Gravenberch przed meczem z Chelsea
Ryan Gravenberch podkreśla, że Liverpool nie może zrobić nic innego, jak tylko zostawić frustrację za sobą i dać z siebie wszystko, by wrócić na właściwe tory w starciu z Chelsea.
The Reds jadą na sobotni mecz Premier League na Stamford Bridge po dwóch kolejnych porażkach – dopiero po raz drugi za kadencji Arne Slota.
Analizując to, co zadziałało i co zawiodło w spotkaniach z Crystal Palace i Galatasaray, Gravenberch wierzy, że drużyna odpowie właściwie już w sobotę o 18:30 w stolicy.
Powiedział dla Liverpoolfc.com w ośrodku treningowym AXA:
– Oczywiście, gdy zespół taki jak Liverpool przegrywa dwa razy z rzędu, to nie jest miłe.
– Ale myślę, że dobrze to przeanalizowaliśmy i teraz czeka na nas Chelsea. Przygotujemy się i zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz.
– Jasne, dwie porażki z rzędu nie są niczym przyjemnym. Ale tak jak powiedziałem – musimy przygotować się jak najlepiej, dać z siebie wszystko i iść po zwycięstwo w sobotę. To jedyne, co można zrobić.
– Czasem piłka sprzyja, czasem nie. Tym razem nie było po naszej stronie, ale stworzyliśmy wiele okazji – nie wykorzystaliśmy ich, ale wiem, że zaczniemy to robić. Jestem pewien, że się z tego podniesiemy.
Chelsea rozpoczęła sezon w nierównym stylu i przed weekendem zajmuje ósme miejsce w tabeli.
W tygodniu jednak odniosła zwycięstwo, pokonując Benfikę w Lidze Mistrzów, a Gravenberch doskonale zdaje sobie sprawę z zagrożenia ze strony obecnych klubowych mistrzów świata FIFA.
– Wiemy, że Chelsea ma naprawdę mocny zespół i świetnych zawodników – przyznał piłkarz z numerem 38. – Wiem, że to będzie trudny mecz.
– To będzie mój pierwszy występ na Stamford Bridge, jeszcze tam nie grałem, więc bardzo się cieszę. Dobrze się przygotujemy.
Bramkarz Giorgi Mamardaszwili również po raz pierwszy doświadczy atmosfery Stamford Bridge.
Pod nieobecność Alissona Beckera, kontuzjowanego, letni nabytek z Valencii ma zadebiutować w Premier League.
Gravenberch powiedział:
– Wiemy, że strata Aliego to duży cios, bo dla mnie on jest najlepszym bramkarzem na świecie.
– Ale wiemy też, że Giorgi już pokazał, jaką ma jakość. Także na treningach prezentuje się znakomicie. Jestem pewien, że poradzi sobie bardzo dobrze.
– Cieszę się, że zadebiutuje w Premier League i trzymam za niego kciuki.
Gravenberch dowiedział się w czwartek, że jego efektowne trafienie w derbach Merseyside zostało nominowane do nagrody za bramkę miesiąca we wrześniu w Premier League.
Był to jego drugi gol w tym sezonie, a wzrost skuteczności w ofensywie można częściowo przypisać lekkiej zmianie w roli, jaką pełni w środku pola.
– W zeszłym sezonie nie strzeliłem żadnego gola, teraz mam już dwa. Ten przeciwko Evertonowi był naprawdę ładny. Fajnie być nominowanym – powiedział.
– Zasady gry są wciąż te same jak w poprzednim sezonie. Teraz mam jednak trochę więcej swobody. Mogę ruszyć do przodu, ale wtedy ktoś inny musi zabezpieczyć pozycję numer sześć.
– Miło mieć trochę wolności, by iść do przodu. Ale jeśli ja idę wyżej, ktoś musi mnie asekurować. To właśnie się zmieniło w tym sezonie.
Komentarze (0)