Liverpool 2.0 a przyszły dyrektor sportowy
Artykuł z cyklu Artykuły
Kiedy właściciel Liverpoolu, Fenway Sports Group, niedawno sprzedał amerykańskiej firmie Dynasty Equity mniejszościowy pakiet udziałów w klubie, zakończył się długi okres poszukiwań nowych inwestorów.
Umowa warta około 165 milionów funtów (200 milionów dolarów) stała się niejako gwarantem, że konglomerat z siedzibą w Bostonie, jest wciąż związany z Anfield w perspektywie długoterminowej.
Po okresie niepewności, pojawiła się jasność.
Jürgen Klopp potwierdził też swoje pragnienia co do pozostania w klubie po tym, gdy odrzucił ofertę złożoną mu przez Niemiecki Związek Piłki Nożnej (Deutscher Fußball-Bund), by ten objął reprezentację Niemiec.
56-latek był ich pierwszym wyborem po zwolnieniu Hansiego Flicka, ale nawet perspektywa prowadzenia Niemiec podczas turnieju Mistrzostw Europy rozgrywanych w ojczyźnie nie mogła go przekonać do odejścia z Merseyside. Zamierza dotrzymać umowy, która obowiązuje do 2026 roku.
– Jestem lojalny wobec Liverpoolu. Moje serce jest tutaj. Budujemy Liverpool 2.0. Ponownie chcemy zaatakować i nie zastanawiać się jak długo jeszcze możemy przeć naprzód – mówił trener.
Po rozwiązaniu sprawy właścicielskiej i powrocie Kloppa do dobrej dyspozycji, któe złożyły sięz letnimi gruntownymi zmianami w składzie drużyny, powróciło także poczucie stabilności – po sezonie wstrząsów zarówno na boisku, jak i poza nim.
Jednak na horyzoncie pojawia się kolejna ważna decyzja – kto będzie dyrektorem sportowym odpowiedzialnym za negocjowanie umów oraz kontynuowanie rozwoju projektu "Liverpoolu 2.0"?
Gdy Jörg Schmadtke objął stanowisko na początku czerwca, było to zatrudnienie na krótki okres. Stał się trzecim dyrektorem sportowym klubu w ciągu niespełna roku, po odejściu Michaela Edwardsa i Juliana Warda.
Doświadczony niemiecki dyrektor podpisując roczny kontrakt powrócił z emerytury po tym, jak w styczniu opuścił Wolfsburg.
W trakcie trwania poszukiwań następcy Warda, Schmadtke został polecony prezesowi FSG, Mike'owi Gordonowi przez agenta Kloppa, Marca Kosicke.
Wszystkie strony zgodziły się, że po zakończeniu okienka transferowego ocenią letnie działania i to, jak układa się współpraca. Schmadtke mówił, że może się okazać, że po trzymiesięcznym okresie po prostu podadzą sobie ręce i zgodzą się odejść w swoją stronę. Jego pozostanie na stanowisku świadczy o tym, jak wysoko ocenia się jego wkład w ciągu ostatnich czterech i pół miesiąca.
Schmadtke był obecny na trybunie w trakcie ostatnich meczów domowych, siedząc zazwyczaj obok szefa działu rekrutacji, Dave'a Fallowsa i głównego skauta, Barry'ego Huntera, z którymi szybko nawiązał silne relacje zawodowe.
Właściciele uważali, że jego wiedza, kontakty i doświadczenie z Bundesligi będą uzupełniać to, co dotychczas posiadali. I tak właśnie się stało.
Ward pozostał w klubie jeszcze nieco po terminie odejścia z klubu wyznaczonym na koniec maja, aby dokończyć transfer Alexisa Mac Allistera z Brighton & Hove Albion. Następnie przekazał stery Schmadtke, który sfinalizował umowy Dominika Szoboszlaia, Wataru Endō oraz Ryana Gravenbercha. Cała trójka została sprowadzona z Bundesligi.
To był wymagający letni okres, a przebudowa środka pola okazała się większa, niż ktokolwiek się spodziewał, po tym jak Jordan Henderson i Fabinho odeszli do Arabii Saudyjskiej, przyjmując lukratywne oferty.
