SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1335

Ian Doyle specjalnie dla LFC.PL

Artykuł z cyklu Artykuły


Skończyło się okno transferowe. Powoli kończy się pierwsza w tym sezonie przerwa na mecze reprezentacji. Przy dobrych wiatrach, zawodnicy Liverpoolu przejdą ją bez większych kontuzji. Wirus Fifa tym razem opuścił ekipę Arne Slota i Holender może czuć się szczęśliwy. Jego miesiąc miodowy trwa w najlepsze. Czy wszystko jest jednak idealne? Czy wszystko idzie tak jak powinno? Może są jakieś tematy, które należałoby podjąć jeszcze przed meczem z Nottingham Forest?

Zawsze do rozmowy znajdzie się jakiś temat a tym razem znalazł się również odpowiadający. Ian Doyle. Znany dziennikarz z Liverpool Echo. Mogliśmy poznać jego opinie w tekście przed startem sezonu. Teraz nie omieszkałem zapytać o okno transferowe, obecną formę Liverpoolu. Jednak rozmowa zeszła na wiele innych tematów. Poznajcie inny punkt widzenia. 


S.B: Dzień dobry Ian. Na wstępie jeszcze raz dziękuję za znalezienie czasu na rozmowę. Za nami trzy pierwsze spotkania Liverpoolu, trzy wygrane. Za nami również letnie okno transferowe, czyli pierwsze okienko dla Arne Slota oraz duetu Edwards-Hughes. Jaka jest twoja ocena okna transferowego w wykonaniu Liverpoolu? Niektórzy sądzą, że było bardzo nieudane. Transfer bramkarza, który będzie melodią przyszłości oraz zakup Chiesy, dla których to transfer na poprawienie humoru kibicom. Liverpool może na opieszałości stracić? 



Ian Doyle: Osobiście kupiłbym defensywnego pomocnika, ale skoro Martin Zubimendi nie przyszedł, a widocznie Liverpool nie chciał iść w innym kierunku to już tego nie zmienimy. Okno transferowe dotyczy także sprzedaży, a pod tym względem klub poradził sobie bardzo dobrze. Jeśli chodzi o "wygranie okna transferowego", nie dowiemy się tego przez kolejne trzy lata. Denerwuje mnie, gdy ludzie twierdzą, że klub miał dobre okno transferowe dwie minuty po zamknięciu okienka. Dowiadujesz się tego dopiero po latach i tak też będzie w tej sytuacji. 



S.B: Federico Chiesa to transfer na już, na przyszłość, na rotację czy za Salaha, który za rok odejdzie z klubu za darmo?


I: W zasadzie to Chiesa został kupiony na wszelkie takie ewentualności, a nie kosztował zbyt wiele. Powinna to być zatem dobra decyzja dla Liverpoolu. Na pewno był to ruch w stylu Liverpoolu. Tani zawodnik, który może dać bardzo dużo.

S.B: Wiem, że ten temat był już wałkowany wiele razy ale nie mogę go odpuścić. Ryan Gravenberch czy nowy defensywny pomocnik? Liverpool wróci po Zubimendiego?



I: Jest bardzo mała szansa, że Liverpool wróci po Zubimendiego. Hiszpan miał swoją szansę i z niej nie skorzystał, natomiast Gravenberch spisuje się dobrze w roli defensywnego pomocnika, ale przed nami jeszcze długa droga aby ocenić czy to wystarczy. Póki co to jednak Ryan jest zawodnikiem klubu a nie Martin.

S.B: Skoro z dorosłej kadry Liverpoolu to Ryan może być „odkryciem” sezonu, to który z młodych zawodników może być takim objawieniem?



I: Powiedziałbym Bobby Clark, ale został sprzedany. Większość młodych zawodników jest na wypożyczeniach, ale interesujące będzie zobaczyć, jak poradzi sobie Tyler Morton, biorąc pod uwagę, że jest już częścią składu, lub czy Jayden Danns dostanie szansę na minuty, gdy wróci do pełni zdrowia. 

- Mnie ciekawi Nyoni ale to pewnie wielka melodia przyszłości i ten sezon pewnie nic nam o nim nie powie. Wróćmy na chwilę do pierwszego składu. Trent i trwająca od wielu miesięcy debata. Pomocnik czy obrońca?



