Pozaboiskowe dziedzictwo Jürgena Kloppa na Anfield
Artykuł z cyklu Artykuły
Od trenerów wrzutów z autu, przez okulistów, surferów, aż po psychologów specjalizujących się w rzutach karnych - dziedzictwo Jürgena Kloppa w Liverpoolu tkwi w kulturze nauki, jaką stworzył w klubie. O tym, jak otwarty na nowe idee umysł Kloppa przyczynił się do sukcesu The Reds, opowie Adam Bate.
Jak zauważa Harvard Business Review, jedną z najtrudniejszych przemian, jaką musi przejść lider, jest przejście od wykonywania zadań do prowadzenia innych. Jürgen Klopp jest doskonałym trenerem, ale stał się jeszcze lepszym liderem dzięki swojej otwartości na nowych ludzi i ich pomysły.
Jego Liverpool ewoluował taktycznie, dostosowując się do panujących trendów, jednak to, co umożliwiło Kloppowi wszystkie sukcesy, wykracza poza boisko. Chodzi o kulturę uczenia się w Liverpoolu, gotowość do tego, by stawać się lepszym. To być może największe dziedzictwo Niemca.
Efekt Dunninga-Krugera to błąd poznawczy, polegający na tym, że osoby o ograniczonych umiejętnościach w określonej dziedzinie przeceniają swoje zdolności. To powszechne zjawisko w dość hermetycznym świecie piłki nożnej, gdzie tendencją jest całkowite unikanie osób spoza środowiska. Klopp jednak uniósł się ponad tę tendencję i czerpał z tego korzyści.
Raz za razem udowadnia, że jest gotów uczyć się od ekspertów. Łatwo jest oddelegować do prowadzenia treningów kogoś, co do kogo ma się nadzieję, że będzie prowadził sesje w podobnym stylu. Jednak wprowadzanie trenerów, którzy generalnie zmieniają sposób prowadzenia działań, to już coś zupełnie innego.
Chyba najbardziej znamiennym przykładem takiego działania było zatrudnienie w Liverpoolu Thomasa Gronnemarka jako specjalisty od rzutów wolnych. W świecie piłki nożnej byli tacy, którzy wyśmiewali tę decyzję - Richard Keys i Andy Gray śmiali się do rozpuku na samą wieść o zatrudnieniu Duńczyka.
Klopp nie był zainteresowany tym, jak to się robi normalnie. Interesowało go tylko, jak można zrobić to lepiej.
- Gdy tylko usłyszałem o Thomasie Gronnemarku, od razu wiedziałem, że chcę go poznać. Gdy go poznałem, byłem przekonany w stu procentach, że chcę go zatrudnić - mówił w 2020 roku Klopp o swojej rozmowie z Gronnemarkiem na temat jego roli w Liverpoolu.
Pieczołowitość, z jaką Gronnemark przykłada się do swoich obowiązków, była od razu widoczna. Duńczyk wytłumaczył w prostym języku, jak mógł poprawić wyniki drużyny - a jego spostrzeżenia były zarówno pomocne od strony taktycznej jak i technicznej.
Był przyzwyczajony do drwin.
- Od kiedy zacząłem w 2004 roku, ludzie śmiali się z pomysłu szkolenia wrzutów z autu - mówił Gronnemark w rozmowie ze Sky Sports.
- Dla niektórych osób jest to zbyt dziwne.
Jednak nie dla Kloppa. Co to mówi o nim i o ludziach jemu podobnych?
- Ci ludzie kontaktują się z nami, ponieważ są innowacyjni i otwarci - wyjaśnił Gronnemark.
- Zawsze myślą o nowych sposobach na zrobienie kroku do przodu.
Liverpool z trzeciego miejsca od końca pod względem utrzymania piłki pod presją po wrzucie z autu stał się szybko najlepszy pod tym względem w Premier League.
Jeśli przykład autów jest zbyt specyficzny i jego wpływ na wyniki nie jest wystarczająco namacalny, to co powiedzieć o decyzji Kloppa odnośnie sprowadzenia Niklasa Hauslera i Patricka Hantschke z neuro11? Niemiec przypisuje ich pracy w dziedzinie psychologii rzutów karnych dwie zwycięskie serie jedenastek Liverpoolu na Wembley.
Drużyna Kloppa pokonała Chelsea w finałach zarówno Pucharu Carabao, jak i Pucharu FA w 2022 roku, wykorzystując 17 z 18 rzutów karnych. To był pierwszy sezon współpracy The Reds z neuro11, które wyposażyło zawodników w narzędzia do skupienia się w momentach szczególnie wysokiego napięcia.
Hausler w jednej z rozmów w tamtym roku, wyjaśnił cały proces.
- Możemy się dowiedzieć, co pomaga zawodnikowi wejść w ten specyficzny stan, w którym działają automatyzmy. Dosłownie mierzymy fale mózgowe i przekazujemy dane zawodnikowi - mówił w rozmowie ze Sky Sports.
- Pomagamy zawodnikowi zrozumieć, co pomaga mu zoptymalizować proces przygotowania i samego strzału. Co mu pomaga, co go rozprasza? Myślę, że to jest unikalne. To był pierwszy raz, kiedy zrobiono coś takiego w sporcie wyczynowym. Wyniki były widoczne.
