Slot o przeżywaniu żałoby po Diogo Jocie
Pod koniec tygodnia, w którym Diogo Jota skończyłby 29 lat Arne Slot powiedział, że jest 'dumny' z tego, w jaki sposób Liverpool poradził sobie z jego odejściem.
W czwartek Jota obchodziłby urodziny, daje to też pewną perspektywę na problemy Liverpoolu na boisku.
Slot otworzył się w wypowiedzi dla Sky Sports i opowiedział o tym, jak trudne jest przeżywanie żałoby po Jocie.
- Nasi zawodnicy, kibice, każda osoba związana z klubem... Wszyscy zachowują się wzorowo - powiedział Slot.
- W 20. minucie każdego meczu kibice śpiewają na jego cześć piosenkę. Osobiście jestem dumny z tego, w jaki sposób wszyscy radzą sobie z tą sytuacją od kiedy się wydarzyła aż do dzisiaj. Klub, zawodnicy, kibice, moim zdaniem nie mogliśmy zrobić niczego lepiej.
- Wyniki pozostawiam poza tą rozmową.
Zapytany o to jak trudno jest pojawiać się w budynkach Liverpoolu, w których ważną osobą był Jota, Slot odpowiedział: - Ta sytuacja jest zupełnie inna od tego, co zwykle dzieje się w czasie żałoby. Zazwyczaj przeżywa się ją po członkach rodziny, krewnych, przyjaciołach, wtedy praca jest miejscem, w którym można zapomnieć o żałobie. W tym przypadku jest kompletnie odwrotnie.
- Kiedy tu przebywamy, zawodnicy, członkowie sztabu, musimy mierzyć się z tym uczuciem znacznie bardziej niż wtedy, kiedy jesteśmy w domu.
Slot porównał też poczucie straty wśród zespołu z tym, co przeżywa rodzina Joty.
- Wszyscy musimy zrozumieć, że skoro dla nas jest to tak trudne, to jak musi czuć się jego rodzina, jego żona, rodzice?
- Tak, jest nam trudno, ale to dla nich jest najtrudniejsze.
- Obchodziłby teraz urodziny, niedługo mamy Boże Narodzenie, Sylwestra, dla jego rodziny był to niesamowicie trudny rok i ten miesiąc nie będzie wyjątkiem.
Na boisku Liverpool mierzy się z dużym spadkiem formy. Aktualni mistrzowie wygrali zaledwie 4 z ostatnich 14 meczów we wszystkich rozgrywkach, dziewięć z nich przegrali.
To bardzo duża obniżka standardów w porównaniu z zeszłoroczną dominacją, eksperci nie szczędzą krytyki w kierunku sposobu zarządzania Slota. Holender przyznał jednak, że w trudnych momentach bardzo pomaga mu wsparcie kibiców Liverpoolu.
- Przede wszystkim bardzo, bardzo, bardzo wspierająca jest moja rodzina, zawsze tak jest, bez względu na to czy wygrywamy czy przegrywamy, nawet bardziej w obliczu porażek - powiedział Slot.
- Myślę, że to samo można powiedzieć o wszystkich osobach związanych z klubem, od zarządu, przez Michaela Edwardsa, Richarda Hughesa, rzeczników prasowych i wszystkich innych.
- Bardzo pomocni są członkowie sztabu, zawsze byli. To bardzo pozytywne, starają się robić jeszcze więcej niż zwykle, aby osiągać lepsze rezultaty.
- Absolutnie nie czuję się osamotniony. Oczywiście zdarzają się trudne momenty, kiedy można czuć się samotnym, ale na ogół odczuwam bardzo dużo wsparcia.
- Nie mogę też zapomnieć o tym, że mówicie o krytyce, presji i tak dalej... Moim zdaniem jednak w ostatnich trzech meczach, w każdym z nich czułem bardzo, bardzo dużo wsparcia kibiców.
- Nie tylko je czuję, ale też je słyszę. Fani obecni na stadionie, w wyjazdowym starciu z West Hamem i ostatnim z Sunderlandem, wyraźnie słyszę wsparcie, jakie od nich otrzymujemy.
- Czuję bardzo dużo wsparcia.
Zapytany o to, czy trudne chwile nauczyły go więcej na temat Liverpoolu i jego kibiców, Slot powiedział: - Nie powiedziałbym, że nauczyły, ale na pewno pokazały mi tylko, jak wyjątkowy jest to klub.
- Kiedy się wygrywa, fani na całym świecie cię wspierają.
- Kiedy nie wszystko układa się dobrze, to właśnie wtedy jest okazja, aby zrobić różnicę jako kibic, jako grupa fanów. Po raz pierwszy było to widać, kiedy wydarzyła się tragedia z Diogo. Na przestrzeni tego sezonu ja osobiście, ale myślę że zawodnicy również, odczuwamy bardzo dużo wsparcia.
- To nie jest łatwe dla kibiców. Ale to właśnie na tym polu wyróżniają się zdecydowanie na tle innych grup kibicowskich.

Komentarze (0)