Robertson szczerze o formie zespołu
Andy Robertson uważa, że krytyka Liverpoolu jest uzasadniona. Szkot zachęca swoich kolegów z zespołu, aby unikali mediów społecznościowych, ale jednocześnie uważa, że dobre czasy wrócą na Anfield.
Jamie Carragher powiedział po meczu z Nottingham, że The Reds są wielkim bałaganem. Arne Slot znajduje się pod presją po tym jak klub wydał latem 450 milionów funtów na transfery.
Holenderski trener mówił przed meczem z PSV, że czuję się winny formy zespołu. Z kolei Robertson przyznaje, że drużyna gra zdecydowanie poniżej oczekiwań.
- Przez lata klub ustanowił pewne standardy i gdy grasz poniżej nich to krytyka staje się tylko większa - mówił Szkot w podkaście One on One.
- Nie możemy mieć żadnych problemów z krytyką, z którą się teraz mierzymy. To zrozumiałe z uwagi na nasze wyniki, ale to od nas zależy, żeby być teraz jednością.
- Musimy spróbować powrócić do naszej najlepszej dyspozycji, a gdy to się uda to mamy wystarczająco jakości w zespole, aby uzyskać lepsze wyniki.
- Ważne, aby ludzie nie tracili wiary w nasze umiejętności. Ważne jest także, abyśmy trzymali się razem w centrum treningowym. Jeśli to zrobimy to mamy ogromną szansę, aby zmienić nasze położenie.
- Musimy być jednak znowu powtarzalni w naszej pracy. To był problem.
Robertson był także pytany o to czy zawodnicy stracili pewność siebie i wiarę.
- Być może. Pewnie musicie zapytać poszczególnych piłkarzy, ale to zależy też od doświadczonych zawodników, aby zrobić wszystko, żeby to się już nie powtórzyło. Nie staniesz się graczem światowej klasy w jeden wieczór, ale nie staniesz się też słabym.
- Zawsze tak było, że w jednym meczu jesteś piłkarzem klasy światowej, a potem siadasz na ławce i jesteś najgorszy. Taki jest świat.
- Ważne, aby chłopaki nie spędzali zbyt dużo czasu w social mediach i nie czytali czy słuchali wszystkiego. Musimy pozostać w naszej bańce.
- Tak przez lata robili bardziej doświadczeni i starsi gracze. Ważne, abyśmy teraz robili tak jeszcze bardziej, ponieważ cały czas wierzę w ten skład.
- Wierzę w każdego piłkarza w tej szatni oraz w to, że dobre czasy powrócą. Musimy to jednak pokazać i to szybciej niż później, ponieważ trwa to już zbyt długo.
- Pozycja w lidze nie jest najlepsza i tylko lepszą grą i ciężką pracą możemy to poprawić. Jeśli to nam się uda to ponownie będziemy szli w górę.
Część kibiców Liverpoolu wyszła ze stadionu przed zakończeniem meczu z Forest, ale Robertson nie narzekał na zachowanie fanów.
- Mam szczęście, że nie doświadczyłem tego zbyt wiele razy odkąd tutaj jestem. Jednak oczywiście w sobotę po końcowym gwizdku jasne było że część osób już wyszła, ale nie winię ich za to. Porażka 0-3 u siebie z Forest jest nie do zaakceptowania.
- Nie mam problemu z tym, że wyszli, ale ważne jest, aby oni byli z nami, ponieważ wiemy jaką siłę ma Anfield będące w swojej najlepszej wersji. Dzieje się to wtedy, gdy zarówno piłkarze jak i kibice są w najlepszej formie.
- Wiemy, że gramy poniżej oczekiwań, więc kibice też tacy są. Nie daliśmy im nic z czego mogliby się cieszyć. Musimy im to dać.

Komentarze (1)