Jak się okazuje, współpraca grupy z Liverpoolem wciąż trwa.
- Pracują dla nas - powiedział Klopp przed półfinałem Pucharu Carabao w tym sezonie.
- Byli tu w zeszłym tygodniu, bo istniała możliwość, że dojdzie do serii rzutów karnych przeciwko Fulham. Na pewno też zrobimy coś przed finałem.
Co powiecie na coś bardziej abstrakcyjnego? Sesja ze słynnym surferem Sebastianem Steudtnerem wcale nie musiała zapewnić Liverpoolowi trofeum. Mimo to Klopp zaprosił go, by ten podzielił się swoimi doświadczeniami w 2020 roku, pracując z piłkarzami nad technikami wstrzymywania oddechu pod wodą.
- To było absolutnie niesamowite, niektórzy zawodnicy wstrzymali oddech niemal na trzy minuty - mówił Klopp na temat współpracy z Steudtnerem.
- Trzy minuty! Po 30 minutach ćwiczeń! To tylko pokazuje, że możesz więcej, niż jesteś w stanie sobie wyobrazić.
- Bardzo interesowało mnie to, co ma do powiedzenia na temat radzenia sobie z presją. Skoro surfuje po największych falach, to czeka cały rok, może nawet dwa, na kolejną falę. Widać tu pewne oczywiste podobieństwa.
Może to po prostu kwestia podejścia. Perspektywa Kloppa wykracza daleko poza to, co mogłoby pomóc Liverpoolowi. W 2021 roku obecny trener bramkarzy z Borussii Monchengladbach, Fabian Otte, miał okazję porozmawiać z Kloppem, dzięki czemu może ujawnić o nim historię, która daje pewne wyobrażenie jego wrodzonej ciekawości.
Otte był w Burnley, rozgrzewając bramkarzy przed meczem z Liverpoolem.
- Klopp zaczął się do mnie uśmiechać - powiedział Otte w Sky Sports.
- Oczywiście Jürgen Klopp to wielka postać, słyszałem o nim, czytałem, oglądałem go w telewizji przez wiele lat. Po prostu mu pomachałem.
- Kiedy wróciłem do szatni, kitman powiedział mi, że Jürgen Klopp pytał się o mnie. Powiedział, że przeczytał o mnie artykuł i był zainteresowany. Później dość długo z nim rozmawiałem, to naprawdę fajny gość. To było bardzo interesujące doświadczenie.
- To jednak menedżer Liverpoolu. Ma tysiąc lepszych rzeczy do roboty niż czytanie tekstów o mnie - a mimo to znał tak dużo szczegółów na mój temat.
- To typowo niemieckie słowo, jednak jeśli ktoś jest urodzonym liderem, mówimy o nim Menschenfanger. Tak określamy kogoś, kto nastawia ludzi pozytywnie, ludzie po prostu garną się do takich osób.
- Od razu pomyślałem: czy tak, jak interesował się mną, interesuje się pracownikami, których chce zatrudnić, czy tak pracuje na co dzień? Łatwo wyobrazić sobie pracę dla kogoś takiego jak on. To cecha bardzo dobrego lidera.
W miarę jak zbliża się moment zakończenia pracy Kloppa w Liverpoolu, naturalnie pojawiają się pytania na temat tego, jaki wpływ na zespół będzie miało jego odejście. Zatrudniając ponownie Michaela Edwardsa, klub postarał się o kontynuację kultury. Jednakże, gdy lider odchodzi, może pojawić się próżnia.
Historia pokazuje, że to może być problem. Jeśli jest jakaś nadzieja, to płynie ona nie tyle z decyzji rekrutacyjnych Edwardsa i jego kolegów, co z atmosfery, nad stworzeniem której Klopp tyle pracował w Liverpoolu. Na Anfield grają ciekawi piłkarze, którzy wciąż są otwarci na naukę.
Gdy Trent Alexander-Arnold zaczął pracować nad poprawą swojego widzenia peryferyjnego z okulistą doktorem Danielem Labym, cała akcja wydawała się przede wszystkim projektem marketingowym Red Bulla. Jednak rozmowa z piłkarzem Liverpooolu o jego podejściu do wyzwania wiele wyjaśnia.
- To są te małe, procentowe różnice. Jako jednostka musisz znaleźć coś, co pozwoli ci wyprzedzić innych - powiedział Alexander-Arnold w rozmowie ze Sky Sports.
- Różnice są marginalne. Być może ta jedna rzecz nie zrobi różnicy z dnia na dzień, ale może stanowić różnicę właśnie w jednym czy dwóch meczach w sezonie - jak w sytuacjach, w których widziałem podanie i mogłem je posłać tylko dzięki dodatkowej pracy, którą wkładam poza boiskiem.
Takie słowa mógł powiedzieć sam Klopp.
Jego dziedzictwo w Liverpoolu będzie odczuwane na wiele sposobów. Trenerzy rzutów wolnych i surferzy z pewnością nie będą pierwszymi elementami kojarzącymi się z kadencją Niemca na Anfield, gdy już będą wygłaszane na jego cześć peany. Jednak, na swój sposób, mówią one wiele o jego osobie - a także sekretach stojących za jego sukcesem.
Adam Bate
Autor: Bartolino
Data publikacji: 28.03.2024