I: Trent jest prawym obrońcą, który potrafi w odpowiednim momencie włączyć się do gry w środku pola. Nie jest środkowym pomocnikiem.

- Konkretny komunikat. To teraz też przejdźmy na konkretny temat. W Polsce kibice Liverpoolu są bardzo wymagający wobec FSG oraz duetu Edwards-Hughes. Często na "x" spadało bardzo dużo krytyki w związku z ich działaniami. Sam byłem bardzo krytycznie nastawiony do naszych działań na rynku ale również w kwestii przedłużenie kontraktów. Czy angielscy fani oraz eksperci również podchodzą tak sceptycznie i często krytycznie?



I: Nie przejmowałbym się zbytnio tym, co mówią ludzie w mediach społecznościowych. W rzeczywistości klub – każdy klub – zacznie się martwić krytyką dopiero, gdy pojawi się ona podczas meczów, wewnątrz lub na zewnątrz stadionu. FSG przekonali się o tym w 2016 roku przy podwyżce cen biletów i w pewnym sensie także podczas afery z Superligą w 2021 roku. Większość kibiców jest zaskoczona, że nie było więcej transferów, ale nikt rozsądnie myślący nie robi z tego wielkiego problemu. Ludzie zapominają, że tego lata w Liverpoolu doszło do dwóch dużych zmian – nowego trenera i nowego dyrektora sportowego. Zmiany wymagają czasu.

- Cóż. Pozostanie nam czekać na działania w zimie, ewentualnie jak to często bywało ostatnimi czasy „na następne wielkie lato”. Zauważyłem też, że to co wyróżnia polskich kibiców podczas rozmów to fakt, że często dzielą się na dwie kategorię. Kochających FSG i nienawidzących FSG. Jak to wygląda w Anglii? Istnieje w ogóle coś pomiędzy?


I: Zawsze wydawało mi się dziwne, że ktoś mógłby kochać właściciela klubu (choć zdarzały się wyjątki w innych klubach). Nie sądzę, żeby istniał jakikolwiek kibic Liverpoolu, który kocha FSG. Z drugiej strony, bardzo niewielu ich naprawdę nienawidzi. Chyba wszyscy znajdujemy się gdzieś pomiędzy. 


- W takim razie czas na uczciwą ocenę sytuacji. FSG zrobiło bardzo dużo dobrego dla klubu. Gdybyś miał wymienić największą zaletę ich działania lub sukces i największą wadę lub porażkę?

I: Największą słabością FSG jest niepodejmowanie wystarczającego ryzyka finansowego. Jedną z ich największych zalet jest to, że nie podejmują zbyt wielkiego ryzyka w kwestiach finansowych. Ot co.

- Sprytnie rozegrane, nie powiem. Zadam to pytanie, aczkolwiek obawiam się braku odpowiedzi. Czy wy, jako dziennikarze blisko klubu, możecie go w jakikolwiek krytykować? Zakładam, że otrzymujecie jakiekolwiek informacje od klubu. Za kadencji Edwardsa bardzo mało informacji wychodzi na zewnątrz. Czy na przestrzeni lat klub ograniczył wypuszczanie plotek i newsów?


I: Dziennikarze mogą pisać, co chcą, pod warunkiem, że opierają się na faktach. To dotyczy każdego dziennikarza w każdej dziedzinie. Gdy ktoś zaczyna opierać swoje opinie na rzeczach, które ewidentnie nie są prawdą, wtedy ludzie – jak kluby – zaczynają się denerwować. I mają do tego pełne prawo. Ludzie nie lubią, gdy wysnuwa się szerokie oskarżenia oparte na ewidentnych kłamstwach. Stąd być może niektórzy wypuszczają mniej sprawdzonych newsów.


- To zanim zostaną wypuszczone kolejne newsy na temat naszego trio wymagającego przedłużenia kontraktów zapytam o to. Mając do wyboru podpisać kontrakt z jednym z trzech zawodników (Trent, Virgil, Salah) którego klub powinien wybrać i dlaczego twoim zdaniem powinien to być Trent? ;)



I:Trent jest oczywistością ze względu na jego wiek. I status wychowanka. Takich zawodników nie można tracić.



