się do swoich potrzeb. On i drużyna będą coraz lepsi, ale jego dzisiejszy występ bardzo mi się podobał.
Komentarze (10)
Mam nadzieję że Toffiki nie zrobią w sobotę krzywdy żadnemu z naszych zawodników.
Oby tak dalej!
Nasza cała pomoc wyglądała w tym meczu bardzo dobrze i chłopaki nieźle się uzupełniają.