LIV
Liverpool
Premier League
27.12.2025
16:00
WOL
Wolverhampton Wanderers
 
Osób online 1213

Reakcje prasy po wygranej ze Spurs


Liverpool przedłużył swoją serię meczów bez porażki do sześciu spotkań po nerwowym zwycięstwie 2:1 nad Tottenhamem Hotspur w sobotni wieczór. 

Gospodarze zostali zredukowani do 10 zawodników po około pół godzinie gry, gdy Xavi Simons został wyrzucony z boiska za niebezpieczne zahaczenie ścięgnem Achillesa Virgila van Dijka korkami. 

Następnie Spurs grali już w dziewiątkę, gdy Cristian Romero kopnął Ibrahimę Konaté, będąc już wcześniej ukaranym żółtą kartą.

Wszystko to wydarzyło się po tym, jak Alexander Isak i Hugo Ekitike zapewnili gościom dwubramkowe prowadzenie, jednak gol Richarlisona sprawił, że końcówka meczu była niezwykle nerwowa. Zespół Arne Slota zdołał jednak utrzymać prowadzenie przeciwko ambitnie walczącej dziewiątce drużyny Thomasa Franka.

Poniżej przedstawiamy reakcje mediów.

Riath Al-Samarrai z Daily Mail pisze:

- Jeśli Alexander Isak ma kiedyś odnieść sukces po transferze do Liverpoolu, będzie musiał zrobić to bez udziału szczęścia. Niezależnie od tego, co inni o nim myślą, ten biedak go nie ma - co potwierdził jeden zamach lewą nogą, który pomógł wygrać mecz, a być może zrujnował także cały jego sezon.

- Pełna diagnoza urazu kolana nadejdzie z czasem, ale długie leczenie i widok Isaka schodzącego z boiska z pomocą wzbudziły obawy o poważną kontuzję.

- Jeśli tak się stanie, będzie to wyjątkowo pechowe, zwłaszcza że uraz odniósł, strzelając gola na 1:0 zaledwie 11 minut po wejściu na boisko jako zmiennik po przerwie.

- Sympatia wobec jego wcześniejszych problemów była ograniczona ze względu na sposób, w jaki odchodził z Newcastle, ale tylko osoba o lodowatym sercu nie współczułaby mu w tej sytuacji - szczególnie że miał ogromny wkład w zwycięstwo Liverpoolu w tym szalonym meczu.

- A skoro już o tym mowa, warto pełniej wyjaśnić spotkanie, które obfitowało w wybuchy emocji, szalone zmiany dynamiki i ogromną liczbę kartek wyciąganych przez sędziego Johna Brooksa. Było osiem żółtych kartek, z czego dwie dla Cristiana Romero, oraz jedna bezpośrednia czerwona kartka dla Xaviego Simonsa przy stanie 0:0, co z pewnością wywoła ogromną frustrację w obozie Thomasa Franka.

- Hugo Ekitike podniósł głowę i dostrzegł Floriana Wirtza, nagle wolnego w przestrzeni, której tak długo szukał. Wirtz przyjął piłkę, natychmiast wyczuł ruch partnera i zagrał idealne podanie. A tam był Alexander Isak - z odpowiednim ruchem i wykończeniem z pierwszej piłki, pokazując bezwzględność, jakiej Liverpool oczekiwał, bijąc rekord transferowy.

- I wtedy, niczym okno, które zamknęło się tak szybko, jak się otworzyło, wizja przyszłości Liverpoolu zniknęła. Isak, strzelając dopiero swojego drugiego gola w Premier League od rekordowego transferu za 125 milionów funtów z Newcastle, został brutalnie trafiony przez Micky’ego van de Vena. Wyraz jego twarzy zdradzał natychmiastowy niepokój, podobnie jak skrócone celebracje jego kolegów.

- Gdy tylko Isak wzbił się w powietrze, momentalnie został sprowadzony na ziemię. Wszedł po przerwie, a 10 minut później schodził kulejąc z kontuzją kostki, która może wyeliminować go na dłuższy czas.

Werdykt Liverpool Echo brzmi:

- Przez 83 minuty każdy, kto szukał dowodów na to, że Liverpool w końcu wyszedł na prostą w tym sezonie, znalazłby ich tu pod dostatkiem na Tottenham Hotspur Stadium.

- Przy prowadzeniu 2:0, pełnej kontroli nad meczem, szóstej kolejnej potyczce bez porażki i trzecim z rzędu czystym koncie przeciwko grającym w dziesiątkę Spurs, wszystko wskazywało na spokojny dzień w pracy.

- Jednak niedbała strata gola zmieniła wszystko. Mimo że przed trafieniem Richarlisona w 83. minucie gospodarze praktycznie nie istnieli w ofensywie, nagle to oni wyglądali na bardziej prawdopodobnych strzelców kolejnej bramki - nawet po otrzymaniu drugiej czerwonej kartki, tym razem dla Cristiana Romero.

- Dlaczego Liverpool tak bardzo ma problem z dowożeniem dwubramkowego prowadzenia, wiedzą tylko Slot i jego piłkarze. Końcowe minuty wyglądały, jakby po raz piąty w tym sezonie - we wszystkich rozgrywkach - miało się to skończyć katastrofą. Zdolność The Reds do strzelania sobie w stopę jest w tej kwestii bezkonkurencyjna.

- Mistrzowska lekcja, jak nie zarządzać ostatnimi 10 minutami - skomentował były kapitan Jamie Redknapp. Tym razem jednak Liverpool dowiózł zwycięstwo dosłownie rzutem na taśmę. Rzadko kiedy tak ważna wygrana sprawiała wrażenie tak niewielkiego postępu.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

w32_sasser 21.12.2025 18:31 #
Ta wypowiedź, to najlepszy opis Liverpoolu w tym sezonie.

"- Dlaczego Liverpool tak bardzo ma problem z dowożeniem dwubramkowego prowadzenia, wiedzą tylko Slot i jego piłkarze. Końcowe minuty wyglądały, jakby po raz piąty w tym sezonie - we wszystkich rozgrywkach - miało się to skończyć katastrofą. Zdolność The Reds do strzelania sobie w stopę jest w tej kwestii bezkonkurencyjna."

Pozostałe aktualności

Reakcje prasy po wygranej ze Spurs (1)
21.12.2025 18:16, Wiktoria18, Liverpool Echo
Virgil po zwycięstwie z Tottenhamem (0)
21.12.2025 18:02, Maja, Liverpool Echo
Alisson uspokaja w sprawie Isaka (0)
21.12.2025 13:31, Bartosz_Becker, liverpool.com
Trey Nyoni z debiutem w Premier League (1)
21.12.2025 12:04, Ad9am_, liverpoolfc.com
Simmons przeprasza Van Dijka (2)
21.12.2025 10:35, Gall1892, BBC
Ekitike: Strzelanie bramek to najlepsze uczucie (2)
20.12.2025 23:37, Kubahos, liverpoolfc.com