21.04.2019 Cardiff 0:2 Liverpool
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Nieskuteczność w pierwszej połowie i przebiegłość w drugiej – tak można by było w skrócie opisać ten pojedynek. Jednak najważniejsze, że the Reds po raz kolejny udowodnili, że nie pękają w wyścigu po mistrzostwo. Czas na oceny, które standardowo wprowadzą w błąd użytkowników co do reprezentatywności całej redakcji serwisu.
Alisson Becker 7
Stanął na wysokości zadania przy strzale Niasse. W rozegraniu wybierał proste i skuteczne rozwiązania – szczególnie porównując jego celność podań do Etheridge’a (88% do 13%), który ewidentnie polował tego dnia na kibiców siedzących w bocznych sektorach.
Trent Alexander-Arnold 6
Jak słusznie ostatnio zauważył jeden z naszych forumowiczów, Liverpool nie gra w formacji – standardowo pokazywanej na grafikach – 4-3-3, a widocznie opiera się na ustawieniu 3-4-1-2. Niezależnie od tego, że boczni obrońcy pełnią tu rolę wahadłowych, nie usprawiedliwia to tak częstych rajdów rywali po stronie Anglika (53% wszystkich akcji graczy Cardiff było przeprowadzanych lewą stroną, ponadto aż czterech z nich – na pięciu rozgrywających akcje ofensywne – najczęściej znajdowało się też w tej strefie boiska). Mimo słabej postawy w defensywie, warto docenić asystę i najwięcej kluczowych podań (pięć) w zespole.
Joël Matip 8
Najlepszy obrońca na boisku. Bezbłędnie się ustawiał, dzięki czemu praktycznie nie musiał odbierać piłki, ale i równie dobrze rozgrywał (tylko Wijnaldum miał lepszą skuteczność podań). W obecnej sytuacji kadrowej to on zasługuje na grę u boku niezniszczalnego Holendra.
Virgil van Dijk 8
Nie wiem co jeszcze można o nim napisać w pomeczowym opisie. Nie widzę sensu powtarzać określeń typu: „skała”, „potwór” itp. Warto jednak podkreślić, że wygrał aż 12 pojedynków – w powietrzu i na ziemi. Jeśli the Reds do momentu głosowania na „zawodnika sezonu” wyprzedzą City w tabeli, z pewnością zostanie nim właśnie Holender.
Andy Robertson 7
Być może wydaje się niesprawiedliwe, że bez asysty czy innej akcji dnia (no może poza wybiciem piłki w ostatniej chwili z pierwszej połowy), dostaje „aż” o jedno oczko wyżej od Trenta, ale życie czasami jest ciężkie. W ofensywie brakowało celnych dośrodkowań, jednak dobrze współpracował na flance z Mané i generalnie zagrał solidne i przede wszystkim równe spotkanie. Najstraszniejszym momentem z udziałem jego osoby, była ciekawostka Rafała Nahornego, że nie zagra w pierwszym meczu z Barceloną, co wywołało panikę w pięciu miastach i trzech wsiach w Polsce i na świecie.
Gini Wijnaldum 8 GRACZ MECZU
Zrobił wszystko to, co do niego należało, a nawet i więcej, bo zdobył piekielnie ważną bramkę dla losów całego spotkania – wykorzystując perfekcyjnie, podrzucony wcześniej pomysł na rozegranie rzutu rożnego. Jak to już było wcześniej wspomniane – świetnie i rozważnie rozgrywał piłkę (ponad 96% celności podań). Do tego umiejętnie zabezpieczał kolegów z obrony, notując kilka odbiorów i przechwytów. Obok Matipa i Mané, najlepszy zawodnik na boisku i jeden z filarów całego sezonu.
Jordan Henderson 7
Tak jak w ostatnich spotkaniach, miał nieco więcej taktycznej swobody w uczestnictwie w akcjach ofensywnych, jednak w odróżnieniu od poprzednich występów brakowało mu skuteczności w kluczowych momentach. Mógł pokusić się o strzelenie gola, ale tak jak koledzy w ataku, postanowił kontynuować festiwal uderzeń ponad bramką. Swoją robotę jednak wykonał całkiem solidnie.
Naby Keïta 7
Wyróżniał się przede wszystkim świetnym odzyskiwaniem piłki i rozpoczynaniem szybkich kontr (zaliczył najwięcej odbiorów ze wszystkich graczy the Reds). Dosyć dobrze odnajdywał się w roli agresywnego pomocnika, który ma szybko i płynnie przechodzić z obrony do ataku. Widać, że jego proces adaptacji do tempa Premier League jeszcze się nie zakończył, ale coraz wyraźniej zarysowują się jego atuty, które są stworzone do stylu gry Kloppa.
Roberto Firmino 6,5
Wiadomo, że trzeba zacząć od wypomnienia mu niewykorzystanej setki. W przekroju całego spotkania, zbyt często też miał problem z bardziej konkretnym podejmowaniem decyzji. Mimo wszystko miał wpływ na grę the Reds, wybiegając sporo kilometrów i uczestnicząc w kilku ciekawych akcjach w ofensywie, jak chociażby przy zmarnowanej okazji Salaha z drugiej połowy.
Mohamed Salah 7
Brakowało mu tego dnia – jak zresztą wszystkim graczom ofensywnym Liverpoolu – skuteczności. Co typowe dla niego, często wybierał zbyt koronkowe rozwiązania, pakując się w ścianę obrońców Cardiff. Nie wykorzystał niezłej okazji wykreowanej przez Hendersona, ale wywalczył karnego, który załatwił temat kolejnych trzech punktów.
Sadio Mané 8
Najmocniejszy punkt ofensywnego trio tego dnia. Robił sporo zamieszania w polu karnym Cardiff, dzięki czemu wypracował kolegom z zespołu najwięcej okazji na trafienie do siatki ze wszystkich graczy na boisku (cztery). Zresztą sam mógł pokusić się kilka razy o zdobycie gola, ale widocznie to był dzień, w którym to właśnie Gini musiał zdobyć kolejną bramkę w kluczowym momencie.
ŁAWKA REZERWOWYCH:
Fabinho BEZ OCENY
Miał pecha i szybko musiał opuścić murawę.
James Milner 7
Jak zwykle można było na niego liczyć – zarówno jeśli chodzi o kontrolę środka pola, jak i wykorzystanie podyktowanej jedenastki.
Joe Gomez BEZ OCENY
Taktyczne wejście, które dołożyło kolejną małą cegiełkę do całkowitego powrotu do sprawności po kontuzji.
Autor: Raf
Data publikacji: 23.04.2019 (zmod. 02.07.2020)