O przyszłości Cana w Liverpoolu
Artykuł z cyklu Artykuły
Co dalej z Emre Canem? Czy jego przyszłość w drużynie Liverpoolu związana jest z pozycją pomocnika długodystansowca? Młody piłkarz The Reds, z powodu kontuzji, zaliczył koszmarny początek sezonu.
Obecnie, po wyleczeniu urazu, jest w pełni gotowy do walki o powrót do składu. Zadanie wydaje się niezwykle trudne gdyż w ostatnim czasie świetnie prezentuje się trio środkowych pomocników: Jordan Henderson, Adam Lallana i Georginio Wijnaldum.
Ostatni sezon w wykonaniu Cana był więcej niż udany. Widoczne były przebłyski jego talentu, a sam piłkarz wypracował sobie pewną pozycję w środku pola drużyny Liverpoolu prowadzonej przez Jürgena Kloppa. Fani, przed rozpoczęciem rozgrywek, byli przekonani, że to właśnie młody Niemiec stanie się motorem napędowym zespołu w sezonie 2016/2017.
Niestety, z powodu udziału w Euro 2016, Can rozpoczął okres przygotowawczy o wiele później, niż reszta drużyny. Dodatkowo, nabawił się kontuzji kostki, która znacznie zahamowała jego powrót do optymalnej formy. To wszystko spowodowało, że do dnia dzisiejszego wystąpił w pierwszym składzie tylko w jednym meczu obecnego sezonu przeciwko Burton Albion w drugiej rundzie Pucharu Ligi.
Znakomita postawa Hendersona, Lallany i Wijnalduma sprawiła, że nieobecność w składzie młodego reprezentanta Niemiec jest wręcz niezauważalna. Ponadto ciężko jest znaleźć powód, dla którego miałby on powrócić do pierwszej jedenastki drużyny Liverpoolu. Mimo tego iż, 22 latek jest już w pełni zdrowy i gotowy do gry, to pozostaje wiele pytań i niejasności na temat jego roli w drużynie.
Kontynuować na pozycji pomocnika utrzymującego piłkę?
W poprzednim sezonie Emre Can zaliczał świetne występy na pozycji cofniętego rozgrywającego. Był kluczową postacią drużyny w rozgrywkach ligowych, miał również ogromny wkład w awans Liverpoolu do finału Ligi Europy. Inteligentnie rozgrywał piłkę, świetnie też poruszał się po boisku bez niej stosując intensywny pressing. Dokładność jego podań oscylowała na poziomie 81% w Premier League i 84% w Lidze Europy. Wykazywał się również umiejętnościami przywódczymi, a niektórzy kibice widzieli w nim nawet nowego kapitana Liverpoolu w przyszłości.
Bywały momenty, w których widoczny był brak dyscypliny taktycznej młodego Niemca. Nie zmienia to jednak faktu, że w poprzednim sezonie, pod wodzą Jürgena Kloppa, spisywał się on znakomicie. Zresztą pozycja cofniętego rozgrywającego nie jest dla Cana niczym nowym. W Bayerze Leverkusen regularnie występował jako defensywny środkowy pomocnik. Widać było jednak, iż mimo obowiązków defensywnych lubi wziąć na siebie ciężar gry i podjąć się rozgrywania piłki w różnych strefach boiska.
W Bundeslidze w sezonie 2013/2014, Can wygrał 53% pojedynków z zawodnikami drużyn przeciwnych. W drużynie narodowej pełni rolę człowieka od brudnej roboty, a wiele osób zaś uważa go za godnego następcę Bastiana Schweinsteigera, który to niedawno zakończył reprezentacyjną karierę.
Niemniej jednak Emre Can nie jest typowym pomocnikiem utrzymującym piłkę. Ani Jürgen Klopp, ani Joachim Löw nie wyznaczali mu takich zadań na boisku. Pomimo jakości jaką wprowadza grając jako głęboko ustawiony środkowy pomocnik, istnieją cały czas wątpliwości i obawy czy w tym ustawieniu wykorzystywany jest w pełni jego ogromny potencjał. Dodatkowo, na wspomnianej pozycji w ostatnich spotkaniach, znakomicie spisuje się kapitan drużyny Jordan Henderson, a to na pewno nie wróży dobrze powrotowi Niemca do pierwszej jedenastki. Podobno Klopp, od początku swoich rządów na Anfield, planował ustawiać Hendersona głębiej w środku pola. Tak więc co to może oznaczać dla Emre Cana?
Przyszły pomocnik długodystansowiec?
Emre Can przybył do Liverpoolu z Bayeru Leverkusen w lipcu 2014r. za 9.75 miliona funtów. Od samego początku kariery na Anfield można było spotkać się z porównaniami młodego Niemca do legendy The Reds – Stevena Gerrarda. Co łączy obu piłkarzy to intensywny styl gry, oparty na sile, technice, szybkości i kreatywności. Czyni ich to indywidualnościami, których obawiają się wszyscy rywale, a gdy mają oni „swój dzień” to są nie do zatrzymania.