W sierpniu Schmadtke spotkał się ze wzmożoną krytyką, gdy Liverpool przegrał rywalizację o podpisanie kontraktów z Moisesem Caicedo i Romeo Lavią, którzy obaj dołączyli do Chelsea.
Wewnątrz klubu panował jednak spokój, a dyrektor sportowy nie został obwiniony za porażki w nieudanych transakcjach. Liverpool przystąpił do walki o Caicedo stosunkowo późno, a opłata została uzgodniona z Brighton przed odrzuceniem oferty przez samego zawodnika. Co do nieudanych prób pozyskania Lavi, Schmadtke był ograniczany niechęcią właścicieli the Reds, uwarunkowanej przez wycenę młodego belgijskiego pomocnika.
Wpływ letnich transferów klubu na jakość w drużynie oraz ogólna wartość pieniędzy przeznaczona na ich zrealizowanie – opiewająca na łączną kwotę około 145 milionów funtów – sprawiają, że praca Schmadtke jest oceniana przez właścicieli w pozytywnym świetle.
Jeżeli chodzi o dynamikę relacji między dyrektorem sportowym, a Kloppem to od samego początku istniało pełne zrozumienie, po czyjej strony leży ostateczne słowo. Schmadtke, któy ma w swoim CV odnotowane historie konfliktów z trenerami, opisuje siebie raczej jako "dostawcę usług" i "asystenta" Kloppa.
– Wiedziałem z czym będzie wiązała się ta praca i ją przyjąłem. Jeżeli przyszedłbym tutaj z nastawieniem, że ludzie mają tańczyć tak jak im zagram, to całkowicie bym się przeliczył – mówił Schmadtke w trakcie rozmowy z niemiecką gazetą Welt am Sonntag.
Schmadtke cieszy się, że w przeciwieństwie do tego co zna z Niemiec, w Liverpoolu nie oczekuje się od niego wykonywania obowiązków medialnych. Może dzięki temu zachować niski profil publiczny, tak jak robili to Edwards i Ward.
Ogólne podejście do transferów wciąż oparte jest na współpracy między Fallowsem, Hunterem, Schmadtke, których pracę wspierają dane dostarczane przez Willa Spearmana – zastępcę Iana Grahama, poprzedniego dyrektora ds. badań klubu.
Ostatecznie Klopp decyduje o tym, który zawodnik staje się głównym celem transferowym. Następnie do negocjowania umów oddelegowany zostaje Schmadtke, starający się wpasować w ograniczenia finansowe nałożone na niego przez FSG.
To inna dynamika niż ta między Edwardsem a Kloppem. Duet był odpowiedzialny za zbudowanie drużyny, która wygrała Ligę Mistrzów w 2019 roku i Premier League w następnym sezonie.
Edwards, który początkowo dołączył do Liverpoolu jako szef analiz w 2011 roku, był główną siłą napędową stojącą za inteligentnymi transferami, takimi jak Mohamed Salah i Andy Robertson. To on wynegocjował także rekordowy transfer Philippe'a Coutinho do Barcelony, opiewający na zawrotną kwotę 142 milionów funtów. Pozwoliło to na sprowadzenie Virgila van Dijka oraz Alissona. Edwards wydatnie działał na rzecz modelu samofinansowania, preferowanego przez FSG.
– Michael wykonywał fantastyczną pracę w zrozumieniu, kogo będziemy pozyskiwać i dlaczego chcielibyśmy zawrzeć umowę w określonej strukturze oraz jaka powinna być rzeczywista wartość piłkarza – mówił CEO Liverpoolu, Ian Ayre, w trakcie sierpniowej rozmowy z The Athletic.
– Miał doskonały kontakt z Jürgenem i wszyscy zdawali sobie sprawę, że nie ma sensu dawać temu trenerowi zawodnika, którego ostatecznie nie chce. W Liverpoolu za jego kadencji nie było takich przypadków. Chodziło o to, że menedżer mówił: "potrzebuję defensywnego pomocnika", a następnie grupa tamtych ludzi znając Kloppa i wiedząc jakie osoby mogą pasować do jego wizji, prezentowała mu garść opcji.
