Borini chciał pozwać były klub
Po niedawnym podpisaniu kontraktu z Salford City, były napastnik Liverpoolu Fabio Borini szczerze opowiedział o trudnym okresie, jaki przeżył w poprzednim klubie, Sampdorii.
Po odejściu z Liverpoolu do Sunderlandu w 2015 roku, Borini wrócił teraz na północny zachód Anglii jako zawodnik Salford w czwartej lidze.
34-latek spędził ostatnie dwa lata w Serie B w Sampdorii, gdzie został odsunięty przez dyrektora sportowego Pietro Accardiego, rozgrywając jedynie 298 minut w sezonie ligowym 2024/25.
- Ludzie, którzy są blisko mnie, wiedzą, jak trudne to było, bo to była bardzo surowa decyzja podjęta przez dyrektora jeszcze zanim mnie poznał - powiedział Borini w rozmowie z The Times.
- Byłem gotów pozwać klub. Miałem wszystkie dokumenty, żeby to zrobić, bo nie mogą kazać mi trenować samemu o innych godzinach, bez jedzenia, bez udziału w życiu drużyny, wszystkie te drobne rzeczy.
- Byłem więc bardzo, bardzo, bardzo udręczony. Rozmawiałem z moim przyjacielem, który był w Sampdorii i przeżył to samo, i on powiedział: ‘Czuję, jakbym się leczył, będąc z dala’.
- I napisałem do niego wczoraj: ‘Zaczynam znowu czuć to samo’, bo to długi proces.
Mimo że został wyrzucony z drużyny Sampdorii w sposób podobny do tego, który spotkał Raheema Sterlinga w Chelsea - to porównanie samego Boriniego - były napastnik Premier League nadal miał coś do zaoferowania.
Powiedział: - Trzymałem ich razem w trudnych momentach, bo to moje doświadczenie mnie do tego prowadzi i mogę robić to samo tutaj (w Salford).
Teraz, mieszkając ponownie w Anglii ze swoją żoną z Liverpoolu, Borini zamieszkał w dawnym domu byłego wiceprezesa wykonawczego Manchesteru United, Eda Woodwarda.
Dom w Cheshire został zaatakowany przez protestujących w 2021 roku z powodu niepowodzeń United na poziomie zarządzania, a rodzina wkrótce potem się wyprowadziła.
Borini kupił dom cztery lata temu i zażartował: - Z powodu protestów na zewnątrz wszyscy się martwili, więc powiedziałem: 'Spokojnie, ja go kupię i zbiję cenę!'
Kiedyś uznawany za jednego z najlepszych włoskich napastników, nie zdołał przebić się na najwyższy poziom po podpisaniu kontraktu z Liverpoolem.
Kupiony z Romy w 2012 roku, dostał szansę od Brendana Rodgersa, ale strzelił tylko dwa gole w 20 występach w pierwszym sezonie.
Zdecydowano, że zostanie wypożyczony do Sunderlandu w kolejnym roku, gdzie stał się ulubieńcem kibiców.
Jednak po odejściu Luisa Suáreza do Barcelony, został sprowadzony z powrotem, aby wzmocnić linię ataku Liverpoolu wraz z Danielem Sturridgem, Mario Balotellim i Rickiem Lambertem.
Znów się nie udało i następnego lata odszedł do Sunderlandu na stałe.
Po kolejnych dwóch latach spędzonych w tym klubie, nastąpiły stosunkowo krótkie epizody w AC Milanie, Hellas Verona i tureckim Karagümrük, zanim wrócił do Włoch, by grać dla Sampdorii.

Komentarze (0)