Co z nową umową dla Virgila?
Artykuł z cyklu Artykuły
Nierozwiązana sytuacja kontraktowa Mohameda Salaha, Virgila van Dijka oraz Trenta Alexandra-Arnolda stanowi wielkie pytanie ciążące nad Liverpoolem tego lata.
Wszyscy trzej zawodnicy na ten moment w lipcu następnego roku zostaną wolnymi zawodnikami, a jeśli nie uzgodnią nowych umów na Anfield, od stycznia będą mogli rozmawiać z zagranicznymi klubami. W jaki sposób trzech kluczowych graczy Liverpoolu znalazło się w takim położeniu? Co w tej sprawie robi klub?
W dzisiejszym artykule bliżej przyjrzymy się sytuacji van Dijka.
W jaki sposób do tego doszło?
Żeby była jasność - ta sytuacja nie nawarstwiła się powoli. Sytuacja kontraktowa van Dijka - wciąż jednego z najlepszych i najcenniejszych stoperów na świecie - jest gorącym tematem już od jakiegoś czasu, a im dłużej się ciągnie, tym większym jest zmartwieniem dla kibiców The Reds.
Martwiący jest fakt dopuszczenia do tego, że zawodnik o takim statusie ma zaledwie dziewięć miesięcy do końca kontraktu, zwłaszcza że w klubie nie ma gotowego zmiennika. Doświadczenie i umiejętności przywódcze, które van Dijk prezentuje na boisku są równie cenne jak pozytywy, w które potrafi je przekuć. Równie ważne są jego walory pod względem marketingowym, jest często wykorzystywany w kampaniach reklamowych, przy okazji prezentacji strojów i innych klubowych inicjatywach.
Mówi się, że niedawne zmiany w Liverpoolu - wliczając w to zatrudnienie nowego menedżera Arne Slota i dyrektora sportowego Richarda Hughesa - nieco opóźniły plany zespołu. Kiedy van Dijk podpisywał swój poprzedni, czteroletni kontrakt w 2021 roku, sprawa wydawała się bardziej oczywista. Obrońca opuścił większą część sezonu 2020/21 z powodu kontuzji, bardzo chciał wrócić do formy i pomóc Liverpoolowi zawalczyć o mistrzostwo, którego posmakował kampanię wcześniej.
Kiedy ponownie pojawiły się dyskusje na temat jego przyszłości, The Reds byli w zupełnie innym miejscu. W sezonie 2023/24 nie występowali w Lidze Mistrzów i szybko musieli to zmienić. Następnie menedżer Jürgen Klopp ogłosił, że odchodzi wraz z końcem ubiegłego sezonu, co stworzyło w klubie jeszcze więcej niepewności.
Zrozumiały jest fakt, że van Dijk potrzebuje nieco więcej czasu na ocenę pracy pod okiem swojego rodaka Slota zanim zdecyduje się na podpisanie kolejnej umowy z zespołem, z którym związany jest od 2018 roku. Również Hughes, który na początku lata odziedziczył nie lada wyzwanie i potrzebuje czasu na nadrobienie najważniejszych spraw.
Jeśli chodzi o zawodnika, który jest przekonany, że może grać jeszcze długo po trzydziestce (w ubiegłym miesiącu obchodził 33. urodziny) i cały czas prezentuje bardzo wysoką formę, to cała uwaga jest skupiona na Liverpoolu.
Z trzech zawodników z nierozwiązaną sytuacją kontraktową to właśnie sytuacja van Dijka wydaje się być najbardziej zerojedynkowa, a mimo to nie ma na ten temat żadnych nowych informacji.
Jak wygląda punkt widzenia van Dijka?
- Bez zmian - odpowiedział w zeszłym miesiącu zapytany o to, czy ma jakieś nowe informacje w tej sprawie.
Kapitan Liverpoolu i reprezentacji Holandii nie martwi się tą sytuacją, jest skupiony wyłącznie na piłce nożnej. Nie ma paniki - jest w znakomitej formie fizycznej, gra świetnie, wciąż byłby łakomym kąskiem dla niemal każdego klubu na świecie. Jeżeli The Reds nie zaproponują mu nowej umowy, na pewno nie będzie narzekał na brak zainteresowania.
