SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1552

Zaintrygowany zupełnie nowym sportem

Artykuł z cyklu Artykuły


W pierwszej z dwóch części artykułu, Paco Lloret - autor biografii Rafaela Beniteza opowiada Nicky’emu Smithowi tajemnicę sukcesu swojego przyjaciela.

Proste pytanie z quizu: Jaka sportowa osobistość zyskała światową sławę po Finale Olimpijskim koszykówki mężczyzn z 1984 roku?

We wszelkich książkach i na stronach internetowych znajdziecie odpowiedĽ w osobie Michaela Jordana – ówczesny 21-latek, który sięgnął po ten złoty medal zanim jeszcze jego potencjał marketingowy wystrzelił w górę wyżej niż sam zainteresowany podczas wykonywania jednego ze swoich słynnych wsadów.

Jednak istnieje alternatywna odpowiedĽ na to pytanie, mimo że wtedy nie było to takie oczywiste.

Podczas tamtego Finału w Los Angeles rodziła się także inna legenda – wtedy również był niewiele po 20-tce i równie zdeterminowany, pragnący sukcesów zaczynał podróż do sławy i fortuny.

Oczywiście jego droga była dłuższa – głównie z tego powodu, że wtedy jeszcze był przeciętnym piłkarzem reprezentującym barwy AD Parla i szczytem jego ambicji był awans do Segunda Division B, a nie olimpijskie złoto.

Jednak to drużyna pokonana przez Amerykanów z Jordanem na czele 92-65 ogromnie zafascynowała młodego Rafaela Beniteza – stał się on jednym z tych, którzy z dużym podziwem patrzyli na dokonania srebrnych medalistów podczas tamtego turnieju.

Dla niego była to chwila ‘eureki’, na którą czekał i łącząc idee dostrzeżone w koszykówce tymi z drugiej fascynującej go dyscypliny – szachów, szybko otrzymał formułę, która zainspirowała jego trenerski geniusz.

Paco Lloret, hiszpański dziennikarz telewizyjny i autor autoryzowanej biografii Beniteza, dokładnie prześledził marsz obecnego szkoleniowca Liverpoolu przez kolejne etapy trenerskiej kariery.

I Paco zaznacza, że to właśnie ogromny koszykarski boom, który wybuchnął w Hiszpanii był początkiem słynnych pomysłów Beniteza, który wyróżniał się spośród reszty tym, że wdrażał w życie nowe metody i idee.

„Koszykówka to sport, który go zainspirował,” mówi Lloret. „Uważał, że trenerzy piłkarscy nie rozwinęli się tak bardzo pod względem przekazania swoim zawodnikom założeń taktycznych na tablicy, jak ich odpowiednicy w koszykówce.”

„Tam były systemy, których celem było polepszenie gry zawodników i maksymalne wykorzystanie ich umiejętności – Rafa był tym zafascynowany.”

„Podczas Olimpiady w 1984 roku Hiszpania Reprezentacja Koszykarzy sięgnęła po srebrny medal i Rafa próbował odkryć tajemnice tej gry.”

„Uważał, że trzeba zastosować te systemy i taktyki w piłce nożnej. To oczywiście zupełnie różne dyscypliny sportowe, ale chciał wiedzieć, w jaki sposób szkoleniowcy pracują z zawodnikami w koszykówce.”

„To było proste, ponieważ opierało się na tym, że trenerzy mówili zawodnikom dokładnie, co mają robić, a ci wykonywali te polecenia.”

„W futbolu to zadanie jest trudniejsze, ponieważ to bardziej swobodny sport, ale Rafa chciał kontrolować piłkarzy i dlatego właśnie tak bardzo interesowały go metody z koszykówki.”

„Czasem, jeśli dokładnie przyjrzysz się grze jego zespołów to można dostrzec, że wszyscy piłkarze wiedzą, gdzie mają się w danym momencie znajdować i co mają robić pod względem poruszania się po boisku. Dlatego też Rafa bardzo lubi szachy.”

„Gdy był piłkarzem ostatnim miejscem jego gry było Linares, gdzie rozgrywany jest krajowy turniej szachistów w Hiszpanii. Rafa reprezentował barwy tamtejszego klubu w latach 1985-86 i stosunkowo często grywał w szachy z osobami prezentującymi bardzo wysoki poziom i ogromnie polubił tę grę.”

Benitez po raz pierwszy skontaktował się z Lloretem w 1997 roku, gdy walczył o awans do pierwszej ligi z Extramadurą i poprosił dziennikarza o pożyczenie kilku kaset wideo od stacji telewizyjnej, w której ówcześnie pracował.

Jednak Lloret, kibic Valencii po raz pierwszy usłyszał o Benitezie na początku lat 90-tych od swojego przyjaciela, gdy to Rafa jeszcze pracował z młodzieżowym zespołem Realu Madryt.

