SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1488

Historia Iana Rusha: Część II

Artykuł z cyklu Artykuły


Tydzień Iana Rusha nadal trwa. Tym razem cofniemy się do czasów jego drugiego pobytu w Liverpoolu i związaną z tym niezapomnianą historią.

W sierpniu 1988 Liverpool Football Club zwołał konferencję prasową, by przedstawić ostatni transfer klubu.

Jednak kiedy Kenny Dalglish usiadł przed zachwyconymi dziennikarzami, ostatecznie wybaczono mu szeroki uśmiech, który nosił do czasu ujawnienia nowego zawodnika.

Trener the Reds w niesamowity sposób pozyskał z powrotem jednego z najbardziej legendarnych napastników klubu. Nikt nawet nie podejrzewał, że może dojść do takiego wydarzenia. Ian Rush powrócił na Anfield mniej niż rok po swoim odejściu.

Napastnik miał trudny okres w Juventusie, chociaż powrócił mając na koncie 14 bramek dla Starej Damy, co było znakomitym wyczynem. Miał kłopoty, by się przystosować do środowiska, dlatego wrócił do Anglii.

Dołączył do Liverpoolu, w którym zaszły poważne zmiany podczas jego nieobecności. The Reds grali po prostu przepiękny futbol, nie wiele razy Anfield mogło się cieszyć taką grą.

Trójka piłkarzy John Barnes, Peter Beardsley i John Aldridge prześcigali się pod nieobecność Walijczyka, dlatego powrót Rusha stracił na blasku głownie z powodu kontuzji, ale również siedzenia na ławce.

Rush jednak będąc nadal legendą Liverpoolu udowodnił, że nadal może odgrywać główną rolę na wielkiej scenie. Wszedł z ławki rezerwowych i strzelił dwa bramki w dogrywce z Evertonem. Liverpool wygrał tym samym w finale Pucharu Anglii.

To był prawie idealny koniec sezonu, w którym zdobył tylko 11 bramek. Trener Kenny Dalglish wystawiał duet snajperów Rush i Aldridge w różnych meczach, to jednak nie był przekonany, że dwaj napastnicy mogą skutecznie razem współpracować.

Ktoś musiał ustąpić, a trener the Reds postawił na Rusha przed rozpoczęciem sezonu 1989/90. Decyzja ta prawdopodobnie doprowadziła do odejścia Aldridge'a z klubu, ale trener na koniec sezonu mógł mieć usprawiedliwienie. Rush zdobył 26 goli we wszystkich rozgrywkach, a Liverpool zdobył swój 18. tytuł mistrzowski.

The Reds zaczęli sezon 1990/91 w rozgrzanej do czerwoności formie. Zanotowali 10 zwycięstw pod rząd i chociaż Rush zakończył sezon jako najlepszy strzelec klubu z 26 trafieniami, to jednak był to początek końca Liverpoolu i jego monopolu na wygrywanie mistrzostwa kraju.

Końcowa lokata była za Arsenalem, który wygrał rozgrywki. Posadę trenera objął Graeme Souness, co wiązało się z okresem przemian.

Kenny Dalglish wstrząsnął światem futbolu, kiedy zrezygnował ze swojego stanowiska po meczu z Evertonem. Pojedynek zakończył się przy stanie 4-4 na Goodison Park w lutym. Teraz Souness miał zadanie odmłodzić drużynę Liverpoolu.

Pierwszy sezon u nowego trenera rozpoczął się nienajlepiej dla Iana Rusha, gdyż kontuzje przekreśliły go z gry kilka razy w roku.

Kiedy sezon zbliżał się ku końcowi, Rush powrócił do składu w wielkim stylu. W końcu przełamał się w meczu na Anfield z Manchesterem United, po 22 meczach bez gola z naszym rywalem.

To był również niezapomniany gol, gdyż nie tylko przełamał swoją niemoc, ale również poprowadził the Reds do zwycięstwa 2-0 i zatrzymał United od zdobycia mistrzostwa.

To był znakomity koniec sezonu dla the Reds, który okazał się jeszcze lepszy. Dwa tygodnie póĽniej Walijczyk zdobył drugiego gola Liverpoolu podczas wygranej 2-0 z Sunderlandem w finale Pucharu Anglii. Niespotykany piąty gol w rozgrywkach finałowych dla legendarnego numeru dziewięć.

Przed rozpoczęciem sezonu 1992/93 było oczywiste, że Liverpool był zanikającą siłą w lidze, to jednak Rush nadal strzelał bramki z nieomylną skutecznością.

Minął okres karencji w Europie, a Rush przymierzał się do pokonania rekordu Rogera Hunta 17 goli.

16 września 1992 zasłużenie to osiągnął, kiedy strzelił cztery bramki. The Reds rozwalili 6-1 Cypryjczyków Apollon Limassol na Anfield.

