11.03.2020 Liverpool 2:3 Atlético
Artykuł z cyklu Oceny LFC.pl
Futbol to taka gra, w której biega po boisku 22 facetów, a i tak na koniec wygrywa po błędzie bramkarza drużyna z Madrytu. To był najkonsekwentniej realizowany plan Kloppa od kilku tygodni, ale jak zwykle siły przyrody postanowiły wyrównać bilans zysków i strat po miesiącach historycznych osiągnięć. Poniżej pewnie znajdzie się kilka ocen.
Adrián 2
Widać, że Hiszpan wiele zyskiwał przy napięciu związanym z rzucaniem go na głęboką wodę w najmniej przewidywanych momentach. Głównym problemem jest to, że po przyzwyczajeniu się do widoku z perspektywy murawy, coraz częściej tracił koncentracje w kluczowych momentach. Ostatnio często zmienia decyzje w locie dotyczące interwencji, co miało w tym meczu swoje konsekwencje przy szaleńczej obronie na raty. A przecież to właśnie refleks i zatrzymywanie strzałów stanowi jego główny atut. Niestety drugą jego wadą jest ambicja. Próbuje dostosować się grą nogami do poziomu Alissona, ale to właśnie usilne staranie szybkiego dogrania było przyczyną utraty bramki. Nie ma drugiej takiej pozycji na boisku, która potrafi tak szybko definiować porażkę, ale nie jest tu istotne ile razy trafiłeś w środek tarczy, ważne żebyś nie postrzelił się w kolano chowając broń.
Trent Alexander-Arnold 7
Bardzo mocno nastawiony na atak, co przełożyło się aż na siedem kluczowych podań i masę dośrodkowań. W defensywie zaliczył trzy odbiory, jednak wysokie ustawienie i styl gry Atlético sprawiały, że patrzył niemal tylko w kierunku bramki przeciwnika. Trudno go winić, że w dogrywce przy gonieniu wyniku nie dawał rady z powrotami, ale kilka razy mógł zareagować podobnie, jak przy starciach z João Félixem, wybijając gościom z głowy kontry.
Joe Gomez 5
Przez całe spotkanie miał problemy z właściwym ustawianiem. Jasne, średnia pozycja stoperów Liverpoolu była w okolicach środka boiska, przez co niejednokrotnie musiał gonić za piłką. Ale i w tych momentach brakowało mu zdecydowania. Niestety nie wszystko można wytłumaczyć taktyką i brakiem asekuracji. Przy drugim straconym golu niemal uciekał przed Llorente.
Virgil van Dijk 5,5
Mimo dramatycznej ilości wygranych pojedynków powietrznych, swoją bierną postawą w defensywie, dołożył cegiełkę do drugiej strzelonej bramki przez Atlético. Chciał więcej rozgrywać od Gomeza, więc i częściej znajdował się bliżej bramki rywala. Nie dał jednak w kluczowych momentach swojej klasycznej solidności i przez to czasami pewności siebie reszcie kolegów.
Andy Robertson 7
Oprócz tego, że zaliczył najwięcej odbiorów na boisku (pięć), także dwa razy udało mu się przejąć piłkę i od razu rozkręcić akcje ofensywne. Sporo się nastrzelał, jak na swoje standardy i niewiele brakowało mu do szczęścia.
Jordan Henderson 7
Z miejsca poprawił rozgrywanie akcji i balans w środku pola. Dzięki jego postawie mogli zabłysnąć Gini i Ox. Jak zwykle wyróżniał się ambitną postawą, co napędzało cały zespół do kolejnych fal ataków. Do tego z wiekiem coraz częściej – tak jak Millie – do wybieganych kilometrów dokłada spryt i doświadczenie.
Gini Wijnaldum 9 GRACZ MECZU
Co to był za kosmiczny występ w jego wykonaniu. Zresztą tradycją już się stało, że strzela bramki w Lidze Mistrzów (jedna przeciwko Romie, dwie z Barceloną i po jednej z Genkiem i w tym spotkaniu). Do tego dołożył asystę, która każe przypuszczać, że może częściej w kluczowych momentach meczu dostawać swobodę w akcjach ofensywnych. Oprócz rajdu, po którym gola zdobył Firmino, wielokrotnie udowadniał, że potrafi w niesamowicie swobodny sposób utrzymywać się przy piłce.
Alex Oxlade-Chamberlain 8,5
Podobnie, jak Gini, zagrał najlepszy mecz od dłuższego czasu – w tym wypadku od czasu sprzed potwornej kontuzji. Asysta to jedno, drugie to idealne zobrazowanie słów Kloppa o tym, że brakowało w poprzednim starciu elementu zaskoczenia. Dużo uderzał z dystansu, próbował też często – tak jak Holender – na pełnej szybkości przedzierać się blisko pola karnego. Trochę szkoda go było widzieć schodzącego tak szybko z boiska.
Roberto Firmino 7
Jego gol w ogólnym dorobku w Lidze Mistrzów przebił ilość zdobytych bramek przez legendarnego Ronaldo (piętnaście do czternastu). Chociaż były momenty, kiedy człowiek myślał, że po prostu piłka nie chce wpaść do siatki po jego strzałach. Rozkręcał się w trakcie meczu i może trochę żałować, że przez tragiczne zagranie Adriána nie mogło to być trafienie na wagę awansu.
Mohamed Salah 8
Ależ się napracował w ofensywie. Szarpał na skrzydle, jak opętany, co jakiś czas albo mijając kolejnych zawodników Atlético, albo oddając kolejne salwy w kierunku Oblaka. Siedem strzałów, siedem udanych dryblingów i cztery kluczowe podania wiele mówią o powrocie na salony Egipcjanina.
Sadio Mané 7
Trochę brakuje mu do statystyk kolegi po drugiej stronie, ale angażował się w ofensywie w podobnych proporcjach: pięć strzałów i pięć udanych dryblingów. To co go wyróżniało, to odbiory i przejęcia w bardzo groźnych strefach. Gdyby tylko trafił z tej przewrotki, na stałe zapisałby się na kartach historii najpiękniejszych goli rozgrywek.
ŁAWKA REZERWOWYCH:
James Milner 6
Szybko dopasował się do stylu kolegów i ich kolejnych natarć ofensywnych, pozwalając dodatkowo Wijnaldumowi zaangażować się mocniej po prawej stronie boiska. Zaliczył jedno sensowne podanie w ataku i dwa odbiory.
Divock Origi BEZ OCENY
Nie pamiętam żadnej sytuacji z jego udziałem poza nic nie wnoszącym strzałem…
Fabinho BEZ OCENY
Nie pamiętam żadnej sytuacji z jego udziałem…
Takumi Minamino BEZ OCENY
Nie pamiętam…
Autor: Raf
Data publikacji: 14.03.2020 (zmod. 02.07.2020)