LIV
Liverpool
Premier League
02.11.2024
16:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1593

Cox: Pojedynki Arnolda z Vinim mogą być decydujące

Artykuł z cyklu Analiza Taktyczna


Być może sugestia, że Real Madryt ma tylko dwóch graczy, którzy naprawdę mogą skrzywdzić Liverpool, jest zbyt dużym uproszczeniem.

Jest to jednak zespół z Madrytu, mogący poszczycić się przebiegłością drugiej linii w postaci Toniego Kroosa i Luki Modricia. Marco Asensio może [również] zapewnić magiczne momenty. Rodrygo potwierdził, że jest kluczowy w tej edycji Ligi Mistrzów. Federico Valverde przytomnie zajmuje pozycje, Eduardo Camavinga jest bardzo istotnym zmiennikiem, więc [Real] to drużyna, która może pozwolić sobie na posiadanie [w składzie] Edena Hazarda, Isco czy Garetha Bale’a jako głębokich rezerwowych.

Pojawia się natomiast odczucie, że główną kwestią [do rozwiązania] w obronie przez Jürgena Kloppa jest powstrzymanie dwóch jednostek. Karim Benzema i Vinicius Junior byli nie tylko dwoma najlepszymi zawodnikami Realu Madryt w tym sezonie, lecz także dwoma najlepszymi w [całej] La Lidze. Dostępne są bardziej zaawansowane statystyki, ale biorąc pod uwagę gole i asysty w tych rozgrywkach, nikt w Hiszpanii nie może się z nimi równać.


Zastopowanie [zapędów] Benzemy to pierwszorzędne zadanie, ale pod względem taktycznym Liverpool nie musi wprowadzać wielu korekt, by poradzić sobie z nim. Po pierwsze dlatego, że ma [w jedenastce] Virgila van Dijka, bezsprzecznie najlepszego środkowego obrońcę w Europie. Po drugie, Benzema strzelał gole, które wydawały się nie do obrony – uderzał z pozycji, których nie mógł zająć żaden z defensorów i umieszczał piłkę w rogu bramki poza zasięgiem bramkarza.

Benzema zdobywa gola przeciwko Manchesterowi City na Etihad, dochodząc do dośrodkowania przed Ołeksandrem Zinczenką i skierowując piłkę do siatki obok Edersona (fot. David Ramos/Getty Images)

Ujarzmienie Viniciusa może być bardziej osiągalne. Kiedy Brazylijczyk ma swój dzień, jest napastnikiem siejącym spustoszenie. W innych sytuacjach może nie zagrażać ze skrzydła w równym stopniu, jeśli nie znajdzie się w sprzyjających warunkach. Liverpool musi wyciągnąć wnioski z poprzedniego starcia z Realem.

W zeszłorocznym ćwierćfinale, po remisie w dwumeczu, który Real tak naprawdę rozstrzygnął w pierwszym spotkaniu, długie piłki za plecy Trenta Alexandra-Arnolda okazały się kluczowe w wygranej [Realu] 3-1.

Przy pierwszym golu Vinicius ruszył za linię obrony, zgasił piłkę i strzelił obok Alissona. Przy drugim Alexander-Arnold znalazł się w zamieszaniu i zgrał futbolówkę głową wzdłuż własnej defensywy do Asensio, który zamienił dogranie na gola. Liverpool zdobył bramkę kontaktową, ale Vinicius dołożył trzecią [dla Realu] bliżej końca meczu.

Z pewnością, powstrzymanie Viniciusa może być decydujące.

Przed tegorocznym finałem gole te zwracają uwagę na ciekawą perspektywę. Owszem, pojawia się tu poważne zastrzeżenie – Liverpool wystąpił [wtedy] bez swoich wszystkich podstawowych środkowych obrońców i jeśli istniały jakiekolwiek wątpliwości, że Ozan Kabak i Nathaniel Phillips przyczynili się do znaczącego obniżenia jakości, warto zaznaczyć, że ten pierwszy spadł w tym sezonie z ligi z Norwich, a ostatni awansował z Bournemouth z Championship [do Premier League]. Wciąż jest więc wiele wniosków do wyciągnięcia.

Pierwszy gol Realu [w meczu sprzed roku] jest interesujący, ponieważ Vinicius wbiegł dokładnie między dwóch obrońców Liverpoolu, którzy byli skupieni na innych graczach Realu. Mohamed Salah pressował wyżej, dlatego nie mógł dostrzec w oddali Ferlanda Mendy’ego, lewego obrońcy Realu. Alexander-Arnold skierował się twarzą w tamtą stronę, dlatego nie był gotowy do reakcji na wbiegnięcie [Viniciusa] w przestrzeń.


