Wirtz: Liczą się przede wszystkim trzy punkty
The Reds uczestniczyli w pełnym zwrotów akcji starciu w stolicy w sobotni wieczór, notując drugie z rzędu zwycięstwo w Premier League.
Wprowadzony po przerwie Alexander Isak wyprowadził zespół Arne Slota na prowadzenie, a chwilę później Hugo Ekitike szybko podwoił przewagę. Gospodarze już w pierwszej połowie musieli jednak radzić sobie bez Xaviego Simonsa, ukaranego czerwoną kartką.
Richarlison zdobył jeszcze honorowego gola dla Spurs, a ich kapitan Cristian Romero w doliczonym czasie gry obejrzał drugą żółtą kartkę i również musiał opuścić boisko.
- To prawda! — powiedział Wirtz w rozmowie z liverpoolfc.com zapytany o to, czy był to "szalony mecz".
- Ostatecznie to my jesteśmy szczęśliwi, bo wygraliśmy, a trzy punkty były tym, co liczyło się najbardziej. Dlatego jesteśmy zadowoleni.
Mówiąc o swojej pierwszej asyście w Premier League w tym sezonie, dodał:
- To też było miłe uczucie. Myślę, że do około 70. minuty rozegraliśmy naprawdę bardzo dobre spotkanie.
- W pierwszej połowie musieliśmy się zmierzyć z kilkoma kontratakami, z którymi mogliśmy poradzić sobie lepiej [w defensywie]. Ale ogólnie rzecz biorąc, przez 70 minut był to bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Oni zdobyli bramkę po stałym fragmencie gry.
- Po tym golu zrobiło się trochę chaotycznie, ale w takich meczach to normalne. Gdy strzelili bramkę, próbowali dołożyć drugą.
- Na końcu trzeba po prostu spróbować dowieźć wynik do końca i zabrać trzy punkty. Właśnie to zrobiliśmy.
Wirtz otrzymał nagrodę liverpoolfc.com Carlsberg Player of the Match za asystę i ogólny wkład w zwycięstwo w Londynie.
Zawodnik z numerem 7 uważa, że z każdym występem coraz lepiej adaptuje się do realiów Premier League i ma nadzieję, że w nadchodzących miesiącach nadal będzie wnosił realną wartość do gry The Reds.
- Myślę, że miałem kilka dobrych sytuacji — powiedział reprezentant Niemiec.
- Znajdowałem się w odpowiednich strefach, by stworzyć coś groźnego pod bramką.
- Z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej, czuję to na boisku. Cieszy mnie to, że mogę po prostu czerpać radość z gry w piłkę.

Komentarze (1)