Czy Liverpool rzeczywiście ma za wąską kadrę?
Liverpool ma za sobą rekordowe lato na rynku transferowym, ale czy mistrzom Premier League brakuje głębi składu po szalonych wydatkach rzędu 446 milionów funtów?
Arne Slot bronił swojego wyboru jedenastki, gdy Liverpool poniósł szóstą porażkę w siedmiu meczach we wszystkich rozgrywkach, odpadając w środę wieczorem z Pucharu Ligi Angielskiej z Crystal Palace.
Holender zdecydował się nie uwzględniać w składzie takich gwiazd jak Mohamed Salah, Virgil van Dijk i Hugo Ekitike, dokonując 10 zmian w wyjściowym składzie w porównaniu z poprzednim meczem z Brentford i uzupełniając ławkę rezerwowych niedoświadczonymi młodymi zawodnikami. Nic dziwnego, że Palace zwyciężyło 3:0 na Anfield. Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką, a komentator Sky Sports, Jamie Redknapp, powiedział: „To była niewłaściwy skład. Wybrał drużynę, która bardzo utrudniła mu zadanie”.
Slot upierał się jednak, że taki manewr był konieczny.
– Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat, ale biorąc pod uwagę zespół, jaki mamy – może 15, 16 zawodników pierwszego składu – podjąłem taką decyzję – powiedział później w rozmowie ze Sky Sports, dodając, że miał w pamięci nadchodzącą serię spotkań z Aston Villą, Realem Madryt i Manchesterem City.
Dlaczego więc Liverpool po przełomowym oknie transferowym ma tak wąską kadrę? Slot przyznał, że wybierając skład na mecz z Palace, chciał chronić drużynę, której brakuje liczebności.
– Nie mamy tak szerokiego składu, jak ludzie mogliby twierdzić” – powiedział. – Skupiamy się na wydatkach i ludzie nagle myślą, że mamy 25 dostępnych zawodników. Ale tak naprawdę mamy ich 20, z czego czterech kontuzjowanych. Liverpool nie odnotował większej liczby kontuzji niż drużyny rywali. Zajmują dziewiąte miejsce pod względem łącznej liczby dni straconych z powodu kontuzji, chorób i zawieszeń w tym sezonie Premier League, choć pod względem łącznej liczby kontuzji w tym sezonie plasują się na trzecim miejscu z wynikiem 18. Problemem jest to, kto doznał kontuzji – kluczowi zawodnicy, którzy nie mają odpowiednich zastępców.
Pomocnik Ryan Gravenberch zawsze był ważny w zespole Slota, ale bez wyraźnej alternatywy dla Holendra Liverpool odczuwa braki w środku pola. Ten problem rodzi pytania o rzeczywistą siłę składu, którym dysponuje Liverpool, i może wymagać poprawy w styczniowym oknie transferowym.
Kontuzje dotykają wszystkie zespoły w trakcie sezonu – ale nie wszystkie mogą sobie pozwolić na wydanie 446,5 mln funtów i pobicie brytyjskich rekordów transferowych. Liverpool, co dla niego nietypowe, zaszalał tego lata, pozyskując takie gwiazdy jak Alexander Isak i Florian Wirtz. To było oszałamiające i wydawało się, że The Reds już zapewnili sobie dwa tytuły mistrzowskie z rzędu. Jak mogliby stracić jakość po sprowadzeniu tak elitarnych talentów?
To wszystko nie jest jednak aż takie proste.
Wysiłki Isaka, żeby odejść z Newcastle, kosztowały go większość okresu przygotowawczego, co przyczyniło się do słabego startu sezonu. Do tego doszły drobne kontuzje. Hugo Ekitike od razu trafił do pierwszego składu, ale potem Slot zastąpił go Isakiem, który potrzebował regularnej gry, by odzyskać formę. Czy dwóch napastników może grać razem? Widzieliśmy tego dowód w wielkim zwycięstwie nad Eintrachtem Frankfurt, ale nie ma wątpliwości, że imponujące wejście Ekitike do drużyny to wyjątek spośród nowych nabytków.
Czy problem leży w systemie?
Wirtz, wielki talent z Niemiec, ma problemy z szybkością i intensywnością gry w Anglii, ale, co być może ważniejsze, Slot wciąż nie znalazł najlepszego sposobu na wykorzystanie umiejętności rozgrywającego.
– Nie znaleźliśmy jeszcze odpowiedzi – mówił ostatnio o pozycji Wirtza na boisku.