- Wróćmy na moment do tego sezonu. Początek kampanii jest w wykonaniu Arne Slota bardzo dobry, wręcz wymarzony. Oczekiwałeś takiego startu? Ustaliliśmy wcześniej, że Slot osiągnie więcej niż Ten Haag i to chyba się sprawdzi. Uda się utrzymać się taką formę i czy w nadchodzących spotkaniach pucharowych nastąpi długo oczekiwana rotacja?

I: Tak naprawdę Liverpool rozegrał dopiero trzy mecze. To wszystko. W przyszłym tygodniu zagrają kolejne trzy. Minie jeszcze sporo czasu, zanim będziemy mogli wydać prawdziwe opinie na temat skuteczności i wpływu Slota, ale jasno widać, że na razie nie mógł zrobić nic więcej. Jest bardzo dobrze ale to nadal tylko trzy mecze.

- Powiało tutaj chłodem. Zostając w temacie chłodu. Harvey Elliott, Darwin Nunez, Cody Gakpo to chyba najgłośniejsze nazwiska, które póki co nie grają za wiele w pierwszym składzie. Skupmy się na Darwinie. Czy ten sezon będzie dla niego ostatnim jeśli nie przekona do siebie Slota? Wierzysz w jego dobrą formę, która pomoże Liverpoolowi?

I: Jednym z zadań Slota po jego przybyciu musi być wydobycie więcej z Nuneza, więc zobaczymy, jak to się potoczy. Jeśli jednak nie uda mu się w tym sezonie, czas, aby Liverpool na nim zarobił. 

- No proszę. Czyli na wyspach cierpliwość do Urugwajczyka również się wyczerpała (śmiech) . Zastanawia mnie też jedna rzecz pozostając w kwestii rotacji. Piłkarze coraz częściej krytykują ilość spotkań jakie muszą rozegrać. Uefa stworzyła kolejne rozgrywki europejskie dla klubów jak i dla reprezentacji. Czy twoim zdaniem piłkarze słusznie krytykują taką ilość spotkań czy powinni po prostu grać, biorąc pod uwagę pieniądze jakie zarabiają?

I: Jedno należy wziąć to pod uwagę. Problem jest zdecydowanie bardziej złożony. Nie chodzi tylko liczbę spotkań. Ceny biletów są bardzo wysokie, a kibice chcą widzieć swoich najlepszych zawodników w pełnej formie. Kibice szybko przestaną być zadowoleni, jeśli będą oglądać sport, w którym zbyt wielu graczy jest zmęczonych lub kontuzjowanych z powodu nadmiernej liczby meczów. Wtedy przestaną chodzić na mecze. Myślę, że piłka nożna zmierza w kierunku problemu zbyt wielu meczów, zbyt wysokich cen biletów, zasad, które stają się zbyt skomplikowane, oraz tych samych drużyn wygrywających raz po raz. Brakuje rywalizacji dla najlepszych zespołów i, jeśli mamy być szczerzy, robi się to trochę nudne. Puste miejsca na stadionach będą jedyną rzeczą, która wymusi pozytywne zmiany. Dopóki ludzie będą przychodzić, nic nie zostanie odpowiednio zaadresowane.

- Koniec końców wszystko rozbija się zawsze o pieniądze. Nie sądzę jednak aby kibice zaczęli nagle opuszczać stadiony. Z niezapełnianiem ich jest jeszcze gorzej, bo moim zdaniem turystyka piłkarska zawsze będzie miała się dobrze. Jeśli biletu nie kupi ktoś z miejscowości danego klubu, jego miejsce z chęcią zajmie Polak, Hindus czy Japończyk. A skoro o pieniądzach mowa to zapytam o rewelacyjny pomysł jakim miała być Superliga. Byłaby dobra dla Liverpoolu czy jednak dobrze, że z tego pomysłu zrezygnowano? Dla mnie, jako kibica tej drużyny ten pomysł powinien być odrzucony już od samego początku ale właściciele najwyraźniej użyli innych argumentów niż ja.

