TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1675

09.08.2015 - Stoke 0:1 Liverpool

Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl


Liverpool udanie zainaugurował nowe rozgrywki, nie bez trudu pokonując Stoke City. Jak spisała się jedenastka Brendana Rodgersa? Poniżej pierwsze w tym sezonie oceny wg LFC.pl.

Simon Mignolet 7 – To nie był mecz obfitujący w parady Belga. Dwa razy swoimi podaniami na konia wsadził go Skrtel, ale z obu sytuacji wyszedł obronną ręką. Był pewny w swoich interwencjach i utrzymywał koncentrację, jak wówczas gdy Charlie Adam próbował zaskoczyć go z rzutu wolnego, a belgijski golkiper zbił piłkę do boku.

Nathaniel Clyne 7 – Bardzo dobry w obronie. W drugiej połowie jego czujność i dobre rozeznanie we własnym polu karnym uratowało nas przed stratą bramki, gdy zdołał ubiec Dioufa i wybić na rzut rożny dośrodkowanie od Johnsona.

Martin Škrtel 6 – Średni występ Słowaka, wyglądał na boisku tak, jakby nie do końca czuł grę, niepewnie podawał. W obronie kilka razy nie wiedział, co się dzieje.

Dejan Lovren 7,5 – PIŁKARZ MECZU – Spotkania towarzyskie nie zapowiadały udanego początku sezonu w wykonaniu Lovrena, ale ten mógł po ostatnim gwizdku zejść do szatni z podniesioną głową. Grał pewnie, agresywnie doskakiwał do rywali, neutralizując zagrożenie z ich strony i ustrzegł się błędów, które mogłyby prowadzić do straty gola.

Joe Gomez 6,5 – Miał problemy z górnymi piłkami kierowanymi w jego stronę. Dwa razy po takich sytuacjach urwał mu się Walters – za pierwszym razem wyszła z tego najgroźniejsza sytuacja bramkowa dla Stoke, po której na jedenastym metrze znalazł się Johnson, za drugim młody debiutant ratował się faulem, za który zarobił żółtą kartkę. Prócz tych dwóch sytuacji wyglądał całkiem dobrze w obronie. Przy konstruowaniu akcji najczęściej wybierał proste warianty.

James Milner 6 – Ustawiony na środku pomocy, ale pomeczowe statystyki pokazują to, co mogliśmy zauważyć na boisku, że Anglika często i mocno ściągało do prawej strony. Według uśrednionych pozycji, Lallana był ustawiony bliżej środka niż najnowszy nabytek the Reds. Razem z Hendersonem nie potrafili zdominować znacznie mniej dynamiczniejszego środka pola Stoke, co było spowodowane między innymi niezdyscyplinowaniem Anglika, który na pozycji środkowego pomocnika powinien upłynniać grę i nadawać jej odpowiednie tempo, a wczoraj nie potrafił tego zapewnić.

Jordan Henderson 7 – Zaczął mecz w obcej dla siebie roli, jako najbardziej cofnięty pomocnik. W pierwszej połowie zbierał bezpańskie piłki, przerywał ataki Stoke i czyścił pole przed obrońcami. Bez jego energii środek pola mógł wyglądać kiepsko, gdyby w parze z Milnerem zostałby ustawiony statyczny pomocnik. Szkoda że po jednym z jego wejść w pole karne nie potrafił dograć dokładnej piłki do Benteke, bo gdyby wykonał dobre ostatnie podanie, Belg prawdopodobnie sfinalizowałby całą akcję z powodzeniem.

Jordon Ibe 5 – Widzieliśmy go takiego samego jak w okresie przygotowawczym, z tym że w niedzielę miał naprzeciwko siebie lepszych piłkarzy, którzy pozwalali mu na znacznie mniej niż ci na boiskach w Azji. Często dryblował, zapominając rozejrzeć się po boisku, nie potrafił stworzyć zagrożenia pod bramką Stoke indywidualną akcją lub dobrym podaniem w ostatniej strefie.

Philippe Coutinho 7 – Izolowany od reszty drużyny. W momencie podania miał zazwyczaj na plecach Whelana, van Ginkela lub Johnsona, którzy dbali o to, by Brazylijczyk nie mógł czuć się swobodnie na murawie. Długo nie mógł zaznaczyć swojej obecności celnym ostatnim podaniem lub groźnym strzałem, aż do czasu gdy poradził sobie z ochroną Sidwella, a później cudownym strzałem poprawił humory kibicom the Reds.

Adam Lallana 4 – Kiepski mecz Anglika, spowalniał akcje i… ciężko coś więcej napisać o tym anonimowym występie Lallany. Zmieniony po godzinie gry.

Christian Benteke 5 – Stoczył wiele pojedynków główkowych, w których dobrze sobie radził, tylko że nie były to niestety pojedynki powietrzne po dośrodkowaniach z bocznych sektorów, a długie piłki (głównie od Mignoleta) z własnej połowy, które Belg miał za zadanie zgrać do partnerów. Gdy wychodził do podań po ziemi, zazwyczaj odgrywał je do tyłu. Kilka razy robił ruch za linię obrony w poszukiwaniu prostopadłej piłki, ale ta albo była niedokładna, albo Benteke nie potrafił wygrać pojedynku z pilnującym go defensorem. Oddał zaledwie jeden zablokowany strzał, sam nie wykreował partnerom nic. Nie jest to dobra laurka, ale Belg jest takim napastnikiem, który potrzebuje wsparcia innych zawodników ofensywnych, by zaistnieć, a na takie ze strony Lallany i Ibe’a nie mógł liczyć.

Rezerwowi:

Emre Can 7 – Dał dobrą zmianę, uporządkowując zawody w środku pola. Popisał się jedną kluczową interwencją, wyłuskując wślizgiem piłkę rywalowi tuż przed polem karnym. Jego wejście uwolniło Hendersona, pozwoliło beztrosko hasać Milnerowi, a gra z Niemcem na boisku wyglądała bardziej płynnie.

Roberto Firmino 6 – Spędził na boisku tylko kwadrans, ale dał nam przedsmak swojej boiskowej klasy – świetnych umiejętności technicznych, inteligencji i przeglądu pola.



Autor: Licznerek
Data publikacji: 10.08.2015 (zmod. 02.07.2020)