Robertson: Graliśmy chaotycznie
Andy Robertson ocenił ostatnią porażkę Liverpoolu z Brentford. Mistrzowie Anglii ulegli gospodarzom 2:3, a szkocki obrońca nie gryzł się w język oceniając występ the Reds jako "chaotyczny".
Dla drużyny Arne Slota to był kolejny słaby występ. Porażka odniesiona w sobotni wieczór to był czwarty przegrany mecz ligowy z rzędu.
Liverpool całkowicie stracił kontrolę nad meczami – zbyt łatwo traci bramki i kończy spotkania z nadmiarem napastników na boisku, a Arne Slot po raz pierwszy zmaga się z poważnym kryzysem jako główny trener.
W rozmowie z All Red Video, Robertson ubolewał nad „chaotycznym” występem zespołu, po kolejnym fatalnym wieczorze w wykonaniu mistrzów.
– Schodząc do szatni przy wyniku 2:1 [do przerwy], pewnie na to nie zasługiwaliśmy – powiedział Robertson.
– Ale myślisz sobie: „Dobra, mamy jeszcze szansę. Możemy wrócić do gry. Dobry moment na gola tuż przed przerwą. Wychodzimy na drugą połowę, a oni zaczęli ją naprawdę dobrze. Znowu naciskali, wywalczali stałe fragmenty, rzuty rożne.
– My nie poszliśmy za ciosem. Próbujesz coś zrobić, a oni dostają karnego, czy to było na linii, czy nie – nieważne.
Slot po raz kolejny zdecydował się wrzucić na boisko jak najwięcej napastników, próbując uratować mecz, co – zdaniem Robertsona – doprowadziło do chaosu:
– Ale potem przegrywasz 1:3 i zaczyna się tylko wrzucanie ludzi do przodu, robi się chaos. Nie ma w tym żadnej struktury, a to nigdy nie wróży dobrze.
– Strzeliliśmy gola, okej. Próbujemy jeszcze raz, prawie udało się wyrównać pod koniec, ale szczerze? Gdybyśmy dziś zremisowali, to byłoby to i tak na wyrost.
Robertson na tym nie poprzestał, jasno dając do zrozumienia, że Liverpool po prostu nie prezentuje poziomu i zaangażowania, jakiego się od niego oczekuje.
– Musimy pracować ciężej. Na treningach, w meczach, lepiej się regenerować. W takim klubie jak ten, ludzie domagają się wyników.
– W trudnym momencie jedyną drogą wyjścia jest jeszcze cięższa praca, jeszcze więcej biegania i lepsze dbanie o siebie. I to właśnie musimy robić.
– Wyniki z ostatnich pięciu, sześciu meczów są absolutnie niewystarczające. Jedynie my sami możemy sobie pomóc. I dobrze o tym wiemy.
– Kolejny mecz w środę. Nie ma odpoczynku. Mamy mecze, i kolejne mecze i raz jeszcze kolejne mecze. Czasami to nawet dobrze, że wszystko dzieje się tak szybko. To kolejna okazja, aby się odbić.
– Ale musimy zacząć grać lepiej i musimy zacząć prezentować o wiele więcej konsekwencji w naszej grze.
Zawodnicy Liverpoolu muszą być tak samo sfrustrowani i zdezorientowani jak kibice – mało kto spodziewał się takiej serii porażek jeszcze latem. Jak zauważa Robertson, the Reds stracili kształt i równowagę, a taktyka Slota pod koniec meczów bardziej sugeruję rozpaczliwą nadzieję.
Być może najbardziej niepokojące jest to, że rywale Liverpoolu zbyt często wydają się być bardziej głodni sukcesu – a zespół wygląda jak cień tej drużyny, która została mistrzem zaledwie pięć miesięcy temu.

Komentarze (1)