Nie chodzi tu oczywiście o umniejszenie jego uczuć do Liverpoolu, w końcu sam zawodnik skupia się w tej chwili na wyzwaniach związanych z trwającym sezonem. Cieszy się perspektywą podjęcia wraz z Liverpoolem walki o tytuł mistrzowski, swoją pozycję jako kapitana traktuje bardzo poważnie, podoba mu się możliwość pomocy młodym piłkarzom.
W tym tygodniu znalazł się w ogłoszonej przez PFA drużynie roku za sezon 2023/24, a jako gracz, który relatywnie późno rozpoczął swoją karierę na najwyższym poziomie - po przenosinach z Southampton w wieku 26 lat - docenia każde wyróżnienie i nie może doczekać się zdobywania kolejnych. Mimo wygrania wielu trofeów z Liverpoolem nie wykazuje żadnych sygnałów jakoby miał powoli zmierzać ku końcowi kariery. Dowodem na to może być chociażby uwaga, jaką przykłada do odnowy biologicznej, po godzinach wykorzystuje klubowy kompleks, pracuje z prywatnym fizjoterapeutą, w domu wykorzystuje dodatkowe sprzęty, a wszystko to robi w celu utrzymania jak najlepszej kondycji fizycznej.
Jeżeli nie zostanie mu zaoferowana nowa umowa, van Dijk naturalnie zacznie rozważać kontynuowanie kariery w innym miejscu, ale póki co nie ma o tym mowy.
Duże zainteresowanie ze strony przeróżnych firm na pewno w przyszłości otworzy mu wiele drzwi. Podobnie jak w przypadku jego znajomego i udziałowca Liverpoolu LeBrona Jamesa, który pomógł reprezentacji Stanów Zjednoczonych sięgnąć po złoty medal w koszykówce na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, działalność van Dijka wykracza poza sport i współpracuje z branżą modową, muzyczną i podróżniczą.
Wiele z tych firm jest jednak powiązanych z Liverpoolem, ponieważ sam zawodnik jest blisko związany z kibicami i jest wdzięczny za wsparcie, które okazują mu od czasu przyjścia do drużyny. Okazuje to poprzez bardzo częste wywiady po spotkaniach, w czasie których ocenia występ zespołu bez względu na osiągnięty wynik.
A jeśli chodzi o klub?
Liverpool zrobił wyjątek w postaci poprzedniego przedłużenia umowy van Dijka w 2021 roku, jednak tym razem musi to być bardziej przemyślane.
Liverpool zazwyczaj niechętnie oferuje nowe umowy zawodnikom powyżej 30. roku życia, zdecydowali się jednak na to w przypadku prawdopodobnie jednego z najważniejszych transferów w najnowszej historii klubu, alternatywą było bowiem ryzyko utraty za darmo zawodnika, który w 2019 zajął drugie miejsce w plebiscycie Złotej Piłki, przy okazji wciąż będąc kluczową postacią w zespole.
Wtedy długo debatowano na temat długości kontraktu, Liverpool zakładał, że w 2025 roku 34-letni van Dijk będzie raczej u schyłku swojej kariery. Jeśli takie rozmowy miały miejsce wtedy, to na pewno mają miejsce także obecnie, kiedy jest trzy lata starszy.
Fenway Sports Group (FSG), właściciele Liverpoolu, stawiają na zrównoważony rozwój finansowy i nie proponują długich kontraktów zawodników w wieku, w którym nie uważają, że inwestycja będzie wiązała się z odpowiednią jakością. Dlatego właśnie następuje ostrożne i dokładne planowanie, powstają dokładne analizy każdego roku proponowanej umowy, które mają ocenić, czy inwestycja będzie warta potencjalnego zwrotu.
Dla przykładu z pewnością analizowane jest to, jak będzie grał van Dijk w wieku 35, 36 czy 37 lat. Potrafi genialnie czytać grę i nie polega wyłącznie na swojej szybkości, zatem czy to, że będzie wolniejszy będzie miało duży wpływ na jego występy? To okaże się z czasem.
