Jak się miewa Wilson?
Artykuł z cyklu Artykuły
Z dniem pierwszego stycznia tego roku obrońca Liverpoolu Danny Wilson przeszedł do klubu z Championship, Blackpool FC na zasadzie wypożyczenia do końca sezonu. W tym sezonie na Bloomfield Road występował również inny piłkarz The Reds Jonjo Shelvey, który mógł ten okres czasu uznać za udany. Jak jest w przypadku szkockiego stopera?
Żródło: blackpoolfc.co.uk
Od momentu dołączenia do Mandarynek, Wilson wystąpił w sześciu spotkaniach i powoli zaczyna grać coraz lepiej, widać, że brakowało mu rytmu meczowego. Może Szkot nie odgrywa (jeszcze) znaczącej roli w zespole Ian Hollowaya, to trzeba odnotować, że Blackpool straciło 6 bramek, i raz zachowali czyste konto kiedy to na boisku przebywał Wilson.
Z racji dużej ilości kontuzji i sporej rotacji w składzie, Danny wychodził na boisko będąc partnerem coraz to innego zawodnika. W ostatni weekend, partnerował Craigowi Cathcartowi i najwyraźniej Holloway będzie stawiać na ten duet, jak najdłużej się da.
Obserwując poczynania Wilsona, można powiedzieć, że w pełni dostosował się do standardów Championship i nie ma problemów z grą na tym poziomie. Po pierwsze ta liga nieco obniża jego umiejętności, po drugie na obecną chwilę niewiele może zdziałać, albowiem musi najpierw dopasować się do oczekiwanej formy i taktyki zespołu jaką prezentuje obecnie Blackpool.
W niedawnym wywiadzie dla oficjalnej strony Blackpool FC, Wilson przyznał, że obecnym jego celem jest poprawa kondycji, by poprawnie wejść w rytm meczowy:
- Po kilku meczach tutaj, czuje się fizycznie o wiele silniejszy, niż przez ostatnie kilka miesięcy w Liverpoolu, czuję korzyści z tego wypożyczenia. Powoli odzyskuję wiarę w siebie, poprzez częstsze występy, co z pewnością daje mi też więcej pewności siebie. Oczywiście nie mogę spocząć na laurach, bo konkurencja na tą pozycję jest spora, nadal będę dawał z siebie wszystko i maksymalnie skupię się na treningach i dobrych występach. O to nie musicie się martwić.”
Rzeczywiście można zauważyć poprawę jego gry zwłaszcza pod względem fizycznym, szczególnie było to widoczne w meczach przeciwko Sheffield czy Portsmouth.
Patrząc na jego grę pod względem technicznym, muszę rzec, że Wilson imponuje przyjęciem, a zwłaszcza przyjęciem górnych piłek. To jak gasi piłkę klatką piersiową jest naprawdę godne uznania.
Co do jego krótkich podań nie ma zastrzeżeń, to jednak do dłuższych podań można się przyczepić. Kiedy nie ma z kim wymienić krótkich piłek, Wilson zachowuje się troszkę beztrosko i niepewnie zbyt często wybijając piłkę do przodu, oddając ją w łatwy sposób rywalowi. Blackpool lubi grać bardzo szeroko, a piłki do skrzydłowych mają dostarczać właśnie środkowi obrońcy bądź defensywni pomocnicy. Danny ma trochę z tym problemów, ale nie jest to powodem złego przygotowania technicznego, czy siły po prostu Szkot musi przyzwyczaić się do takiego stylu gry, z którym nie miał do czynienia ani w Rangersach, ani w Liverpoolu. Jest bardzo prawdopodobne, że z meczu na mecz ten element będzie mu coraz bardziej wychodzić.
Obiektywnie patrząc na jego grę w defensywie, wypada bardzo dobrze. Jego ataki na piłkę są bardzo silne i zdecydowane, czasami stoi zbyt blisko rywala, a pozycja jego ciała wydaje się być nieco dziwnie ustawiona. Kiedy tak się dzieje zawodnik w sytuacjach 1 na 1, przeciwnik z dobrym dryblingiem bardzo łatwo go przechodzi. W sytuacjach powietrznych nie ma sobie równych, ma dobry wyskok i wspaniale gra głową. Jest to jego wielkim plusem.
Najważniejszym i najsilniejszym jego atrybutem jest pewność siebie oraz umiejętność przewidzenia rozwoju sytuacji w meczu, przez co bardzo dobrze czyta grę przeciwnika. Przykładem może być jego taktyczny faul w środku boiska przeciwko Fleetwood Town w FA Cup, na środku boiska, kiedy to szybko sobie uświadomił, że jeśli tego by nie zrobił to Blackpool nie wyszłoby zwycięsko z tej potyczki. W innym meczu przeciwko Cardiff, co prawda w jednej akcji zbyt długo zwlekał przed wybiciem piłki i w późniejszym etapie tej akcji padła bramka, ale już do końca meczu zagrał fenomenalnie i uchronił Blackpool przed stratą większej ilości bramek. W tamtym meczu pokazał, że ma wielki instynkt obrońcy i potrafi się dobrze ustawiać.
Innym ważnym czynnikiem, który może wspomóc jego rozwój w Blackpool jest obecność innych szkockich graczy w zespole. Barry Ferguson często daje spory przykład i kilka rad innym młodym graczom, korzystając ze swojego doświadczenia. W zespole jest również kolega John Fleck, z którym przyjaźni się od dzieciństwa. Z pewnością wpłynie to pozytywnie na jego pobyt w ekipie z Championship.
Na tym etapie, mogę powiedzieć, że Wilson rozwija się bardzo dobrze. Może nie strzela bramek i nie jest na nagłówkach gazet jak Jonjo Shelvey, a o jego grze jest raczej cicho, nie powinno nas to martwić. Fakt, który warto odnotować to ten, że został wybrany jako jeden z lepszych zawodników na boisku przeciwko Portsmouth tydzień temu. W poprzedni weekend, Danny został pominięty w kadrze meczowej, bowiem do gry po zawieszeniu powrócił Evatt, ale zagrał bardzo słabo, więc możemy liczyć, że Wilson będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na następny mecz.
Uważam, że obecnie jest za słaby by grać w pierwszym składzie Liverpoolu, ale spokojnie mógłby odnaleźć się w drużynach z drugiej części tabeli Premier League. Ma jeszcze sporo czasu by zebrać doświadczenie i się rozwinąć, będzie niedługo spłacać zaufanie sztabu szkoleniowego grając na bardzo wysokim poziomie.
Dla Blackpool i Hollowaya wypożyczenie Wilsona było doskonałym ruchem. W drużynie było sporo zawieszeń i kontuzji, a ktoś taki jak Danny był potrzebny. Samo wypożyczenie nie było korzystne tylko dla obu zespołów, ale przede wszystkim dla samego zawodnika, który ciągle pragnie regularnej gry by się rozwijać.
Artykuł w oparciu o strony tangerinedreaming.com oraz www.thisisanfield.com
Autor: TheKrzychu
Data publikacji: 15.02.2012 (zmod. 02.07.2020)