Szoboszlai: Znajdziemy wyjście z tej sytuacji
Zdobyty w poprzednim sezonie tytuł Premier League sprawił, że Liverpool jest zespołem, na którym skupia się uwaga. Takie jest zdanie Dominika Szoboszlaia, który przyznaje, że kilka trudnych miesięcy osłabiło poziom pewności siebie na Anfield.
Środowy remis 1:1 u siebie z Sunderlandem sprawił, że The Reds mają teraz na koncie zaledwie cztery zwycięstwa w ostatnich 14 meczach, począwszy od porażki z Crystal Palace pod koniec września.
To był trudny okres dla Liverpoolu, który w ubiegłym sezonie zdobył tytuł na cztery kolejki przed końcem z 10 punktami przewagi. Teraz, przed weekendowym meczem z Leeds United, traci 11 punktów do lidera Arsenalu.
Arne Slot na swojej piątkowej konferencji prasowej stwierdził, że samo zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie będzie teraz oznaczało sukces.
Szoboszlai, który jest prawdopodobnie najlepszym zawodnikiem drużyny w obecnej kampanii, uważa, że złote naszywki na rękawach koszulek, które symbolizują ich ostatni triumf, działają na rywali jak płachta na byka.
- Myślę, że od początku akceptowaliśmy to, że obecny sezon będzie trudniejszy, bo każdy chce wygrać z mistrzami - mówi.
- Rozpoczynaliśmy go wiedząc, że chcemy powtórzyć swój sukces. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcemy przegrywać. Chcemy grać jak najpłynniej, ale czasami to po prostu nie wychodzi.
- Czasami rywale znajdują sposób, jak grać przeciwko nam, grają długimi piłkami, wygrywają drugie piłki, dośrodkowują, wywalczają stałe fragmenty gry, grają głupimi wrzutami z autu.
- Właśnie na to musimy znaleźć rozwiązania i odpowiedzi. Wszystko musi się trochę zmienić, a potem będzie dobrze.
- Myślę, że teraz powinniśmy skupić się przede wszystkim na sobie, a nie na czołowej czwórce. Przed nami jeszcze długa droga. Widzieliśmy wiele, wiele powrotów w historii Premier League.
- Przede wszystkim musimy skupić się na sobie, mecz po meczu. Musimy przede wszystkim wygrywać spotkania, a potem możemy rozmawiać o wszystkim innym, najważniejsze jest zdobycie trzech punktów.
- Nie ma znaczenia jak. Udało nam się w weekend, ale nie udało nam się przeciwko Sunderlandowi. Pozytywne w Premier League jest to, że mamy tak wiele meczów.
- W sobotę mamy kolejną okazję. Nie będzie łatwo, ponieważ Leeds ma świetną drużynę. Wygrali z Chelsea i są pełni motywacji. Ale musimy dać z siebie wszystko.
- Kiedy nie wygrywasz, pewność siebie oczywiście trochę spada. Myślę jednak, że jesteśmy wystarczająco profesjonalni, aby szukać tej pewności w sobie, czerpać ją jeden od drugiego. Rozmawiamy ze sobą i wspieramy się nawzajem podczas meczów i sesji treningowych, a kiedy to zaskoczy, mamy nadzieję, że nikt nas nie powstrzyma.
Tak słabe wyniki w ciągu ostatnich dwóch miesięcy sprawiły, że Arne Slot znalazł się pod ostrzałem krytyki, ale Szoboszlai wspiera holenderskiego menedżera.
- Zawsze są wzloty i upadki. W pierwszym sezonie wygraliśmy Premier League. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której musimy znaleźć rozwiązanie. Trener znajdzie rozwiązanie, ale nie tylko on. Musimy to zrobić również my, piłkarze, bo jesteśmy na boisku. Trener może dać nam strukturę i pomysły. Nawet jeśli są dobre, musimy dać z siebie wszystko i właśnie to staramy się robić w każdym meczu.
- Staramy się wrócić na zwycięską ścieżkę. Nad tym pracujemy każdego dnia, uwierzcie mi. Kiedy budzisz się rano, w głowie masz myśl "znajdźmy rozwiązanie, żeby w weekend albo w tygodniu wygrać".
- Do tej pory nie wychodziło tak, jak byśmy chcieli. Taka jest piłka. Dlatego ją kochamy. Czasami jest ciężko, ale trudne chwile czynią nas silniejszymi.
- To dla mnie ważne. Remisy u siebie to coś, czego jako piłkarze Liverpoolu nie powinniśmy akceptować w takiej sytuacji.
- Sunderland ma oczywiście świetną drużynę, ale w zeszłym roku, nie było mowy, żebyśmy tracili punkty u siebie. Myślę, że właśnie tego nam teraz brakuje.
- Musimy wrócić na ścieżkę zwycięstw, ale przed nami jeszcze dużo pracy. Staramy się i dajemy z siebie wszystko w każdym meczu. Czasami się udaje, a czasami nie. To kwestia całego zespołu, musimy znaleźć rozwiązanie.
- Myślę, że ku temu odpowiednich ludzi.

Komentarze (1)