Propozycja drogiego, długiego kontraktu złożona zawodnikowi po trzydziestce może być złą decyzją, jeżeli coś pójdzie nie tak, może też negatywnie wpłynąć na przyszłe okienka transferowe, kiedy konieczne będą wzmocnienia.
Swoją rolę odgrywają także propozycje z innych klubów. Jeżeli otoczenie van Dijka będzie mogło pokazać proponowane zarobki czy długości kontraktów w innych ekipach (nie ma jednak żadnych sugestii, że to ma miejsce), to Liverpool będzie musiał znaleźć sposób, aby pozostać w grze, a na to trzeba czasu.
Jak ważne dla Liverpoolu jest zatrzymanie van Dijka?
To, jak istotnym dla The Reds jest piłkarzem było widać w trakcie sobotniego spotkania z Ipswich Town.
Po raz kolejny dowodził zespołem, wygrywał ważne pojedynki wtedy, kiedy jego koledzy z zespołu radzili sobie gorzej w trakcie pierwszej połowy, a po przerwie stanowił wzór na boisku zarówno bez piłki, jak i w jej posiadaniu. Miał swój wkład przy drugiej bramce w wygranym 2:0 starciu, dokonał tego kapitalnym przerzutem, a to właśnie daje van Dijk Liverpoolowi - dającą pewność siebie osobowość w obu kierunkach.
Poza jego dominacją w powietrzu i umiejętnościami przywódczymi pomaga także jego ogólna postawa. Napastnicy rywali zdają sobie sprawę z jego umiejętności i mogą czuć się onieśmieleni. Czy można podobnie powiedzieć o innych graczach w składzie Liverpoolu?
Ibrahima Konaté zagrał w reprezentacji Francji w ostatnim finale Mistrzostw Świata i udowodnił, że potrafi rozprowadzać piłkę, brakuje mu jednak regularności. 21-letni Jarell Quansah potrzebuje więcej czasu po swoim przełomowym sezonie w pierwszej drużynie. Z kolei Joe Gomez prawdopodobnie podąży śladami Joëla Matipa, który odszedł tego lata jako wolny zawodnik, i opuści klub, jeżeli do następnego tygodnia wpłynie za niego satysfakcjonująca oferta.
Biorąc pod uwagę wszystkie zmiany w obronie - a także dodając problem w postaci braku światowej klasy defensywnego pomocnika - Liverpool potrzebuje w tej formacji stałości, a to może zaoferować wyłącznie van Dijk. Jego codzienny wpływ na treningi a także podtrzymywanie dobrego ducha w drużynie będą trudne do zastąpienia.
Jak to się wszystko skończy?
Krótkie przedłużenie, roczne czy dwuletnie, pozwoli van Dijkowi dłużej cieszyć się grą w Premier League i Lidze Mistrzów pod okiem Slota, a przy okazji da Liverpoolowi wystarczająco dużo czasu, żeby zacząć porządną przebudowę.
Oczywiście żeby tak się stało, umowa musi zostać rzeczywiście przedstawiona zawodnikowi, bez wątpienia jego występy w obecnym sezonie zostaną wzięte pod uwagę przez obie strony.
Ale czy van Dijk będzie chciał odejść z Liverpoolu, jeżeli zespół pod rządami Slota znowu będzie bił się o najważniejsze trofea - zwłaszcza jeżeli wciąż kapitalnie radzi sobie na swojej pozycji? I czy Liverpool może zaryzykować utratę tak ważnego piłkarza, kiedy w erze po odejściu Kloppa stałość może okazać się kluczowa?
Z pewnością kuszące mogą okazać się wysoko płatne oferty z Arabii Saudyjskiej czy MLS, jednak van Dijk zawsze bardziej entuzjastycznie podchodził do projektów sportowych niż do gratyfikacji finansowych.
Nieuniknione zdaje się jednak być to, że Liverpool pozwoli mu odejść za darmo wraz z końcem jego kontraktu, kiedykolwiek by to nie było.
Van Dijk pozostanie legendą klubu bez względu na to, co wydarzy się przed jego odejściem, jednak po pożegnaniu Liverpoolu wciąż może mieć wystarczająco dużo energii, aby podjąć nowe wyzwanie w innym miejscu.
Gregg Evans
Autor: Mdk66
Data publikacji: 22.08.2024