Jones: Teraz chodzi tylko o to, jak zareagujemy
Curtis Jones jest przekonany, że Liverpool zareaguje pozytywnie na rzadkie zjawisko dwóch porażek z rzędu.
We wtorek wieczorem The Reds przegrali 1:0 z Galatasaray w Lidze Mistrzów, kilka dni po porażce w Premier League z Crystal Palace.
Jednakże terminarz rozgrywek nie pozostawia wiele czasu na rozpamiętywanie tego rozczarowania, gdyż Jones i jego koledzy z drużyny muszą skupić się na wyjeździe do Londynu na mecz z Chelsea.
- To po prostu część gry. Powtarzam to cały czas: musisz być szalony, jeśli myślisz, że możesz wygrać każdy mecz - powiedział numer '17' dla oficjalnej strony klubu.
- Oczywiście, że chciałbyś, ale prawda jest taka, że grają z nami drużyny światowej klasy i to normalne, że przegrywasz mecze, po prostu musisz się otrząsnąć.
- Za trzy dni czeka nas ważny pojedynek, więc musimy zaliczyć mocny come back. Chłopaki muszą zachować spokój, w porządku, to część piłki nożnej.
- Przegrana nigdy nie jest miłym akcentem w życiu piłkarza, ale musimy zachować chłodną głowę. Wszystko się zmieni na lepsze, mocno w to wierzymy.
Rzut karny w 16. minucie, wykonany przez Victora Osimhena, zapewnił Galatasaray punkty w meczu fazy ligowej na stadionie RAMS Park.
Liverpool przeważał w posiadaniu piłki i wypracował sobie kilka dobrych okazji w Stambule, ale nie udało mu się wykorzystać żadnych z nich, co okazało się frustrującym wieczorem.
- Zawsze jest ciężko, gdy przegrywa się mecze, oczywiście, że tak jest. Myślę, że chłopaki naprawdę zagrali dobrze. W całym meczu było sporo pozytywów.
- W drugiej połowie grali po prostu niską defensywą i było ciężko się nam przebić. To była też fizyczna drużyna, a kibice wspierali ich przez cały wieczór. To był dla nas ciężki mecz.
Komentarze (0)