Jeremie Frimpong momentami wyglądał podobnie, jakby nie pasował do reszty składu. Zawodnik, który świetnie radził sobie jako wahadłowy w systemie Bayeru Leverkusen, miał problemy z właściwym ustawieniem się w defensywie Liverpoolu, a także nie potrafił przekonać swoją grą wyżej na boisku, zastępując Mohameda Salaha. Czy jest to problem, który można było przewidzieć? Być może.
Wielokrotna rotacja Slota Conorem Bradleyem, Frimpongiem, a nawet pomocnikiem Dominikiem Szoboszlaiem na prawej obronie sugeruje, że nie jest on pewien, jak powinna wyglądać ta rola w systemie.
Ekitike, Wirtz i Frimpong – trzech wysoko ocenianych zawodników, których najwyraźniej sprowadzono bez jasnego planu na ich wykorzystanie.
Lewy obrońca, Milos Kerkez, został pozyskany po imponującym sezonie w Bournemouth, ale nie radzi sobie w świetle reflektorów Liverpoolu. Może powiedzieć, że nie pomogły mu w tym niezwykle niepewne występy środkowych obrońców, Ibrahimy Konaté, a ostatnio także Virgila van Dijka, którzy wydają się nie być w szczytowej formie.
W Liverpoolu wiedzieli, że potrzebują nowego obrońcy
Nie zapominajmy też o nieudanym transferze Marca Guehiego z Crystal Palace w ostatnim dniu okienka transferowego. Już przed tą ofertą potrzeba pozyskania dodatkowego środkowego obrońcy była widoczna, a jeszcze bardziej się nasiliła, gdy nastoletni Giovanni Leoni doznał kontuzji. W Liverpoolu wiedzieli, że potrzebują dodatkowych zawodników w składzie, szczególnie w obronie. Po odejściu Trenta Alexandra-Arnolda, Jarella Quansaha, Luisa Diaza, Darwina Nuneza, Harveya Elliota i Kostasa Tsimikasa, drogie transfery mogły budzić emocje, ale w rzeczywistości nowi piłkarze muszą stawić czoła tym samym wyzwaniom, co każdy inny zawodnik – czy to pod względem kondycji i precyzji, czy też kompatybilności taktycznej.
Tragiczna śmierć Diogo Joty pozostawiła także trwały ślad, nie tylko na boisku, ale też na piłkarzach. To, jak jego odejście wpłynęło na wszystkich w klubie, jest ważnym, nieuchwytnym czynnikiem, o którym należy pamiętać w kontekście sezonu Liverpoolu.
Trzy następne mecze kluczowe dla Slota?
Bez wątpienia Liverpool wkracza teraz w kluczowy moment kampanii, a ich sytuacja nie staje się łatwiejsza. Kilka dni po tym, jak prawie bez walki odpadli z Pucharu Ligi Angielskiej, czekają ich ważne mecze z Aston Villą I Manchesterem City, a także hitowe starcie z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Są to bardzo wymagające spotkania nawet dla zespołu znajdującego się w najwyższej formie, nie mówiąc już o takim, który przegrywa sześć z ostatnich siedmiu meczów we wszystkich rozgrywkach. Jeśli ich fatalna passa się utrzyma, w najgorszym razie będą tracić 13 punktów do lidera Premier League, Arsenalu, przed przerwą na mecze reprezentacji.
– Liverpool musi to naprawić i to szybko – powiedział Neil Atkinson z „The Anfield Wrap” w Sky Sports. – Ten moment zawsze rozstrzyga o losach sezonu. To będzie kluczowy tydzień. Mecze z Aston Villą, Realem Madryt i Manchesterem City mają ogromne znaczenie, znacznie większe niż mecz czwartej rundy Pucharu Ligi Angielskiej z Crystal Palace. Prawdziwe zadanie Liverpoolu zaczyna się w sobotę.
Slot znalazł się w ogniu krytyki, gdy w środę dokonał 10 zmian w meczu z Palace, aby uchronić swoją drużynę przed dalszymi problemami. Były kapitan Liverpoolu, Redknapp, określił tę decyzję mianem „ogromnego błędu”, ale jeśli Slot będzie teraz w stanie poprowadzić drużynę do pozytywnych wyników w meczach z Aston Villą, Realem Madryt i Manchesterem City, będzie mógł być usprawiedliwiony za to, że dał odpocząć swoim największym gwiazdom w Pucharze Ligi. W przeciwnym razie szum wokół niego będzie się nasilał, a presja nałożona na Holendra jeszcze wzrośnie.
Mimo wszystkich okoliczności łagodzących, mało kto mógł się spodziewać takiej sytuacji po dużych transferach w lecie.
Peter Smith, Oliver Yew

 
                             
                             
     
     
    
Komentarze (4)