Ekitike: Byliśmy sfrustrowani po ostatnim gwizdku arbitra
Hugo Ekitike zdradził, że cały zespół Liverpoolu odczuwał jedną, wielką frustrację po meczu z Leeds United, który zakończył się remisem.
Francuski napastnik zdobył 2 bramki na początku drugiej połowy i wydawało się, że the Reds są na autostradzie do zwycięstwa.
Pawie potrafiły jednak wrócić do gry, a spotkanie skończyło się wynikiem 3:3.
- Sądzę, że byliśmy rozczarowani. Prowadziliśmy 2:0 i mieliśmy wszystko w swoich rękach. Uważam, że po stracie pierwszego gola, uszła z nas pewność siebie. Staliśmy się bardziej nerwowi w boiskowych poczynaniach. Myślę, że mieliśmy powody do frustracji, gdyż po prostu powinniśmy zamknąć wcześniej to spotkanie i zainkasować 3 punkty.
- Gospodarze grali u siebie, mieli za sobą publiczność, która potrafiła ich ponieść i zmobilizować do wytężonego wysiłku. Jako zespół musimy pracować jeszcze mocniej i trzymać się razem w każdym kolejnym spotkaniu. Trzeba biegać jeszcze więcej i cały czas stanowić jedność na boisku.
- Niekiedy wygrywasz, czy przegrywasz, ale bardzo ważna jest jedność w zespole, by wspólnie zmierzać w takim samym kierunku. Tak jak mówiłem. Jesteśmy w tym wspólnie, będziemy ciężko trenować, dawać z siebie wszystko na boisku, co pozwoli nam wrócić do wygrywania.
- Conor przy moim drugim golu, świetnie zaadresował podanie. Kiedy przechwycił piłkę, wiedziałem, że do mnie poda. Wymieniliśmy tylko szybko spojrzenia i czułem, że to będzie dobra asysta z jego strony, musiałem to po prostu dobrze wykończyć. Wiedziałem, że ostatnio moje statystyki nie były najlepsze, więc 2 bramki w pewnym sensie poprawiły mi nastrój. Szkoda, że ostatecznie nie przełożyło się to na naszą wygraną. Byłem zirytowany swoimi ostatnimi występami, gdyż jako napastnik, chcesz mieć udział w golach, czy asystach.
- Przede wszystkim priorytetem są zwycięstwa zespołu. Nawet jeśli nie trafię do siatki, najistotniejsze jest zainkasowanie 3 punktów - podsumował francuski napastnik the Reds.

Komentarze (0)