LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1083

Co dalej w sprawie Fábio Carvalho?

Artykuł z cyklu Artykuły


Była już blisko 19 w poniedziałkowy wieczór, kiedy Fábio Carvalho wyszedł ze swojego londyńskiego domu i udał się, by odbyć naprędce przygotowane testy medyczne w angielskiej stolicy.

Godzinę później przedstawiciele młodzieżowego reprezentanta Anglii wciąż jeszcze prowadzili dyskusje z Liverpoolem w sprawie jego pięcioletniego kontraktu.

Zegar tykał. Trwał gorączkowy wyścig z czasem, żeby skompletować całą potrzebną do transferu dokumentację przed zamknięciem się okienka o 23 brytyjskiego czasu. Wyścig, który Liverpool przegrał.

Utalentowany ofensywny pomocnik, którego kontrakt wygasa tego lata, został w Fulham. Jürgenowi Kloppowi nie udał się dublet po tym, jak 24 godziny wcześniej za 50 mln funtów zakontraktowano Luisa Díaza z FC Porto.

– Było oczywiste, że ta sprawa potrwa do samego końca i ostatecznie okazało się, że to niewykonalne – przekazuje jeden z informatorów w ekipie Liverpoolu, który ma wiedzę na temat przebiegu rozmów. – Oprócz papierów w sprawie zakupu, trzeba było wypełnić drugi zestaw, dotyczący wypożyczenia go z powrotem do Fulham do końca sezonu.

Ta kwestia nie podlegała negocjacjom. Walczący o awans klub z Championship od początku stawiał sprawę jasno – nie zamierzali rozważać ofert dotyczących natychmiastowych przenosin Carvalho, niezależnie od kwoty. W ich oczach wartość zawodnika dla bijącej się o Premier League drużyny Marco Silvy była zwyczajnie zbyt duża.

Dlaczego poniedziałkowe rozmowy tak się przeciągały? Fulham stawiało twarde warunki. Oferta Liverpoolu – 5 mln funtów i wypożyczenie powrotne do końca maja – została odrzucona. Ostatecznie, pod koniec dnia kluby doszły do porozumienia co do kwoty mogącej wzrosnąć do 8 mln funtów dzięki bonusom oraz co do procentu z kolejnego transferu.

Dopiero wówczas Liverpool otrzymał zielone światło dla bezpośrednich rozmów z zawodnikiem. Carvalho, który w 18 meczach Championship zdobył siedem bramek i zaliczył cztery asysty, z niecierpliwością czekał na możliwość omówienia z Kloppem, gdzie dokładnie znajduje się w jego planach.

Premier League daje klubom dodatkowe dwie godziny na dostarczenie pełnej dokumentacji, jeżeli do godziny 23 wyślą wiarygodne potwierdzenie faktu, że wszystkie strony doszły do porozumienia. Nie dotyczy to jednak umów z klubami z EFL.

Desperacko próbowano dopiąć transfer przed terminem, by uprzedzić wachlarz innych klubów z całej Europy starających się o podpis Carvalho. Liverpool chciał także uniknąć rozstrzygnięcia trybunału co do kwoty, kiedy zawodnik opuści Fulham tego lata.

Jako że Carvalho, który w listopadzie odrzucił ofertę nowego kontraktu, wciąż nie skończył 24 lat, Fulham jest uprawnione do otrzymania rekompensaty za wkład w jego rozwój w ciągu siedmiu lat, jakie spędził w klubie.

Każdy angielski klub zobowiązany jest bądź to do ustalenia sumy z Fulham, bądź też do uzyskania orzeczenia trybunału. Jednocześnie, gdyby Carvalho przeniósł się za granicę, kwota odszkodowania według przepisów FIFA wyniesie nie więcej niż 500 tys. funtów. To ta suma kusi kluby takie jak Barcelona, Borussia Dortmund, Benfica, Sevilla, Monaco i AC Milan.

W konsekwencji nie tylko Liverpool może stracić na poniedziałkowym rozwoju wypadków. Jednak dla Fulham jakiekolwiek sumy obniżające wartość Carvalho pozostają mało istotne w obliczu szansy na awans do Premier League.

Silva, menedżer Fulham w zeszłym tygodniu nie pozostawił w tej kwestii żadnych złudzeń. – Fábio pozostanie z nami do końca sezonu. Nie będę kłamał, nie jest łatwo przedłużyć z nim kontrakt. Robimy, co w naszej mocy.

Wierchuszka na Anfield wciąż liczy, że Carvalho trafi na Anfield. Wskazują, że i tak nie dołączyłby do drużyny Jürgena Kloppa szybciej niż w lipcu.

Wszystkie strony mogą się porozumieć co do umowy, która wejdzie w życie latem, dzięki czemu orzeczenie trybunału nie będzie konieczne. Niemniej trzeba poczekać, by przekonać się, czy Fulham albo zawodnik nie będą chcieli renegocjować warunków.