– To nie działało na tej zasadzie, że FSG mówiło: "Możesz dostać tylko tego konkretnego zawodnika". Jasne, mogło zdarzyć się tak, że możesz otrzymać tylko tego, bo on jest akurat dostępny. Ale prawda jest taka, że jeśli trener go nie chciał, to do transferu nie dochodziło. To działało bardzo dobrze. Michael nie dbał o swoją medialność czy cokolwiek podobnego. Chodziło mu o zawieranie dobrych umów.
Po ponad dekadzie pracy w Liverpoolu, Edwards opuścił klub w lecie 2022 roku. Przekazał pełnię swoich obowiązków Wardowi, którego szkolił na swojego zastępcę. Edwards czuł, że pewien okres się kończy. Potrzebował zmiany i wiedział, że Liverpool wciąż będzie czerpał z jego wpływu.
Kadencja Warda okazała się krótka, gdy złożył wypowiedzenie w listopadzie ubiegłego roku. W tamtym czasie Gordon, z którym Michael miał bliskie relacje, także wycofał się z bieżącego prowadzenia klubu, a cały łańcuch dowodzenia uległ zmianie. Billy Hogan, CEO, otrzymał większą sprawczość wewnątrz klubu w okresie, gdy FSG rozważało sprzedaż Liverpoolu.
Ward nadzorował odbudowę formacji ofensywnej w drużynie Kloppa. Podpisał umowy z Luisem Díazem, Darwinem Núñezem oraz Codym Gakpo. Wraz z transferem Mac Allistera rozpoczął także przebudowę pomocy.
Ayre, który obecnie pełni funkcję dyrektora generalnego klubu Nashville, grającego w Major League Soccer, dodawał:
– Pracowałem z Michaelem przez długi czas, to także budowało stabilizację. Teraz jedynym stałym elementem jest Jürgen, ale to nie oznacza, że coś się sypie. To po prostu oznacza, że niektórzy ludzie nie chcą robić tych samych rzeczy w nieskończoność.
A więc w którą stronę pójdzie LIverpool? Czasu cofnąć się nie da.
W zeszłym miesiącu The Athletic ujawniło, że Edwards zakłada nową firmę konsultingową o nazwie Ludonautics razem z Ianem Grahamem. Będą oferować swoje usługi grupom właścicielskim w zakresie wykorzystania danych w zarządzaniu klubami. Od czasu opuszczenia Liverpoolum, Edwards odrzucał propozycje stanowiska dyrektora sportowego i nie ma zamiaru wracać na tę ścieżkę kariery.
Po 11 latach spędzonych w Liverpoolu, Ward cieszy się czasem spędzanym z rodziną. Pod koniec ubiegłego sezonu, odrzucił propozycję objęcia stanowiska dyrektora technicznego w Ajaxie. Wciąż myśli nad kolejnymi krokami. Latem pojawiły się spekulacje, że wrócił do pracy jako konsultant Liverpoolu, ale obie strony stanowczo temu zaprzeczyły.
Ze Schmadtke mającym umowę do końca sezonu, Liverpool zamierza rozważyć swoje opcje w nadchodzących miesiącach.
Ważne nazwiska z Anfield bagatelizują doniesienia z Niemiec, że Max Eberl jest jednym z kandydatów na stanowisko dyrektora sportowego po tym, gdy ten odszedł z RB Lipsk.
Eberl został zwolniony z poprzedniego stanowiska z powodu "braku zaangażowania w działalność klubu". Silnie wiązano go z przeprowadzką do Bayernu Monachium.
Odbudowa Liverpoolu wejdzie w kolejną fazę w przyszłe lato. Tym razem priorytetem będzie formacja defensywna. Joël Matip będzie bez kontraktu, a środkowy obrońca Van Dijk będzie miał 33 lata i będzie na ostatnim roku umowy.
Istnieje także przerażająca perspektywa konieczności zastąpienia Salaha, jeśli drużyna z ligi saudyjskiej złoży kolejną ogromną ofertę, gdy ten będzie miał ledwie 12 miesięcy do końca swojej umowy.
Schmadtke udowodnił, że jest dobrym rozwiązaniem na krótki okres. Liverpool po letnim okresie jest drużyną zdecydowanie silniejszą. Ciekawie będzie obserwować to, w którą stronę zdecyduje się pójść Liverpool i jakie uprawnienia dostanie nowy dyrektor sportowy.
James Pearce
Autor: Kubahos
Data publikacji: 17.10.2023