TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
20.12.2025
18:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1150

Curtis Jones: Pewność siebie zawsze była w drużynie


Curtis Jones uważa, że ​​w drużynie Liverpoolu powrócił entuzjazm przed sobotnim wyjazdem na mecz z Tottenhamem Hotspur.

Czerwoni udadzą się do Londynu po dwóch zwycięstwach z rzędu i czystych kontach w meczach z Interem i Brighton & Hove Albion.

Aktualni mistrzowie Premier League mają serię pięciu meczów bez porażki we wszystkich rozgrywkach.

- Zawsze powtarzam, że gdy rozejrzę się wokół i popatrzę na talenty, to czuję ekscytację i nie mogę się doczekać, żeby pójść i zagrać z tymi chłopakami.

- Powiedziałbym, że poprzednie mecze pokazują, że istnieje między nami więź, że zaczynamy się znów zgrywać jako zespół, biorąc pod uwagę naszą ciężką pracę i strzelane bramki.

- Więc tak, czuję, że znów jest dużo emocji, ale jednocześnie nie chcemy wybiegać za bardzo w przyszłość.

- Uważam, że chodzi po prostu o to, żeby brać każdy mecz takim, jaki jest i myślę, że właśnie to robiliśmy dobrze – zwłaszcza gdy mieliśmy ten mały spadek formy. Chodziło o to, żeby robić małe kroki. Potem zaczęliśmy dobrze grać i teraz zaczynamy wygrywać mecze.

- Nie chcę teraz myśleć, że już wróciliśmy do formy albo że wygramy wszystkie mecze, po prostu czuję, że jesteśmy w takim momencie, że gramy dobrze. Jest energia, jest entuzjazm, więc po prostu chodźmy i wygrywajmy każdy mecz, jaki możemy, ale nie wybiegajmy za daleko w przyszłość.

Oto co jeszcze powiedział Curtis Jones.

Po naprawdę intensywnym okresie, minął cały tydzień między meczem w zeszłą sobotę a wizytą w Tottenhamie. Jak to było, czy czujesz się wypoczęty i gotowy do dalszej gry?

- Tak, w stu procentach. Ważne, że mieliśmy ten tydzień przerwy. Miałem okazję spojrzeć wstecz na mecze i na to, co zrobiliśmy dobrze, a co musimy zmienić, więc będzie miło zobaczyć, jak to wyjdzie w tym meczu.

Rozpocząłeś i zakończyłeś trzy ostatnie mecze. Na pewno to był dla ciebie naprawdę wyjątkowy dzień, móc wystąpić po raz 200. przeciwko Brighton. Jak oceniasz swoją formę i ostatnie występy?

- Dopóki gram, zawsze jestem szczęśliwy. Bywa ciężko, gdy nie występuje. Ale zawsze wiedziałem, że jeśli rozegram kilka meczów i dostanę taką szansę, to mogę być bardzo, bardzo ważną częścią drużyny. To zawsze zależało ode mnie i takie mam nastawienie, a także zaufanie, wiara trenera i jego sztabu, którzy mnie wykorzystują. Zaufanie chłopaków, którzy dają mi piłkę na boisku, co jeszcze bardziej mi pomaga. Ale jednocześnie wszystko kręci się wokół zespołu. Jeśli jestem w tej drużynie i radzę sobie dobrze i cała drużyna radzi sobie dobrze, to jest to dodatkowy bonus.

- Oczywiście zdarzały się momenty, kiedy nie było mnie w drużynie, a zespół radził sobie dobrze. Wtedy oczywiście chciałbym grać w większej liczbie meczów, ale jeśli drużyna wygrywa, to jestem szczęśliwy. Cieszę się więc, że jestem częścią ekipy i jak już powiedziałem, dzięki zaufaniu menedżera i jego sztabu, mogę grać na roli, która mi odpowiada. Myślę, że ta niewielka zmiana [taktyczna] bardziej pasuje do drużyny, więc to zasługa zarówno ich, jak i chłopaków wokół, którzy również wprowadzają te zmiany.

Jak odbierasz niedawne zmiany w składzie zespołu i jak wpłynęły one na wymagania, jakie stawiają ci trenerzy?

No cóż, koniec końców, jak wszyscy wiedzą, chcę po prostu mieć piłkę przy nodze! Dopóki mam piłkę przy nodze, jestem zadowolony. Oczywiście wprowadziliśmy zmianę, którą wszyscy widzą – środek jest przeładowany zawodnikami o dobrej technice, którzy potrafią wprowadzać zmiany, którzy dobrze czują się z piłką. Potem są tacy zawodnicy jak Flo [Wirtz], którzy potrafią grać między liniami, strzelać gole, stwarzać sytuacje i tym podobne. Ale teraz bardziej utożsamiam się z takimi graczami jak Ryan [Gravenberch], jeśli chodzi o to, jak potrafimy grać – jesteśmy podobni w tym sensie, że czujemy się komfortowo z piłką, potrafimy się wycofać, potrafimy przejąć piłkę i nie spieszymy się, żeby się jej pozbyć. Potrafimy uspokoić grę i mam wrażenie, że przez długi czas, jeśli spojrzy się na nasze mecze, głównym powodem, dla którego przegrywaliśmy i traciliśmy punkty, było to, że gra toczyła się jeden za drugim i tak naprawdę nie mieliśmy kontroli nad grą.

- Uważam, że to moja mocna strona, że potrafię przejąć piłkę, uspokoić sytuację...czuję, że jeśli prowadzimy jedną lub dwiema bramkami, to tym bardziej muszę odebrać chłopakom piłkę, uspokoić sytuację i pozwolić przeciwnikom myśleć, że nie mają szans na powrót do gry. Im więcej gram, im lepsza jest moja kondycja, im lepszy jest rytm i im bliższe relacje nawiązuję z takimi graczami jak Ryan, tym lepiej się dogadujemy i ogólnie gramy lepiej.

Tottenham ma nierówną pierwszą część sezonu, ale zawsze jest to wyzwanie. Jakiego meczu się spodziewasz?

Koniec końców, to wciąż drużyna światowej klasy. To drużyna, która gra w Premier League i nie sądzę, żeby w Premier League był jakikolwiek zespół, na którego mecz przychodzi się z myślą, że mamy punkty i po prostu będziemy się śmiać i żartować. Nie chcę więc myśleć o ich formie ani nic w tym stylu. Były drużyny w gorszej sytuacji, z którymi traciliśmy punkty. Taka właśnie jest Premier League, ale mogę mówić tylko o nas, o tym, jak dobrze sobie radzimy i o powiązaniach, jakie zbudowaliśmy w drużynie. Wygląda na to, że drużyna zaczyna się zgrywać i zaczyna się układać, więc jedziemy tam z pozytywnym nastawieniem i po prostu chcemy ich prześcignąć, wyprzedzić, a kiedy już będziemy mieli piłkę, sami się tym zajmiemy. Najważniejsze jest to, żebyśmy znaleźli sposób na zwycięstwo i właśnie to będziemy próbować zrobić.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Wideo z treningu (0)
19.12.2025 20:36, Piotrek, liverpoolfc.com
Isak wybrany 'Piłkarzem Roku' w Szwecji (0)
19.12.2025 16:31, AirCanada, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed sobotnim starciem (0)
19.12.2025 16:29, Gall1892, liverpoolfc.com
Fakty i statystki przed meczem z Tottenhamem (0)
19.12.2025 16:20, Gall1892, liverpoolfc.com
Slot na temat kontuzjowanych zawodników (3)
19.12.2025 12:13, AirCanada, liverpoolfc.com