Kwestia reprezentacji Carvalho to skomplikowana sprawa. W tym miesiącu w jego imieniu działali członkowie rodziny – po tym jak rozstał się z Unique Sports Management – jednak wokół nich krąży grono agentów próbujących ubić interes np. przy okazji przenosin do Liverpoolu. Według informacji The Athletic to właśnie zagmatwane kwestie związane z reprezentacją jak dotąd odstraszały część potencjalnych kupców.

Jeśli sprawa trafi do trybunału, zawarte przez kluby porozumienie zostanie wzięte pod uwagę jako wskaźnik wartości rynkowej zawodnika.

Największym niebezpieczeństwem dla Liverpoolu jest to, że Carvalho zdecyduje się na konkurencyjną ofertę. Dopóki wysokość odszkodowania nie zostanie uzgodniona, Liverpool i inne kluby z Premier League będą mogły rozmawiać z Carvalho na temat porozumienia przedkontraktowego nie wcześniej niż w trzecia niedzielę maja, jednak zagraniczne kluby mogą zgłaszać się w dowolnym momencie ostatniego półrocza obowiązywania kontraktu.

Jak podało jedno źródło: – Jako że umowa nie doszła do skutku, [ludzie z otoczenia Fábio] mogą myśleć, że skoro tu się nie udało, to czas znaleźć miejsce, gdzie się uda. Ale to oznacza, że wyścig szczurów rozpoczyna się na nowo.

Źródła blisko zawodnika wskazują, że jego przyszłość nigdy nie zależała wyłącznie od kwestii finansowych, czas gry także jest istotny. Jest niezwykle ambitny i niedawno wypowiadał się co do swoich dążeń sięgających Złotej Piłki. Jest zdeterminowany, by znaleźć odpowiedni dla siebie klub, który może pochwalić się promowaniem młodych graczy.

W Liverpoolu wskazywano na ścieżkę dla młodzieżowców, która w klubie wszak istnieje – praca z Kloppem pozwoliła Trentowi Alexandrowi-Arnoldowi, Curtisowi Jonesowi czy Harveyowi Elliottowi na awans do pierwszej drużyny.

Uważa się, że urodzony w Lizbonie Carvalho, który jest także reprezentantem Anglii w drużynach młodzieżowych, ma talent i cechuje się właściwą etyką pracy, by rozkwitnąć na Anfield. Jego wiek, ofensywne portfolio, wszechstronność i fakt, że kwalifikuje się jako wychowanek federacji (home grown) – wszystko to dodaje jego kandydaturze dodatkowego uroku.

Z całą pewnością w składzie jest wciąż miejsce dla kolejnego ekscytującego pomocnika, biorąc pod uwagę, że luka po Georginio Wijnaldumie nie została załatana od czasu jego odejścia do Paris Saint-Germain, a kontrakt Jamesa Milnera wygasa tego lata. Naby Keïta i Alex Oxlade-Chamberlain wkraczają w ostatnie 18 miesięcy obowiązywania swoich umów.

Relacje pomiędzy Liverpoolem a Fulham poprawiły się od czasu spięcia na tle przenosin Elliotta do Merseyside w 2019 roku. Wówczas początkowa oferta Liverpoolu opiewająca na 850 tys. funtów plus zmienne została określona mianem „obraźliwej”. Fulham domagało się 10 mln funtów oraz bonusów za osiągnięcia, traktując Elliotta jako jedno ze swoich największych aktywów. Zgodnie z rozstrzygnięciem trybunału Liverpool został zobowiązany do zapłaty 1,7 mln wzrastających do 4,3 mln funtów, jeżeli rozegra w barwach Liverpoolu więcej niż 100 meczów i w tym czasie zostanie powołany do seniorskiej reprezentacji Anglii. Ponadto zastrzeżono 20-procentowy udział w wartości sprzedaży młodego zawodnika.

Elliott i Carvalho występowali wspólnie w drużynach juniorów i pozostają przyjaciółmi. Elliott wysyła Carvalho gratulacje, ilekroć ten zdobędzie bramkę. Perspektywa wspólnych występów z pewnością dla obu jest kusząca.

Minionego lata Liverpool sprzedał Fulham Harry’ego Wilsona, godząc się jednak na odroczenie płatności 12 mln funtów do 2022 roku, by pomóc londyńczykom w uzyskaniu równowagi finansowej w myśl financial fair play.

W samej końcówce poniedziałkowego wieczora prawy obrońca Neco Williams przeniósł się na Craven Cottage do końca sezonu. Jego wypożyczenie nigdy nie było częścią negocjacji w sprawie Carvalho, jednak było kolejnym znakiem, że kluby pozostają w przyjacielskich relacjach. Co ciekawe, w przeciwieństwie do umowy w sprawie Nata Phillipsa z Bournemouth, od Fulham nie zażądano żadnej kwoty za wypożyczenie Williamsa.

Liverpool ma nadzieję, że wszystko to doprowadzi do spóźnionego, ale jednak pozyskania Carvalho dla klubu. Duża część pracy, jaką włożono w zakończony rozczarowaniem poniedziałek może jeszcze okazać się bardzo przydatna.

James Pearce oraz Peter Rutzler, Caoimhe O’Neill i Adam Leventhal

tłum. red. Arvedui



Autor: James Pearce i inni
Data publikacji: 03.02.2022