Młodzież rozbita w pył w Mediolanie

Z ust mi to Stary żeś wyjął!

Bo prowadząc młodzież celem nie są trofea, tylko ogranie zawodników i albo zarobienie na ich sprzedaży albo gra w pierwszym składzie. Przykłady : TAA, Bradley, Jones, Gomez (grają w pierwszym składzie), do tego np Doak, Bajcetic, Morton, Quansah, Kelleher.

Od paru lat wychodzą głównie solidni średniacy jak Neco Williams, Harry Wilson, Quansah (tu powiedzmy jest potencjał na bycie kimś więcej), Jones, Morton.

Z kolei Bradley i Kelleher przychodzili tutaj jako 16 i 17 latkowie, nie przeszli pełnego szkolenia. Jak już pojawia się ktoś zdolniejszy typu Dannsa, to jest inwalidą któremu kontuzje nie pozwalają grać w piłkę.

Patrząc historycznie z akademii Liverpoolu wyszło wielu dobrych i bardzo dobrych zawodników, ale po roku 2000 ich pojawianie się drastycznie wyhamowało. W samych latach 90 z akademii wyszli Gerrard, Owen, Fowler, McManaman czy Carragher. Po 2000 roku tylko Trent jest zawodnikiem podobnej klasy. Jeden piłkarz na 25 lat (jak do tej pory).

tylko w latach 90 byly wieksze limity na graczy spoza kraju- chyba 5 tylko moglo grac.
Więc siła rzeczy akademie musialy bardziej sie starać

To mógł być istotny czynnik, też chyba styl gry w Anglii był problematyczny dla zawodników z kontynentu i zaczęło się to zmieniać właśnie w latach 90. Tak mi się wydaje na podstawie źródeł historycznych, bo ja się urodziłem w 95 i nie mogę tego pamiętać. Później wjechały ogromne pieniądze i chyba szkolenie w wielu klubach zeszło na drugi plan. Od lat w szkoleniu też liczy się kasa. Na trenerów, na rekrutację i skauting, na ośrodki treningowe, na utrzymanie klubów partnerskich na całym świecie. W Liverpoolu mam wrażenie oszczędza się na tych kwestiach w porównaniu do Manchesteru City, Chelsea i Arsenalu, które dziś te systemy juniorskie mają bardzo wydajne.