FRA
Eintracht Frankfurt
Champions League
22.10.2025
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 414

Analiza Bitwy o Anglię


To jeden z tych wyników, które odbiją się echem w całej Premier League.

Manchester United czekał niemal dekadę na ligowe zwycięstwo na Anfield. Pokonując Liverpool po raz czwarty z rzędu we wszystkich rozgrywkach, być może tchnął nowe życie w kadencję Rubena Amorima. Sceny radości w sektorze gości po końcowym gwizdku z pewnością na to wskazywały.

United są teraz tylko dwa punkty za mistrzami – co jest zadziwiające po fatalnym początku sezonu. Bramka Harry'ego Maguire'a w ostatnich dziesięciu minutach spotkania sprawiła, że Arne Slot doznał pierwszej domowej porażki w lidze od 400 dni.

Z serii czterech ostatnich przegranych, ta bolała najbardziej.

Czy gra powinna zostać przerwana z powodu urazu głowy?

Wczesny gol Manchesteru United był otoczony kontrowersją — Liverpool protestował, że gra powinna zostać zatrzymana. Kiedy Mbeumo trafił do siatki, Liverpool grał w osłabieniu, bo Mac Allister leżał na murawie po zderzeniu głową.

Argentyńczyk zderzył się przypadkowo z łokciem Virgila van Dijka, gdy obaj walczyli o piłkę. Sędzia Michael Oliver był dobrze ustawiony, by zobaczyć incydent, ale nie przerwał akcji, gdy Fernandes podał piłkę do Amada.

Według przepisów arbiter powinien zatrzymać grę przy urazie głowy lub poważnym urazie jednego z zawodników, jednak Oliver pozwolił kontynuować akcję. Po golu kilku graczy Liverpoolu wyglądało na sfrustrowanych, a trener Slot kierował uwagi do czwartego sędziego.

Mac Allister potrzebował pomocy medycznej i przez resztę meczu grał w ochronnym bandażu.

Gregg Evans


Czy ofensywa United wreszcie zadziałała?

Kiedy ogłoszono składy, kibice Manchesteru United byli w równym stopniu zdezorientowani i przerażeni.

Amorim przez sporą część przedmeczowych konferencji prasowych mówił o znaczeniu walki o „drugie piłki”, po czym… usunął Benjamina Sesko ze swojej wyjściowej jedenastki. Jak więc United mieli wygrywać pojedynki w powietrzu bez swojego napastnika mierzącego 1,95 m? Nie mówiąc już o tym, kto miał walczyć o drugie i trzecie piłki.

Okazało się jednak, że obawy były niepotrzebne. Wczesny gol United uspokoił drużynę, a z czasem rosła jej pewność siebie.

Amorim przebudował skład, łącząc Cunhę, Mbeumo i Masona Mounta w ofensywną trójkę, z Amadem pełniącym rolę „tajnej broni” na prawym wahadle. Efekt? Zaskakująco sprytny i płynny układ ataku, który potrafił też zachować defensywną równowagę, gdy było to potrzebne.

– Cunha ma to do siebie, że potrafi nas pchnąć do przodu. Konate i Van Dijk lubią pojedynki w powietrzu, więc staraliśmy się dać im coś innego, by wygrać ten mecz – mówił trener gości tuż przed pierwszym gwizdkiem.

Mbeumo i Amad ponownie zaliczyli dobry mecz – podobnie jak przeciwko Sunderlandowi sprzed przerwy reprezentacyjnej. W fazie ataku Mbeumo często schodził do środka, co otwierało przestrzeń dla Amada, by teb mógł wchodzić w półśrodkowe strefy i grać jak kolejny rozgrywający. Przeciwko Liverpoolowi, United ponownie zaprezentowało długie pytania, które jak dotąd definiowały ich styl w sezonie 2025/26, ale tym razem pojawiło się też więcej różnorodnych podejść do konstruowania akcji ofensywnych i sposób na wybiganie za linię obrony – więcej, niż Liverpool mógł się spodziewać, gdyby Sesko był na boisku.

Bez piłki, United ustawiało się w systemie 5-3-2, z Cunhą i Mbeumo prowadzącymi pressing na połowie Liverpoolu. Przy głębszej obronie przechodzili na kompaktową formację 5-4-1. Defensywne umiejętności Mounta odegrały tu kluczową rolę – często cofał się w wolne przestrzenie, by spowalniać próby ataków gospodarzy.

