TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1796

Koniec mitów transferowych

Artykuł z cyklu Artykuły


Ok, to się musi skończyć TERAZ! Dotarłem do punktu krytycznego. Szokujący transferowy mit musi paść, raz na zawsze.

Próbowałem w przeszłości, jednak medialne dezinformowanie dalej nabierało tempa niczym jakaś dziwna plotka. To niebezpieczne, gdyż prowokuje niesprawiedliwą krytykę.

Postawmy jedną sprawę jasno – Liverpool nie jest choćby nawet blisko najdroższego zespołu w Premier League.

Ani. Trochę.

Prawdą jest natomiast to, że są trzy kluby, które wydały co najmniej o 50% więcej na swój obecny skład niż Liverpool.

Zszokowani? Cóż, powinniście być, jeśli wierzycie w to, co wygaduje się w telewizji. Jednak to prawda. A jednego z tych klubów wcale się tu nie spodziewaliście.

Nie pomaga to, że niektórzy – tak jak ostatnio Jamie Redknapp – skupiają się na olbrzymich wydatkach Rafy bardziej, niż na ogólnym bilansie. Oznaczało to liczenie wszystkich prawych obrońców jako jeden wielki wydatek. Choć w rzeczywistości wymieniał jednego drugim w zasadzie cały czas za tą sumę 2 milionów funtów.

Patrząc tylko na wydatki – dodajesz 2 miliony za Josemiego do 2 milionów, które wart był Kromkamp, choć była to zamiana, do tego 2,6 miliona za Arbeloę. Jednak nigdy ci zawodnicy nie byli w klubie w tym samym czasie, a każdy handel prowadził nas do celu, jakim było osiągnięcie ostatecznego sukcesu poprzez ten właściwy zakup.

Zatem, pomimo tego, że całkowity koszt sprowadzenia Alvaro Arbeloi wyniósł zaledwie 2,6 miliona funtów, ludzie używają wielkości niemal trzykrotnie większej. To nielogiczne.

To jak rynek nieruchomości. Nie kupujesz swojego pałacu zaraz po skończeniu szkoły. (Ok, może niektórzy piłkarze tak robią, ale nie normalni ludzie na tym świecie.)

Zaczynasz z domem, na który cię stać, potem używasz pieniędzy z jego sprzedaży, żeby kupić następną własność. Większość ludzi dorabia się swojego dużego domu poprzez kolejne wymiany przez lata.

A pomimo tego, gdy ktoś cię spyta ile wydałeś na swój dom, nie sumujesz wszystkich domów, które kiedykolwiek kupiłeś, prawda? To byłoby trochę głupie.

Według świetnej i wiarygodnej lfchistory.net, suma wydatków Rafy to około 188 milionów funtów, jednak wydatki netto to zaledwie 108 milionów, czyli około 80 milionów zostało odzyskane.

(Zaryzykuję stwierdzenie, że spora część z tych 108 milionów została też odzyskana dzięki premiom za grę w Lidze Mistrzów, zwłaszcza, że The Reds należą do czołowych zespołów w rankingu za ostatnie pięć lat.)

Łatwo jest zatem wyciągać z kapelusza wartość 195 milionów i sprawić, żeby wyglądało to jak by dzięki niej powinniśmy mieć mistrzostwo, albo być chociaż ścisłymi kandydatami do mistrzostwa.

Jednak liczy się tylko koszt obecnego zespołu, gdyż tylko z niego może wybierać manager. Nie może cofnąć się w czasie i wykorzystać zawodnika, którego sprzedał, zeby mieć pieniądze na innego. Nie może wrócić do swojego starego do domu i ot tak się wprowadzić.

Nie można dodać 5,8 miliona za Sissoko do 18 za Mascherano, gdyż nigdy nie byli oni częścią tego samego zespołu. Jeden był kupiony i sprzedany z zyskiem. Bez tej sprzedaży prawdopodobnie nie mielibyśmy Mascherano.

Czy to naprawdę aż tak ciężko zrozumieć?

Z mojego własnego doświadczenia z pisania „Dynastii” (książka będąca zbiorem felietonów Tomkinsa nt. Liverpool FC – dop. tłum.) mogę powiedzieć, że badanie kwot transferowych nigdy nie jest proste, szczególnie wziąwszy pod uwagę ilość nieujawnionych wartości i rozmaitych dodatków (za najróżniejsze sprawy, takie jak ilość występów, wygranych trofeów, powołań do kadry czy kultywowanie szczególnie śmiałych fryzur).

Biorąc każdą sumę jako maksymalną wartość jaką klub może zapłacić wraz z dodatkami, obliczyłem koszt najdroższych zespołów w lidze.

