Arne Slot pod wrażeniem zespołu i kibiców

Bramki Mohameda Salaha i Ryana Gravenbercha zapewniły the Reds pierwsze od 5 meczów zwycięstwo ligowe. Arne Slot na pomeczowej konferencji docenił postawę zespołu i podziękował kibicom za wsparcie.

O uczuciach związanych z powrotem Liverpoolu do wygrywania:

- Jestem bardzo szczęśliwy z wyniku, występu i tego co dzisiaj widziałem. Jestem zadowolony nie tylko z piłkarzy, ale też bardzo wdzięczny fanom, których dziś naprawdę potrzebowaliśmy. W ostatnich tygodniach prześladował nas pech, dziś mieliśmy trochę szczęścia. Przy pierwszej bramce pomylił się ich bramkarz, przy drugiej zmylił go rykoszet. W poprzednich meczach wydaje mi się, że stworzyliśmy więcej szans z otwartej gry niż dziś, ale w piłce chodzi o zdobywanie bramek, a nie o tworzenie jak największej ilości okazji.

O tym co znaczy dla niego wsparcie od kibiców:

- To dla mnie bardzo ważne, tym bardziej, że ten doping był jeszcze przy stanie 0:0, a nie w momencie, gdy prowadziliśmy. Kiedy jako klub, jako zespół przechodzisz kryzys to dla mnie trudna sytuacja, ale potem piłkarze dostają wsparcie od fanów, ja również dziś otrzymałem ogromne wsparcie od fanów i to naprawdę czyni ten klub wyjątkowym. Ci kibice pamiętają jeśli byłeś częścią czegoś wyjątkowego i nie pozwolą ci upaść kiedy masz gorszy okres. Ostatnie tygodnie były ciężkie. Fani wiedzą, że piłkarze i nawet ja potrzebujemy ich wsparcia.

O tym czy Liverpool dziś lepiej kontrolował mecz niż to miało miejsce w poprzednich spotkaniach:

- Podobnie było we Frankfurcie. W innych ostatnich meczach często było tak, że po 5 minutach przegrywaliśmy 0:1 i wtedy zaczynasz kompletnie inny mecz. Myślę, że dziś każdemu się podobało to jak kontrolowaliśmy grę i jak podawaliśmy piłkę. Kiedy przegrywasz 3:1 to nie możesz sobie pozwolić na kontrolę i nie stwarzanie szans. Dlatego nie da się porównać tych meczów. Dziś prowadziliśmy 2:0 i kontrolowaliśmy grę, ale przy stanie 1:3 dla przeciwnika, musisz się otworzyć i przyspieszyć, więc narażasz się na kontrataki.

O występie Conora Bradleya i jego relacjach z Salahem:

- Im więcej piłkarze będą grali ze sobą, tym lepsze rezultaty będziemy widzieć. Nie możesz porównywać Trenta do Conora, ale Conor zagrał dziś rewelacyjne spotkanie, jak wielu innych piłkarzy. To jak cała drużyna dziś zagrała pokazało różnicę. Wszyscy walczyli o zwycięstwo, zasłaniali swoim ciałem bramkę, wracali sprintami do obrony i do tego zagrali naprawdę wysokim pressingiem. Widziałem wiele pozytywów, w tym indywidualny występ Conora. Teraz przed nim ważne zadanie, musi popracować nad kondycją, ponieważ do tej pory nie grał zbyt wielu meczów po 90 minut, a po 2 dniach odpoczynku mamy kolejne spotkanie. Ale na chwilę obecną, na pytanie: "Czy Conor zagrał dobrze?" bez wahania odpowiem: Tak, zagrał dobrze.

O 250. bramce Mohameda Salaha dla Liverpoolu:

- To wielkie osiągnięcie. Już samo strzelenie 250 goli w karierze robi wrażenie, ale zrobienie tego dla jednego klubu? Niewiele widzimy takich piłkarzy obecnie w futbolu. Uważam też, że niezależnie od gola, zagrał dziś bardzo dobre spotkanie. Często zagrywaliśmy do niego dalekie piłki, a on musiał ją przytrzymać i powalczyć z rywalami do czasu aż więcej piłkarzy do niego dobiegło. Podobało mi się też jego zaangażowanie w obronie. Przy stanie 1:0 widziałem sytuację, kiedy Salah w okolicach środka boiska pomagał van Dijkowi w obronie. To wszystko złożyło się na bardzo dobrą ocenę jego występu.

O tym czy ostatnio odczuwał coraz większą presję:

- W tak wielkim klubie zawsze odczuwasz presję. Jeśli prowadzisz w tabeli ligowej na 15 kolejek przed końcem sezonu, nadal jesteś pod presją. Kiedy notujesz wyniki takie jak my w ostatnich tygodniach to również jesteś pod presją. Dzisiaj fani spisali się znakomicie, mieli istotny wpływ na naszą postawę. Ostatnio sporo graliśmy na wyjazdach i notowaliśmy nie najlepsze wyniki. Musimy jednak dawać z siebie wszystko nawet tam, gdzie kibiców rywali jest więcej. Nic jednak nie zastąpi nam Anfield, tej atmosfery i kibiców. Gdybym miał wybrać gdzie chcę zagrać 10 meczów, to 10 razy wybrałbym ten stadion.