Jones: Przestańmy grać w koszykówkę
Curtis Jones ma nadzieję, że ostatni mecz w Lidze Mistrzów z Eintrachtem będzie dobrym prognostykiem dla Liverpoolu w kolejnych spotkaniach.
The Reds zdominowali niemieckiego rywala, zwyciężając 5:1.
24-latek pokazał się z dobrej strony na Deutsche Bank Park, pomagając Liverpoolowi utrzymać piłkę w środku pola, nadając rytm i tempo akcji zespołowi Arne Slota.
- Powtarzałem to już kilkukrotnie. Nasze występy w tym sezonie stanowczo zbyt często przypominały mecze koszykówki, a więc spotkania, gdzie gra jest rwana, a losy rywalizacji nie są znane do ostatniego gwizdka arbitra - powiedział wychowanek Liverpoolu.
- Miałem okazję teraz zagrać w pierwszym składzie i zamierzałem cały czas być 'pod grą'. Pokazywałem się kolegom, chcąc, żeby przechodziła przeze mnie praktycznie każda akcja.
- Możemy dominować w wielu meczach nad rywalami. Jestem typem piłkarza, który lubi mieć piłkę przy nodze, podobnie jak Dom. Chcieliśmy mieć kontrolę nad spotkaniem i kreować raz po raz sytuacje bramkowe. Sądzę, że naprawdę dobrze to wyglądało przeciwko Eintrachtowi.
- Fani gospodarzy byli dla nich 12-tym zawodnikiem, ale nie daliśmy się ponieść emocjom. Zachowaliśmy chłodne głowy i zagraliśmy tak, jak przystało na mistrza Anglii. Mam nadzieję, że to stanie się o wiele częściej naszym znakiem rozpoznawczym w tym sezonie.
- Popatrzcie na nasze nazwiska z przodu. Flo, Alex, Hugo, czy Cody na lewym skrzydle. Uważam, że tym chłopakom należy się duży kredyt zaufania. Pokazali w środowym spotkaniu, że mają przeogromny potencjał.
- Jestem Scouserem, więc podejrzewam, że 4 ostatnie porażki zabolały mnie bardziej, niż niektórych chłopaków. Nie twierdzę, iż to w żaden sposób na nich nie wpłynęło. Kibicuję Liverpoolowi od dziecka, więc wyszedłem na boisko, 'gryzłem' trawę, starałem się wykazać maksymalnym zaangażowaniem, byśmy tylko zainkasowali 3 punkty.
- Każdy z chłopaków dołożył ważną cegiełkę do wspólnego sukcesu. Sądzę, że jesteśmy na dobrej drodze, by wrócić do wysokiej dyspozycji - podsumował Jones.
Komentarze (0)