Thomas Frank broni Arne Slota
Trener Tottenhamu, Thomas Frank, bronił Arne Slota w obliczu wezwań do jego zwolnienia z Liverpoolu, zapewniając, że jest [w 1000 procentach] pewien, że ten znajdzie rozwiązanie na kiepską passę.
Slot nie zostanie zwolniony ze stanowiska trenera Liverpoolu, mimo porażki 4:1 z PSV Eindhoven, co oznacza dziewiątą porażkę w ostatnich 12 meczach.
Nie oznacza to jednak, że rola Holendra nie będzie pod lupą, zwłaszcza jeśli fatalna forma jego drużyny utrzyma się w niedzielnym meczu z West Hamem.
Jednak podczas czwartkowej konferencji prasowej menedżer Tottenhamu, Frank, przedstawił swój punkt widzenia na apele o zwolnienie Slota.
- Arne to bez wątpienia niesamowity trener. To, co zrobił z Feyenoordem i Liverpoolem, jest niesamowite.
- Więc na 1000 procent znajdzie sposób, żeby się z tego wydostać.
- Nie znam go osobiście, ale zachowa spokój, on i jego sztab szkoleniowy znajdą rozwiązanie i pójdą dalej.
- W piłce nożnej niektórzy menedżerowie, niektóre kluby, mają to szczęście, że nie doświadczają zbyt wielu niepowodzeń, może to tylko jeden mecz, inni mają za sobą długą serię.
- Tak, będą niepowodzenia i to, jak się z nich otrząsniesz, jest kluczowe.
- Czasami jeden mecz jest taki: - [Och, to katastrofa], ale to pewnie coś pomiędzy.
- Może nie jestem najlepszym trenerem na świecie po tym, jak pokonaliśmy City na wyjeździe, pewnie nie najgorszym trenerem na świecie po tym, jak przegraliśmy mecz.
- Tak po prostu jest. Tak właśnie budujemy coś z czasem.
Daje to zapewne cenny wgląd w środowisko menedżerów Premier League, którzy lepiej niż ktokolwiek inny rozumieją szczególną presję związaną z tą pracą.
Od czasu objęcia przez Franka latem stanowiska trenera Tottenhamu, jego postawa jest już kwestionowana. Wyraźnie odczuwa empatię wobec sytuacji Slota.
Jednak sytuacja może się szybko zmienić, jeśli Liverpool pogrąży się jeszcze bardziej, a Tottenham znajdzie się w gronie siedmiu ostatnich przeciwników przed końcem roku.
Miejmy nadzieję, że to starcie 20 grudnia nastąpi po przełomowym momencie dla mistrzów Premier League, gdy jasne stanie się, że potrzebne są zmiany – jeśli nie w ławce trenerskiej, to w grze na boisku.

Komentarze (0)