Pośrodku, w międzyczasie, Phillips musiał mieć oko na Benzemę. Pomogło to w uzyskaniu dodatkowego kawałka [wolnego] miejsca na bieg dla Viniciusa. Kroos zagrał piłkę górą…


…i Vinicius znakomicie opanował ją klatką piersiową zanim zdobył bramkę.


Drugi gol również wziął się z górnego podania Kroosa. Tym razem to Mendy, a nie Vinicius, wykonał ruch za linię obrony.


Warty podkreślenia jest tu ruch Benzemy w kierunku futbolówki. Choć bezpośrednio nie tworzy to przestrzeni, Real często wykorzystuje ten manewr w tym rejonie boiska – Benzema pełni rolę fałszywej dziewiątki, a Vinicius wbiega za defensywę [rywali]. To mniej więcej to samo, co Liverpool może chcieć wykorzystać po swojej stronie, z Sadio Mane schodzącym głęboko oraz Salahem i Luis Diazem wykonującymi ruch w przestrzeń [za obrońcami].

Gra Realu jest jednak dużo bardziej skoncentrowana na tej flance, zwłaszcza kiedy Valverde – który rzadziej wbiega za defensywę – występuje po prawej stronie. Poza tym, jeśli jesteś Benzemą, dlaczego miałbyś decydować się na grę przeciwko van Dijkowi?

Liverpool musi być czujny, by nie dać wyciągnąć się ze strefy przez Benzemę schodzącego nisko, choć dopiero okaże się, kto zagra w roli prawego środkowego obrońcy obok van Dijka – Joel Matip czy Ibrahima Konate. Ten drugi prawdopodobnie byłby lepszy pod względem szybkości „odpadania” („Odpadanie to działanie w defensywie, odbywające się w kierunku własnej bramki. Polega na obniżeniu pozycji z jednoczesnym zawężeniem pola gry (…). Chodzi o to, by w momencie zagrania dłuższej piłki przez przeciwnika linia defensywna z odpowiednim wyprzedzeniem rozpoczęła cofanie się, zapobiegając w ten sposób sytuacji, w której futbolówka ląduje za nią, w miejscu, w które może wbiegać napastnik.” – Daniel Wojtasz, analityk Szkoły Trenerów PZPN), co może okazać się najistotniejsze w tej sytuacji.

Pojedynki Alexandra-Arnolda z Viniciusem mogą być kluczowym starciem (fot. Gonzalo Arroyo Moreno/Getty Images)

Są jednak trzy sposoby, dzięki którym Liverpool może wygrać „bitwę” na tym skrzydle.

Po pierwsze, Alexander-Arnold musi dobrze bronić w sytuacjach 1 na 1. Często krytykowany za swoją grę w defensywie – zwłaszcza w finale FA Cup przeciwko Chelsea – jest w rzeczywistości bardzo trudny do przejścia, kiedy pojedynkuje się z przeciwnikiem. Problemy pojawiają się, kiedy Alexander-Arnold znajduje się wysoko i pozostawia przestrzeń za plecami.

Drugim czynnikiem jest jednak to, że Alexander-Arnold musi atakować. Wciąż jest najbardziej kreatywnym graczem Liverpoolu i potencjalna absencja Thiago czyni jego wachlarz podań jeszcze bardziej istotnym z perspektywy gry w ataku Liverpoolu. Vinicius jest dość pracowity w defensywie i Alexander-Arnold może skłonić go do powrotu do tercji obronnej Realu, gdzie jest znacznie mniej niebezpieczny.

I po trzecie, jeśli Alexander-Arnold będzie chciał zaatakować, podczas gdy Liverpool będzie obawiał się o przestrzeń za jego plecami, Klopp może potrzebować jednego ze swoich pomocników do stałej roli gracza asekurującego. Jordan Henderson wykonywał czasem to zadanie i mógłby świetnie wywiązać się z tych obowiązków. Komplikacje pojawiają się, jeśli Fabinho, podobnie jak Thiago, nie będzie gotów do gry od pierwszej minuty i [wówczas] Henderson musiałby zagrać głębiej. W tej sytuacji James Milner byłby prawdopodobnie kolejnym wyborem [do tej funkcji].

Znaczenie pojedynków indywidualnych może być przeceniane, biorąc pod uwagę [całe] mecze – środkowi pomocnicy występują przeciwko swoim bezpośrednim oponentom rzadziej, niż mogłoby się wydawać, a środkowi napastnicy pozostawiają środkowych obrońców [samych] częściej, niż zdążyli się do tego przyzwyczaić.

Starcia skrzydłowego z bocznym obrońcą zapewniają jednak prawdziwe „bitwy” – i biorąc pod uwagę, że skrzydłowy jest po swojej stronie najlepiej kontrującym zawodnikiem, a skrajny defensor najlepszym kreatorem, wydaje się to szczególnie istotne.

Michael Cox

tłum. Marek Mizerkiewicz




Autor: Marek Mizerkiewicz
Data publikacji: 25.05.2022