TAA: Moje uczucia wobec Liverpoolu się nie zmienią
Trent Alexander-Arnold powiedział, że jego uczucia wobec byłego klubu nie ulegną zmianie – bez względu na to, jakie powitanie otrzyma przy powrocie na Anfield w barwach Realu Madryt.
Hiszpański gigant zmierzy się z Liverpoolem we wtorek, 4 listopada, w fazie ligowej Ligi Mistrzów.
Alexander-Arnold został skrytykowany przez część kibiców The Reds za sposób, w jaki pozwolił, by jego kontrakt wygasł, zanim latem odszedł za około 8,4 miliona funtów, by dołączyć do Realu Madryt przed Klubowymi Mistrzostwami Świata FIFA.
– Bez względu na wszystko, moje uczucia wobec Liverpoolu się nie zmienią – powiedział 27-letni obrońca w rozmowie z Amazon Prime, zapytany, czy dobre przyjęcie na Anfield dałoby mu poczucie zamknięcia pewnego etapu.
– Mam wspomnienia, które zostaną ze mną na całe życie, i niezależnie od tego, jak zostanę przyjęty, to się nie zmieni.
Alexander-Arnold rozegrał 354 mecze dla swojego ukochanego klubu, po raz ostatni występując w maju przeciwko Crystal Palace – spotkaniu, po którym drużyna odebrała trofeum za mistrzostwo Anglii.
Był jednym z trzech zawodników Liverpoolu – obok kapitana Virgila van Dijka i gwiazdy Mohameda Salaha – którzy w poprzednim sezonie wchodzili w ostatni rok swoich kontraktów.
Van Dijk i Salah podpisali nowe, dwuletnie umowy w kwietniu, a cała uwaga skupiła się wówczas na obrońcy reprezentacji Anglii.
Przed stadionem pojawiły się plakaty rozczarowanych kibiców, kwestionujących jego lojalność wobec klubu, z którym zdobył dwa tytuły mistrza Anglii, Ligę Mistrzów, Klubowe Mistrzostwo Świata, Puchar Anglii i Puchar Ligi.
– Myślę, że to, jak zostanę przyjęty, zależy wyłącznie od decyzji kibiców – dodał Alexander-Arnold. – Zawsze będę kochał ten klub. Zawsze będę jego kibicem. Zawsze będę wdzięczny za szansę, jaką otrzymałem, i za wszystko, co wspólnie osiągnęliśmy – to zostanie ze mną na zawsze.
Zawodnik podkreślił też, że nie będzie świętował, jeśli zdobędzie bramkę przeciwko Liverpoolowi, i zdradził, że wielu jego byłych kolegów z drużyny skontaktowało się z nim po ogłoszeniu wyników losowania fazy grupowej Ligi Mistrzów.
– Rozmawiałem z Robbo , Mo , Ibu – powiedział Alexander-Arnold. – Śmiali się. Myślę, że wszyscy wiedzieli, że tak się stanie. Odłożymy emocje na bok i postaramy się zagrać jak najlepiej.
Alexander-Arnold dopiero niedawno wrócił do kadry Realu po kontuzji mięśnia dwugłowego uda, której doznał w meczu Ligi Mistrzów z Marsylią 16 września.
Nie zdołał jednak jeszcze wystąpić w drużynie, więc prawdopodobnie zacznie mecz z Liverpoolem na ławce rezerwowych, gdy 15-krotni mistrzowie Europy – prowadzeni przez innego byłego zawodnika The Reds, Xabiego Alonso – będą walczyć o czwarte z rzędu zwycięstwo w tych rozgrywkach.
Alexander-Arnold przeżywa trudny okres od czasu przejścia do Madrytu – ma problem z wywalczeniem miejsca w składzie, został pominięty w kadrze reprezentacji Anglii i zmagał się z kontuzją.
Jednocześnie pochwalił pomocnika Realu i reprezentacji Anglii, Jude’a Bellinghama, który pomógł mu się zaaklimatyzować.
– To świetny chłopak i bardzo dobry przyjaciel – powiedział Alexander-Arnold. – Dobrze mieć tu kogoś z Anglii. Doskonale się rozumiemy, znamy się od dawna. Dzięki niemu dużo łatwiej było mi się tu odnaleźć.

Komentarze (9)
Na szczęście uczucia ludzi Liverpoolu zmieniły się względem Ciebie :)