I: Superliga to absolutnie koszmarny pomysł, za który Fenway Sports Group powinno się wstydzić, że w ogóle byli w to zaangażowani. Pomysł, że kluby automatycznie kwalifikują się do europejskich rozgrywek z powodu swojej historii, jest absurdalny. Musisz na to zasługiwać co roku, rok po roku. Żadnych zmian w tej kwestii. No i ten tort musi być dla wszystkich a nie dla wybranych. 

- W czymś się jednak rozumiemy (śmiech). Przejdźmy teraz na temat Premier League ale na moment poświęćmy uwagę komuś innemu. 117 zarzutów ciąży nad Manchesterem City. Jedni wierzą w sprawiedliwość, inni wiedzą, że pieniądz wygra i nic się nie zmieni. W co ty wierzysz?


I: Uważam, że powinniśmy poczekać na wynik śledztwa, zanim wydamy jakiekolwiek osądy.

- Obawiam się, że to dyplomatyczne podejście nie spodoba się pewnej grupie czytelników (śmiech). Żeby rozładować napięcie, które już pewnie nadchodzi zmienię temat na bardziej ekscytujący .Pierwszy sezon Slota. Dwa finały. Ostatni mecz Premier League dający mistrzostwo i finał Champions League. Który mecz wolałbyś wygrać mając do wyboru jeden i dlaczego?


I: Widziałem Liverpool wygrywający tytuł wiele razy, a na Anfield miałem okazję być, gdy zdobyli go w 2020 roku. Oczywiście wtedy nie było tam kibiców, więc nie było to takie samo jak wcześniej. Wolałbym zatem żeby wygrali Premier League. Przy pełnym Anfield. 


- Mistrzostwo Anglii zawsze będzie dla nas znaczyło więcej, takie mam wrażenie. Szybkie pytanie teraz, które mnie zaczęło wręcz irytować podczas telewizyjnych transmisji. Do tego stopnia, że sam je teraz zadam (śmiech). Spokój Arne Slota czy szaleństwo Jurgena Kloppa?

I: Jestem pewien, że wkrótce zobaczymy, jak Slot traci cierpliwość! Wtedy ocenimy (śmiech)! 


- Zachowywał spokój nawet w meczu z United zatem pewnie potrwa to trochę dłużej. Ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz wracając trochę do tego mistrzowskiego sezonu. Było wiele emocji, wiele radości a na koniec pusty stadion i podniesienie pucharu. Koniec końców to spełnienie kibicowskich marzeń. A gdybyś Ty mógł poprowadzić Liverpool w jednym spotkaniu. Jaki byłby to mecz?

I: To świetne pytanie! Muszę powiedzieć, że gdy Liverpool pokonał Nottingham Forest 5-0 w 1988 roku, był to prawdopodobnie najlepszy występ klubu w historii pod względem jakości od pierwszej do ostatniej minuty oraz poziomu przeciwnika (Forest był wtedy zdecydowanie drugą najlepszą drużyną po Liverpoolu). Chciałbym być menedżerem w tym meczu, bo mógłbym po prostu cieszyć się z gry z ławki, nie mając wiele do roboty! 



- Klopp miał chyba podobnie w roku 2020. Po prostu siedział na ławce i patrzył jak Liverpool pokonuje kolejnych przeciwników. Oczywiście wiemy doskonale, że byłoby to niesprawiedliwe spłycenie jego pracy w tym klubie i mam nadzieje, że nikt tego nie weźmie na poważnie! Jako, że zbliżamy się do końca czas na ostatnie pytanie. Ku pokrzepieniu serc. Co byś chciał przekazać kibicom Liverpoolu w Polsce? Jedna rada, która pomoże nam przejść przez sezon. 


I: Jedna rada? Nie przejmujcie się zbytnio, gdy Liverpool przegrywa – ale naprawdę szczerze cieszcie się, gdy wygrywa!

- I tym optymistycznym akcentem zakończymy. A ja Tobie i sobie też przy okazji życzę aby Liverpool znowu wygrał 5:0 z Nottingham Forest.

I: Dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiał Sebastian Borawski a gościem był Ian Doyle. Szef działu sportowego d/s Liverpoolu, LiverpoolECHO.

A wy jakiego wyniku oczekujecie w sobotę? 



Autor: Gall1892
Data publikacji: 10.09.2024