Wielu kibiców i komentatorów spodziewało się, że Amorim od razu wystawi potężnego Sesko. Tymczasem trener United wybrał bardziej ruchliwy, elastyczny wariant aż do 60-tej minuty – i przez znaczne części spotkania przynosiło to znakomity efekt.

Carl Anka


Wzloty i upadki Cody’ego Gakpo…

Kiedy Cody Gakpo zaczyna mecz przeciwko Manchesterowi United, zazwyczaj trafia do siatki. Jego późne wyrównanie było już czwartym golem przeciwko historycznym rywalom Liverpoolu.

Ale prawda jest taka, że Holender powinien mieć na koncie znacznie więcej.

Gakpo został dopiero szóstym zawodnikiem w historii Premier League, który trafił w obramowanie bramki trzy lub więcej razy w jednym meczu. Był już na skraju zmiany, gdy Federico Chiesa posłał mocne dośrodkowanie wzdłuż bramki prosto pod jego nogi – proste wykończenie dało mu kilka dodatkowych minut na boisku. I to wystarczyło, by dostał jeszcze jedną znakomitą szansę. Gakpo zmarnował fantastyczną okazję do wyrównania wyniku spotkania uderzając główką obok bramki.

W jego wcześniejszych próbach było sporo pecha. Najpierw trafił w słupek po szybkim kontrataku w pierwszej połowie, próbując posłać piłkę w dalszy róg uderzeniem z pierwszego kontaktu. Chwilę później po rykoszecie piłka zawisła w powietrzu i odbiła się od dalszego słupka, a trzecie trafienie w obramowanie padło po świetnym manewrze, gdy zszedł na swoją ulubioną prawą nogę i uderzył.

Jednak ta ostatnia okazja – zdecydowanie najdogodniejsza – była tą, od której zależał cały mecz.

Thom Harris


Kiedy Alexander Isak wreszcie się przebudzi?

W piątek Slot niejako rzucił Isakowi wyzwanie, stwierdzając, że rekordowy nabytek Liverpoolu jest teraz wreszcie w takiej formie, by można go było uczciwie oceniać. Szwed w końcu zaczął regularnie grać w klubie i reprezentacji po nieprzepracowanym letnim okresie przygotowawczym.

Mecz z Manchesterem United wydawał się idealną okazją, by rozpocząć nowy etap kariery na Anfield. Tymczasem szybko przerodził się w kolejny dzień frustracji.

Po zaskakującym golu Mbeumo, spotkanie układało się w przewidywalny sposób. Liverpool kontrolował przebieg gry przez większą część pierwszej połowy, ale mimo przewagi terytorialnej nie potrafił przekuć jej na skuteczne sytuacje pod bramką rywali. The Reds raz po raz nadziewali się na szybkie kontry United.

Isak był jednym z pięciu zawodników Liverpoolu mających absorbować obrońców ustawionych w pięcioosobowej linii rywala. Ryan Gravenberch – nieustannie szukający piłki między napastnikami pressującymi United, obracający się i wprowadzający futbolówkę w środek pola – był głównym dostarczycielem podań. Jednak Liverpool często pozostawiał takich graczy jak Maguire i Matthijs de Ligt bez presji w środku obrony, podczas gdy Isak dryfował szerzej, próbując współpracować z Salahem na skrzydle.

Problem polegał na tym, że Isak znajdował przestrzeń głównie głębiej, z plecami do bramki.


Konate znalazł go doskonałym podaniem w 30-tej minucie, wypuszczając Szweda sam na sam. Jego niski strzał został obroniony przez Lammensa w ekwilibrystycznym stylu. To była jedyna taka sytuacja. Dane z mapy podań pokazują, że Isak przez większość meczu był skutecznie odcięty od gry – szczególnie, gdy United bronili w swoim głębokim, kompaktowym ustawieniu.

Technika i precyzja uderzenia Isaka nie pozostawiają wątpliwości – to zawodnik wysokiej klasy, który prędzej czy później zacznie błyszczeć w koszulce Liverpoolu. Jednak kibice muszą uzbroić się w cierpliwość – jego najlepsza forma jeszcze nie nadeszła.

Thom Harris


Co oznacza ten występ dla Amorima?

Zajęło to 34 mecze w Premier League, ale Amorim wreszcie dorównał takim nazwiskom jak David Wagner, Velimir Zajec, Paul Ince czy Felix Magath. Trener Manchesteru United po raz pierwszy odniósł dwa ligowe zwycięstwa z rzędu.