Gdy Brendan Rodgers postanowił ustawiać Gerrarda głębiej, od razu można było dostrzec, iż jego kluczowe umiejętności piłkarskie nie są w pełni wykorzystywane. Ciężko jest nie sądzić, że w przypadku Emre Cana głębsze ustawienie nie będzie miało tych samych konsekwencji.
Spójrzmy również na sytuację Yaya Toure. Za czasów swojej gry w Barcelonie miał zbliżone zdania do tych należących obecnie do Emre Cana. Po transferze do Manchesteru City ujawnił się jego naturalny ofensywny talent, który w połączeniu z umiejętnościami gry defensywnej uczynił go jednym z najlepszych piłkarzy Premier League w ostatnich latach.
Can nie jest jeszcze w pełni doświadczonym piłkarzem, lecz posiada wiele cech i umiejętności, które mogą pozwolić mu stać się znakomitym pomocnikiem długodystansowym poruszającym się we wszystkich strefach środkowej części boiska. Młodego Niemca cechuje duża kreatywność, która pozwoli mu rozwijać swój warsztat na tej pozycji z każdym kolejnym meczem. Tak samo było w przypadku Stevena Gerrarda i Yaya Toure.
Dla samego Cana takie ustawienie nie jest niczym nowym. W poprzednim sezonie ustawiany był na tej pozycji w zwycięskim 4:1 meczu przeciwko Manchesterowi City oraz półfinale Euro 2016 przeciwko Francji. Wykazał się wtedy dużymi umiejętnościami gry zarówno defensywnej jak i ofensywnej.
Walczyć o powrót do wyjściowej jedenastki.
Jürgen Klopp udowodnił już, że przy wyborze jedenastki meczowej nie kieruje się opinią i reputacją. Obecnie jego drużyna Liverpoolu prezentuje zapierający dech w piersiach futbol, a w każdym aspekcie gry widoczny jest balans i harmonia.
Jordan Henderson znakomicie prezentuje się grając przed czwórką obrońców, ze swoich zadań również w 100% wywiązują się Georginio Wijnaldum oraz odrodzony Adam Lallana.
Brak gry w europejskich pucharach The Reds sprawił, iż Jürgen Klopp nie będzie miał wielu okazji by rotować składem. W znaczny sposób może to utrudnić powrót do składu Emre Cana.
Młody pomocnik wszedł na boisko z ławki w meczach przeciwko Derby County i Hull City. Widząc braki w dyspozycji fizycznej Cana, bardzo wątpliwym jest jego powrót do wyjściowej jedenastki w nadchodzącym meczu ze Swansea.
Najbliższa przerwa na mecze reprezentacyjne pozwoli niewątpliwie Niemcowi poprawić swoją kondycję fizyczną, jednakże powołanie go do wyjściowej jedenastki na mecz z Manchesterem United 17 października wydaje się być ryzykiem nie wartym podjęcia.
Sytuacja Cana jest obrazem rywalizacji i siły jaką posiada Liverpool w środkowej strefie boiska. Wydaje się, że tylko kontuzja jednego z piłkarzy może otworzyć drogę młodemu Niemcowi do podstawowej jedenastki. Tak naprawdę, taka sytuacja może spotkać każdego piłkarza drużyny.
Nic nie zmienia jednak faktu, iż w pełni zdrowy Emre Can jest jednym z najlepszych piłkarzy Liverpoolu i stanowi integralną część długofalowej strategii klubu. Na dodatek menedżer Jürgen Klopp bardzo wysoko ceni jego umiejętności, które to w nadchodzącym czasie mogą się tylko i wyłącznie rozwinąć. Niewątpliwie Klopp jest w stanie zrobić z Cana „piłkarza potwora”.
Pomimo tego, iż Emre Can dobrze radził sobie ostatnio grając na pozycji cofniętego rozgrywającego, powinien on w najbliższych latach dostawać więcej zadań, które niegdyś cechowały Stevena Gerrarda. Tylko tak będzie można w pełni wykorzystać jego ogromny potencjał.
Młody pomocnik posiada wszelkie walory by zostać piłkarzem światowej klasy. Jego powrót do pełnej sprawności jest niezwykle wyczekiwany i spowoduje, że Liverpool będzie jeszcze silniejszą i groźniejszą drużyną.
Teraz jednak musi być cierpliwy i zaakceptować fakt, że jego powrót do drużyny może potrwać dłużej niż się spodziewał.
Autor: Vrobleson
Data publikacji: 29.09.2016 (zmod. 02.07.2020)