(Uwaga: niemożliwe jest być dokładnym w 100%, uznaję, że wyliczenia są dokładne w 95%. W przypadku drużyn przeciwnych byłem szczodry i nie uwzględniłem zawodników, których koszt nie był nigdzie podany)

1.Chelsea – 207 milionów funtów

2.Manchester United – 206*

3.Spurs – 188

4.Manchester City – 140

5.Liverpool – 127

(* 226, jeśli dojdzie do transferu Carlosa Teveza, przy założeniu, że początkowo była to dwuletnia, 10-milionowa umowa, zupełnie różna od 99,9% transferów. De facto, United wygrywają mecze z zawodnikiem wartym 30 milionów)

Zatem, co nam to mówi?

Zacznijmy od liderów. Skład United zawiera najwięcej wychowanków, takich jak Giggs, Scholes, Neville, O’Shea, Brown i Fletcher, którzy to wszyscy przyszli za darmo.

Mamy zatem dawno ustabilizowany trzon oraz mnóstwo drogich zakupów dodawanych po kolei do kolekcji. Innymi słowy, wzmacnianie składu będąc już na szczycie.

Pokazuje to jednak, że nawet jeśli operuje się wielkością wydatków Rafy, dalej nie ma ona porównania z tym, ile Ferguson wydał na swój obecny skład.

Jest to sprawa absolutnie kluczowa, jednak poza możliwością ogarnięcia przez ludzi, którzy nie potrafią analizować spraw używając zdrowego rozsądku.

Koniec końców, co z tego ile Rafa wydał od 2004 roku, jeśli Ferguson do tej pory gra takimi zawodnikami jak Ferdinand (30 milionów) czy Ronaldo (12,8), którzy zostali kupieni wcześniej?

Czyż Rafa nie rywalizuje z drużyną, której konstrukcja zaczęła się na długo przed jego przybyciem?

O ile Fergusonowi nie zabroniono by wystawienia zawodników takich jak Ferdinand czy Ronaldo, albo nie zmuszono by go do rozpoczęcia od zera w 2004 roku, to czy możemy mówić o sprawiedliwym porównaniu? No naprawdę, użyjcie przez chwilę swoich mózgów.

Ile wydał Harry Redknapp od momentu przejęcia Spurs? Ja doliczyłem się około 50 milionów. Ile wydał Rafa od momentu przejęcia Spurs przez Redknappa? Nic. Tyle, że tylko jakiś świr porównywałby te drużyny pod tym bardzo dziwnym kątem.

Rafa prowadzi swój zespół jakieś 5 razy dłużej niż Harry, więc oczywiście nikt nie odważyłby się porównać ich zespołów. Ferguson prowadzi swój zespół pięć razy dłużej niż Rafa, a jednak od Hiszpana oczekuje się uczynienia z Liverpoolu mistrzów już teraz.

Chelsea i Spurs są jednak o wiele bardziej interesującymi przypadkami pod wieloma względami. Wiem, że Spurs wydali sporo, ale to, że na swój obecny skład wydali 200 milionów zszokowało. Łączny koszt sprowadzenia Bentleya, Pawljuczenki, Palaciosa, Bale’a, Defoe, Benta, Keana i Modricia jest podobny do wartości całego zespołu Liverpoolu.

Mógłbym być sarkastyczny – albo szukać medialnej sensacji – i powiedzieć, że z takimi zakupami każdy manager powinien być w stanie wygrać wszystkie mecze, ale nie byłoby to ani sprawiedliwe ani logiczne. Sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, i nawet tak dobry manager jak Redknapp ma ciężką pracę.

Chelsea i Spurs miały w sumie siedmiu managerów od 2007 roku. To oznacza różnych ludzi wykonujących kosztowne zakupy i otrzymujących z mieszanymi składami. Patrząc na wydatki, oba te kluby prezentują się mocno poniżej oczekiwań. Niemal na pewno odpowiedzialność można zrzucić na swędzące paluszki podpisujące zwolnienia managerów.

Ta analiza nie uwzględnia też płac. Nie zdobędziesz najlepszych zawodników bez płacenia im królewskich okupów. Michael Ballack musi być najdroższym darmowym zawodnikiem na świecie, ze swoją płacą oscylującą podobno wokół 130.000 funtów tygodniowo, albo 30 milionów za pięć lat. I znów, Liverpool nie jest choćby blisko największych budżetów płacowych.

I tak to jest. Wydrukujcie to i pokazujcie wkoło, zwłaszcza tym, którym taka lektura może się przydać. Możecie kwestionować niektóre szczegóły, tolerancja błędu wynosi kilka procent, jednak ogólny przekaz jest dość dokładny.

Paul Tomkins

Ľródło: liverpoolfc.tv



Autor: Alex
Data publikacji: 05.03.2009 (zmod. 02.07.2020)