Analiza taktyczna po meczu z Arsenalem
Artykuł z cyklu Analiza Taktyczna
W rewanżowym meczu półfinału Pucharu Ligi Liverpool pokonał w Londynie Arsenal 2:0 i zapewnił sobie udział w decydującej potyczce na Wembley. Gospodarze spotkania, w przeciwieństwie do starcia na Anfield, gdzie przez ponad godzinę grali w dziesiątkę, starali się wcielać w życie bardziej odważny plan, jednak The Reds przetrwali napór „Kanonierów” i kontrolowali wydarzenia na boisku. Piłkarze Jürgena Kloppa górowali nad rywalami we wszystkich fazach gry, którym przyjrzymy się bliżej w tej analizie.
Źródło grafiki: tactical-board.com
W porównaniu do poprzedniego meczu przeciwko Brentford, w wyjściowej jedenastce Liverpoolu doszło do jednej zmiany – kontuzjowanego Alexa Oxlade’a-Chamberlaina zastąpił 17-letni Kaide Gordon, strzelec pierwszego gola w niedawnym spotkaniu FA Cup przeciwko Shrewsbury Town.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
The Reds rozpoczęli to spotkanie od budowy ataków pozycyjnych z czterema szeroko rozstawionymi obrońcami i dwoma środkowymi pomocnikami. Arsenal przeciwstawiał się im w wysokim i agresywnym pressingu, a Bukayo Saka i Emile Smith-Rowe wyjściowo ustawiali się wąsko, między środkowymi i bocznymi defensorami Liverpoolu, w tzw. półprzestrzeniach, by po przejęciu piłki móc zaatakować wolnymi korytarzami bliżej światła bramki.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Bardzo istotną rolę w tym etapie akcji pełnił Fabinho, który przemieszczał się w stronę przeciwną do ruchu piłki – pojawiał się między dwoma „Kanonierami”, skupiał ich uwagę na sobie i otwierał tym samym kolejne linie podań.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Piłkarze Arsenalu wyraźnie dążyli do przejmowania krycia indywidualnego w swoich strefach boiska, dlatego jednocześnie szerokie i płaskie ustawienie The Reds utrudniało gospodarzom skuteczny doskok. Środkowi pomocnicy gości mogli wykorzystać to dzięki szybkiemu obróceniu się wokół własnej osi i zgubieniu swojego vis-a-vis…
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
…co z kolei pozwalało na eksplorowanie wolej przestrzeni przed linią obrony „Kanonierów”, gdzie liverpoolczycy mogli atakować czterema zawodnikami przeciwko czterem obrońcom.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Rozszerzeniu bloku obronnego Arsenalu sprzyjały również wymiany pozycji, np. na prawym skrzydle między Trentem Alexandrem-Arnoldem (TAA), Jordanem Hendersonem i Kaidem Gordonem. Wyciągało to piłkarzy Mikela Artety do boku i powstawała linia podania przez środek pola, dzięki czemu The Reds mogli skutecznie zmienić stronę gry. W ten sposób wykreowali Diogo Jocie okazję do pojedynku przy bramce na 0:1…
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
…oraz dograli piłkę na przeciwległy kraniec boiska do osamotnionego Alexandra-Arnolda, którego podanie omal nie zamienił na gola Takumi Minamino.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Po bardzo aktywnym początku meczu, „Kanonierzy” stopniowo obniżali swój blok obronny w 4-4-2, widząc, że Liverpool jest w stanie ominąć ich pressing. Krycie 1 na 1 w obrębie stref danego gracza wciąż jednak było wykorzystywane (Martinelli pilnuje TAA), z czego goście skrzętnie korzystali w kolejnych fragmentach spotkania.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Aby zgubić Arsenal w pressingu, zawodnicy Liverpoolu występowali często pomiędzy dwoma rywalami (Jones i TAA) oraz zachowywali szerokość ustawienia zespołu (Henderson). Równocześnie korzystali z symetrycznego rozstawienia Arsenalu (4-4-2) – żaden z graczy gospodarzy nie był ustawiony pod kątem ostrym względem partnera, w związku z czym nie mógł szybko udzielić wsparcia np. za swoimi plecami, ponieważ w tym przypadku musiałby wykonać obrót aż o 180°. Tematyka percepcji w piłce nożnej została pogłębiona przez Rene Maricia na portalu Spielverlagerung oraz Sławomira Morawskiego w e-booku Football Intelligence and Tactical Analysis.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Wobec krycia indywidualnego i ustawienia pomiędzy dwoma piłkarzami Arsenalu, świetnie sprawdzał się koncept tzw. trzeciego zawodnika. Pierwszy gracz podawał piłkę (Matip), drugi po nią schodził (Firmino), a trzeci przejmował zgraną futbolówkę i wbiegał w przestrzeń opuszczoną przez drugiego (Henderson).
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Do podobnych sytuacji dochodziło po obu stronach boiska…
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
…i rozegranie nie uległo zmianie także po korekcie personalnej w składzie The Reds, kiedy Joela Matipa zastąpił Ibrahima Konate. Francuz również wykonywał podania między formacje gospodarzy, Alexander-Arnold dbał o szerokie ustawienie, lecz kilku piłkarzy Liverpoolu występowało na tyle blisko siebie…
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
…że w obliczu straty piłki mogli sprawnie zgrupować się wokół bezpośredniego rywala. Gegenpressing działał w Liverpoolu jak z nut, co położyło podwaliny także pod drugiego gola Joty, który praktycznie rozstrzygnął losy dwumeczu.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Kiedy Arsenal budował ataki pozycyjne, podobnie jak The Reds – z udziałem dwóch środkowych pomocników, zawodnicy w żółtych strojach tworzyli spójny blok obronny i nawet kiedy jeden gracz wyskoczył wyżej do rywala (Henderson), drugi natychmiast wypełniał opuszczoną strefę (Gordon) i ustawienie 4-3-3 zostało utrzymane.
Źródło zdjęcia: Eleven Sports
Liverpoolczycy, dzięki gęstemu ustawieniu, zamykali przeciwników wewnątrz własnej struktury i dodatkowo spychali do linii bocznej, gdzie następował odbiór piłki.
Źródło grafiki: WhoScored.com
To w sektorach bocznych The Reds wygrali większość pojedynków w parterze (niebieskie kółka), zarówno podczas ataków, jak i w fazie obronnej, co walnie przyczyniło się do awansu do finału Pucharu Ligi.
Autor: Marek Mizerkiewicz
Data publikacji: 21.01.2022