Miał już teraz 19 bramek w 32 występach w Europie i chociaż póĽniej Michael Owen osiągnął liczbę 20 goli, Rush nadal może się pochwalić niezwykłą skutecznością.

Podczas gdy Rush miał swoje najlepsze lata, było mało meczów w Europie w sezonie, a sytuację pogorszył karencja za wydarzenia na Heysel. Michael Owen korzystał za to z meczów kwalifikacji Ligi Mistrzów i rozgrywek grupowych.

Na Anfield było co raz mniej zwycięstw w pucharach, ale Rush nadal zdobywał indywidualne nagrody. Trzy tygodnie póĽniej pokonał kolejny rekord Hunta. Tym razem osiągnął wynik 287 bramek w całej karierze, kiedy the Reds zremisowali 2-2 z Manchesterem United na Old Trafford.

Zakończył sezon mając na koncie 22 gole. Był to ostatni czas, kiedy przełamał barierę 20 bramek w swojej barwnej karierze.

To nie był jednak koniec i jesienią 1993 otrzymał wielki przywilej, kiedy Souness wręczył mu opaskę kapitana.

Sezon 1993/94 był jednak kolejną nieudaną kampanią, gdyż w klubie brakowało stabilności jako głównego składnika sukcesu.

Rozczarowania zarówno w lidze, jak i krajowych pucharach doprowadziły do zmiany na głównym miejscu. Rolę trenera objął w 1994 lojalny człowiek Anfield Roy Evans.

Nie był to jednak okres pełnego upadku. W drużynie pojawił się talent, młody napastnik zwany Robbie Fowler.

'Toxteth Terror' urodził się z umiejętnością strzelania bramek, a Rush wziął na siebie odpowiedzialność nauczania młodego piłkarza. Mistrz i uczeń utworzyli kwitnący duet w drużynie the Reds.

Obaj piłkarze mieli kilka znakomitych momentów w sezonie, a najlepszy z nich to wygrana 2-1 z Evertonem na Anfield w marcu 1994. Rush i Fowler strzelili wówczas bramki dla Liverpoolu.

Rush zakończył sezon mając na koncie 19 goli. W następnym roku strzelił taką samą ilość goli, a nowy zespół Roya Evansa wieńczył sezon, w którym wielu obserwatorów typowało go na przyszłego mistrza Premier League, po wygranej w Pucharze Ligi.

To była dumna chwila dla Rusha, który wszedł na schody Wembley, by wznieść kolejne trofeum dla the Reds, po raz pierwszy jako kapitan.

W drodze do finału strzelił swojego ostatniego hat-tricka w koszulce Liverpoolu, był to również jego 600. występ. The Reds wygrali 3-1 z Blackburn Rovers.

Latem 1995 do klubu przybył tajemniczy Stan Collymore z Nottingham Forest i chociaż Rush zaczynał sezon obok przelotnego napastnika, to jednak był to sygnał końca kariery Walijczyka.

Zbliżał się już do 34. urodzin i podczas gdy nadal wygrywał mecze dla Liverpoolu swoją skutecznością pod bramką, młody Fowler był gotowy, by przejść jego koronę jako króla strzelców Liverpoolu.

W ostatnim sezonie zagrał tylko 29 razy i chociaż swoją karierę w Liverpoolu zakończył wchodząc z ławki rezerwowych w przegranym finale Pucharu Anglii z Manchesterem United, nadal cieszył się dużym uznaniem. Otrzymał z rąk Królowej MBE i ustanowił nowy rekord w Pucharze Anglii strzelając gola w zwyciężonym meczu 7-0 z Rochdale.

To był jego 42. gol w tych rozgrywkach - kolejne wspaniałe osiągnięcie dla jednego z największych napastników w historii futbolu.

Po pożegnaniu na Anfield z Middlesbrough, strzelił swojego ostatniego gola dla klubu na Maine Road, gdzie Liverpool zremisował 2-2 z Manchesterem City w ostatnim meczu sezonu.

Możemy żałować, że nie zdobył kolejnego gola w finale Pucharu i nie wzniósł tego trofeum w swoim ostatnim występie dla klubu.

To był jeden z nielicznych momentów w jego karierze, kiedy był po stronie przegranej. Jego karierę możemy krótko opisać wymieniając jego osiągnięcia i sukcesu, a także przytaczając 346 bramek w 660 występach.

Jego nazwisko znajduje się obok każdego najlepszego strzelca na świecie, a jego nadzwyczajne osiągnięcia całkiem słusznie uczyniły go jednym z najlepszych naszych snajperów.

Jego nazwisko to synonim bramek i z uwagi na wszystkie osiągnięcia i honory, które otrzymał przez lata, jedna rzecz pozostanie na zawsze...

To Ian Rush - legenda Liverpoolu.



Autor: Damian
Data publikacji: 09.11.2007 (zmod. 02.07.2020)