I po dziś dzień pamięta stanowcze i wtedy brzmiące absurdalnie stwierdzenie swojego przyjaciela.

„Dziennikarz Emilio Garcia Carrasco – mój przyjaciel powiedział mi, że ma przyjaciela, który jest najlepszym trenerem, jakiego kiedykolwiek widział i już wkrótce ten człowiek stanie się numerem 1 w Hiszpanii,” wspomina Lloret.

„Myślałem, że mój przyjaciel oszalał, ponieważ wtedy nikt nie słyszał o Benitezie. Działo się to mniej więcej w latach 1992-94 i ówcześnie najlepszym trenerem w Hiszpanii był Johann Cruyff – prawdziwa legenda.”

„Mimo, że Rafa nie był sławny to już wtedy miał pomysły na przyszłość, prawdziwe i poważne plany. Miał je ukryte w swojej głowie, jednak nikt wtedy nie wierzył, że kiedykolwiek odniesie sukces, ponieważ nikt go nie znał.”

„Mój przyjaciel tak samo, jak ja jest kibicem Valencii i powiedział mi, że gdyby Rafa był trenerem naszego ukochanego klubu to zespół ze stadionu Mestalla sięgnąłby po Ligę Mistrzów.”

„Wtedy powiedziałem mu ‘Oszalałeś’. Ostatecznie on pomylił się w swoich przewidywaniach, ale Rafa udowodnił, że jest jeszcze lepszy, sięgając po to trofeum z Liverpoolem. Kilka lat po moim pierwszym spotkaniu z Rafą, Benitez został szkoleniowcem Valencii i była to dla mnie ogromna niespodzianka.”

„Wtedy wciąż uważałem, że to wszystko, co przewidywał mój przyjaciel to szaleństwo, jednak osiem lat po tym, jak pierwszy raz o nim usłyszałem dokonał tego – został Mistrzem Hiszpanii jako trener Valencii.”

Duży wpływ koszykówki i szachów prawdopodobnie wyjaśnia zabójczo dokładny etos i zwracanie uwagi na każdy najmniejszy szczegół w pracy Beniteza i tylko niewielu trenerów może się z nim pod tym względem równać.

Rafa tak bardzo wyprzedzał ówczesny sposób myślenia, że Hiszpanie mieli problemy z przestawieniem się na taki styl i bardzo sceptycznie do tego podchodzili po nieudanych przygodach Beniteza w Realu Valladolid i Osasunie.

Jednak bardzo szybko obsesyjne pragnienie kontrolowania swoich piłkarzy zaczęło odnosić spodziewane rezultaty, co udowadniają awanse Extramadury i Teneryfy do ekstraklasy, choć Rafa wciąż po dziś dzień jest postrzegany przez niektórych bardzo sceptycznie.

Panuje teoria – która prześladowała go podczas kilku pierwszych miesięcy pracy w Valencii – że styl gry prezentowany przez jego zespoły jest nudny i piłkarze są po prostu zaprogramowani, żeby monotonnie wykonywać swoje zadania.

Lloret jednak zaprzecza temu mitowi. Prawda jest taka, że Benitez miał na piłkarzy tak duży wpływ, iż zaczęli oni coraz lepiej rozumieć futbol i tym samym sama gra zaczęła sprawiać im większą przyjemność.

Choć trzeba jednak dodać, że treningi pod jego wodzą to nie były żadne pikniki, czego można było się spodziewać po takim perfekcjoniście.

„Zawsze bardzo dużo wymagał do piłkarzy, bardzo dużo z nimi pracował i była to ciężka praca dla zawodników,” dodaje Lloret.

„On bardzo dużo rzeczy powtarzał, żeby piłkarze dokładnie wiedzieli, co mają robić. Pamiętam, że jeden z jego byłych podopiecznych mówił, iż jest bardzo zmęczony, ponieważ każdego dnia bardzo ciężko pracował i pod wodzą Rafy każdego dnia robił to samo.”

„Jednak po rozegranym meczu dodał, że warto było w tygodniu tak ciężko pracować, ponieważ znacznie łatwiej się grało w samym spotkaniu i gra w piłkę zaczęła sprawiać mu większą radość, ponieważ częściej wygrywali.”

„Odkrył, że zawsze znajdował się w odpowiednim miejscu, ponieważ robił dokładnie to, nad czym pracował w tygodniu i cała ta praca okazała się jak najbardziej uzasadniona.”

I to właśnie Javier Subirats znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie dla Rafaela Beniteza.

Dyrektor Valencii dostrzegł potencjał w trenerze, który ostatecznie zakończył 30-letnie oczekiwania klubu na Mistrzostwo Hiszpanii.

Benitez dumnie podjął tę pracę i w końcu wyszedł z cienia Michaela Jordana...

Nicky Smith



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 21.05.2007 (zmod. 02.07.2020)