Konferencja prasowa przed starciem z City

The Reds udadzą się w niedzielę na Etihad Stadium, gdzie o 17:30 zmierzą się z zespołem, któremu sami odebrali tytuł w poprzednim sezonie.

Od kampanii 2016/17 żaden inny klub poza Manchesterem City i Liverpoolem nie zdobył mistrzostwa Anglii. Obie drużyny przystępują do weekendu, plasując się w czołówce tabeli – Liverpool na trzecim miejscu, City na drugim, a prowadzi Arsenal.

Przed kolejnym rozdziałem rywalizacji, która w ostatnich latach dostarczyła wielu niezapomnianych meczów, Arne Slot spotkał się z dziennikarzami w centrum treningowym AXA Training Centre.

Poniżej przedstawiamy najważniejsze wypowiedzi trenera przed meczem.

O tym, jakim impulsem byłoby zwycięstwo na wyjeździe z City...

– Spotkanie z City to zupełnie inna bajka – można tak to ująć. Gra na ich stadionie to prawdopodobnie jedno z najtrudniejszych wyzwań w całym sezonie, choć ciągle powtarzam, że równie trudno jest grać na wyjazdach z Brentford czy Crystal Palace. Każdy mecz wyjazdowy jest trudny – nawet te u siebie bywają wymagające, ale wyjazdy to inny poziom trudności. I myślę, że City też to w tym sezonie odczuło, bo przegrali dwa mecze wyjazdowe. My – trzy. Jedynym wyjątkiem jest może Arsenal, który przegrał tylko raz, z nami, ale oni są wyjątkiem w tym sezonie. Reszta drużyn ma podobne doświadczenia.

– To będzie bardzo interesujące spotkanie. Jeszcze zanim zacząłem pracę tutaj, gdy byłem w Holandii, zawsze wiedziałem, kiedy City gra z Liverpoolem albo Liverpool z City. I mogę powiedzieć, że na sto procent byłem wtedy przed telewizorem. Podobnie jak w przypadku El Clásico – to jeden z tych nielicznych meczów, na które wszyscy czekają. Nawet jeśli nie jesteś ich częścią, chcesz je oglądać.

O tym, czy to spotkanie będzie "warte obejrzenia ponownie"...

– Myślę, że zawsze warto oglądać te starcia, bo występuje w nich wielu znakomitych zawodników, a obydwie drużyny w dziewięciu na dziesięć przypadków dają to, czego oczekujesz. Jeśli chodzi o Pepa [Guardiolę], to powiedziałbym nawet, że w dziesięciu na dziesięć przypadków. To, co zawsze lubiłem w jego zespołach, to fakt, że za każdym razem dostajesz to, na co liczysz: świetny mecz piłkarski bez marnowania czasu i bez wszystkich tych rzeczy, których zaczynam mieć powoli dosyć w futbolu. Tego po prostu nie widać, gdy oglądasz spotkanie Manchesteru City.

O znaczeniu meczu w kontekście walki o mistrzostwo...

– Skupiam się wyłącznie na nas, a naszym głównym celem jest teraz stabilność. Przegraliśmy kilka meczów – więcej, niż zazwyczaj – a teraz wygraliśmy dwa z rzędu, więc naszym priorytetem jest utrzymanie tej regularności i dalsza poprawa, poprawa i jeszcze raz poprawa. Chcemy też odzyskać pełną sprawność zawodników, a wtedy zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi. Jednak na tym etapie tabela ligowa zdecydowanie nie jest naszym jedynym zmartwieniem.

O występie Liverpoolu przeciwko Realowi Madryt w środku tygodnia – drugim zwycięstwie z rzędu po pokonaniu Aston Villi...

– Dla mnie, choć znów będę się powtarzał, osiągnęliśmy taki poziom w innych meczach, gdy styl gry rywala był porównywalny. Zawsze wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić – wiele razy pokazywałem zawodnikom, że przeciwko drużynom grającym w podobny sposób potrafimy prezentować się tak, jak przeciwko Realowi Madryt. Więc nie było dla mnie zaskoczeniem, jak potoczyły się oba te spotkania.

– Pomogło nam to, że przeciwnicy zagrali tak, jak się spodziewaliśmy, bo w ośmiu z dziesięciu meczów w tym sezonie mierzyliśmy się z zupełnie innym stylem niż to, do czego przyzwyczaili nas rywale. Jednak Villa i Real grali tak, jak oczekiwaliśmy – i to zawsze jest pomocne.

– Oczywiście zawodnicy wciąż muszą wykonać ogromną pracę, by zagrać na takim poziomie, ale to dobry punkt odniesienia. Myślę, że po City też możemy spodziewać się tego samego stylu gry, jaki zawsze prezentują – tyle że trudność polega na tym, że oni są w tym naprawdę dobrzy i mają znakomitych piłkarzy. To sprawia, że wyzwanie jest ogromne. Jednak, jak już mówiłem – każdy mecz w Premier League i w Lidze Mistrzów to wyzwanie.