Analiza kontrowersji z meczu City - Liverpool
Były sędzia Premier League, Dermot Gallagher, wyjaśnił, dlaczego nieuznanie gola Virgila van Dijka w meczu z Manchesterem City nie zostało uznane za „oczywisty błąd” – z kolei Jay Bothroyd uważa jednak, że bramka dla Liverpoolu powinna zostać uznana.
Liverpool skontaktował się z PGMOL, aby zgłosić poważne zastrzeżenia dotyczące tej decyzji, uznając decyzję arbitra za poważny błąd. Poniżej krótka analiza dwóch zdarzeń z niedzielnego spotkania.
Sytuacja: Gol głową Virgila van Dijka w meczu z Manchesterem City został anulowany, ponieważ Andy Robertson został uznany za blokującego bramkarzowi pole widzenia z pozycji spalonej.
Dermot Gallagher wyjaśnia:
- To bez wątpienia subiektywne i niejasne, bo wszystko zależy od interpretacji.
- Każdy widzi rzeczy nieco inaczej i dlatego można przywołać incydent z zeszłego roku lub z początku tego sezonu i powiedzieć: "Cóż, podjęli inną decyzję". Nie sądzę, żeby istniały jakieś sztywne i niezmienne zasady.
- Nie próbuję bronić Chrisa Kavanagha, ale nie powinniśmy go zostawiać na lodzie, bo to nie on wczoraj podjął decyzję, tylko asystent sędziego.
- To była decyzja podjęta jeszcze na boisku, która nie przyniosła bramki, natomiast VAR to sprawdza i mówi: "Czy Robertson jest na spalonym? Tak".
- Czy ma wpływ na bramkarza? Oczywiście uznali, że tak, bo był blisko. Dlatego ludzie mówią: "Powinno być tak albo tak". To kwestia interpretacji,
Na pytanie, czy sędzia powinien zostać skierowany do monitora VAR, Dermot odpowiedział:
- Nie, VAR nie jest po to, żeby oceniać. Nie powie: "Masz rację albo pomyliłeś się".
- Jeśli VAR powie: "Musisz to sprawdzić" to znowu musisz rozstrzygnąć tą sytuację. Nie uznali tego za oczywisty błąd. Sędzia może zostać ukarany tylko wtedy, gdy popełni ewidentny błąd lub jeśli doszło do subiektywnego spalonego, który musi zostać rozpatrzony.
- Decyzja na boisku brzmiała "brak gola", więc co można zrobić? Potwierdza to nagranie wideo – był na pozycji spalonej, jest blisko bramkarza, więc twierdzą, że ma wpływ na sytuację.
Bothroyd twierdzi inaczej:
- To powinien być gol. Patrząc na Donnarummę, widać, że zbliża się lekko w prawo, ale potem obraca się w lewo, więc widzi, gdzie leci piłka.
- Robertson się uchylił, ale osobą, która byłaby bardziej w polu widzenia bramkarza, jest Jeremy Doku z Manchesteru City.
- "Zawodnik wykonujący akcję" jest wpisany w przepis. Moim zdaniem zawodnik wykonujący akcję to taki, który porusza się w kierunku piłki lub próbuje ją dotknąć. Robertson się uchylił. Nie próbował odbić piłki ani dotknąć jej głową. Po prostu sam usunął się z drogi.
- To była błędna decyzja.
Sytuacja: Manchester City otrzymał rzut karny w pierwszej połowie po analizie VAR. Jeremy Doku został uznany za faulowanego przez Giorgiego Mamardashviliego.
Czy przy tak wysokim progu sędziowania, o którym mówimy, jest to wystarczająco dużo, aby uznać to za faul?
Gallagher:
- Myślę, że to rzut karny. Nie każdy kontakt będzie rzutem karnym, ale tutaj trafił go kolanem, wytrącił z równowagi i pozbawił go szansy na strzał.

Komentarze (0)