Może to zabrzmieć różnie, ale w klubie wiele osób odczuło ogromną ulgę. W końcu można było wykreślić irytującą statystykę z 11-miesięcznej kadencji Portugalczyka. Seria sinusoidalnych wyników sprawiała, że opinia kibiców na jego temat ciągle się zmieniała. To zwycięstwo daje United chwilę spokoju, podczas gdy „pałeczkę kryzysu” przejmuje kolejny klub z czołowej szóstki.

Trzeba przyznać, że United w pełni zasłużyli na wygraną na Anfield.

Wynik oraz trzy punkty Czerwonych Diabłów nie były dziełem przypadku. Amorim trafnie zidentyfikował strukturalne słabości Liverpoolu —–zarówno w grze z piłką, jak i bez niej – i odpowiednio ustawił drużynę. Tak, mieli trochę szczęścia (zwłaszcza przy nieskuteczności Gakpo), ale potrafili wychodzić z trudnych sytuacji, w które próbowali ich zapędzić gospodarze.

Ostatnie pół godziny nie należało do najbardziej widowiskowych fragmentów meczu, jednak kompaktowe 5-4-1 United wystarczyło, by odeprzeć większość ataków Liverpoolu przypominających oblężenie. Zespół mógł się załamać po golu Gakpo w 78. minucie, lecz zamiast tego odpowiedział — i sześć minut później Maguire zdobył zwycięską bramkę.

Na osobne wyróżnienie zasłużył także Senne Lammens. Transfer bramkarza w ostatnim dniu okienka wygląda dziś na kluczowy ruch sezonu. Belg wniósł spokój i pewność, jakich brakowało Andre Onanie i Altayowi Bayindırowi. United zyskało dodatkowe punkty do jakości składu.

Efekt końcowy? Pierwsze ligowe zwycięstwo United na Anfield od 2016 roku i – po raz pierwszy w historii – dwa zwycięstwa Amorima w Premier League z rzędu.

Manchester United ma pozytywny impet. Proste zdanie, ale takie, które znaczy wiele dla kibiców futbolu na całym świecie.

Carl Anka


Czy Liverpool jest w głębokim kryzysie?

Na ten moment plan obrony tytułu przez Liverpool upada. Liverpool wpadł w pełnoprawny kryzys.

Seria czterech kolejnych porażek we wszystkich rozgrywkach obnażyła zespół, który obecnie wygląda na cień dawnej potęgi. W ciągu zaledwie trzech tygodni Liverpool roztrwonił pięciopunktową przewagę na szczycie tabeli i spadł na czwarte miejsce, tracąc cztery punkty do Arsenalu.

Na domiar złego, ta ostatnia porażka była najbardziej bolesna – nie tylko ze względu na gorzką rywalizację z United, lecz także przez widoczne słabości drużyny.

Liverpool po raz czwarty z rzędu stracił bramkę jako pierwszy i znów nie potrafił odrobić strat. Zespół, który w zeszłym sezonie słynął z odwracania losów meczów, dziś nie potrafi znaleźć drogi powrotnej, gdy przeciwnik obejmuje prowadzenie.


Nie chodziło o brak okazji. Liverpool był blisko – nim Gakpo wyrównał wynik meczu, trzykrotnie trafił. To jednak nie wszystko. Starcie z United to kolejny mecz bez gola dla rekordowego nabytku, Isaka, oraz będącego bez formy Salaha.

Ta porażka zostawia wiele pytań bez odpowiedzi. Slot musi znaleźć sposób, by przerwać ten długotrwały okres niepokoju. Jak Liverpool ma się zmienić? I jak długo potrwa to jeszcze, zanim będzie za późno?

Gregg Evans

Pomeczowa wypowiedź Arne Slota

Pomeczowa wypowiedź Rubena Amorima

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Carragher o problemach Liverpoolu (0)
20.10.2025 00:39, Vladyslav_1906, liverpool.com
Neville: Slot jest rozczarowany Salahem (0)
19.10.2025 23:20, Gall1892, liverpool.com
Statystyki (0)
19.10.2025 22:31, AirCanada, Sky Sports
Amorim po zwycięstwie nad Liverpoolem (0)
19.10.2025 22:02, Mdk66, manutd.com
Van Dijk o bolesnej porażce z United (4)
19.10.2025 22:00, Armani87, liverpoolfc.com
Skrót meczu (0)
19.10.2025 21:18, AirCanada, własne