TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1875

Misja zastąpienia Roberto Firmino

Artykuł z cyklu Artykuły


Liverpool jest zupełnie inna drużyną bez Roberto Firmino, jednakże Diogo Jota i Darwin Núñez pokazują, że istnieją alternatywy. W poniższej rozmowie ze Sky Sports Ian Graham, były szef researchu w Liverpoolu, wyjaśnia, co motywowało klub przy zakupie obu zawodników.

Liverpool nie był w stanie bezpośrednio zastąpić Firmino. Próbował. - Podobał nam się Takumi Minamino, jego profil był poniekąd podobny - mówił Ian Graham. Japończyk został jednak sprzedany, gdy Firmino nadal był w klubie.

- To była kwestia jakości. Problem posiadania w drużynie Firmino był taki, że grał w roli fałszywej dziewiątki, do której pasował jak ulał. Znalezienie drugiego gracza w “stylu Firmino” było dla nas niekończącym się wyzwaniem.

Firmino strzelił zaledwie 9 bramek w mistrzowskim sezonie Liverpoolu, jednak był on powodem, dla którego Mo Salah i Sadio Mané zdobyli kolejno 19 i 18 bramek. Schodząc do środka pola, zwabiał obrońców, stając się kluczową postacią w ofensywnym trio The Reds.

Graham i jego koledzy wiedzieli, że zadanie nie będzie polegało tylko na sprowadzeniu gracza, który robiłby to samo co Brazylijczyk, zdobywając więcej goli. Cała trudność tkwiła w próbie odtworzenia chemii, jaka istniała między trójką zawodników.

- To nie jest taka banalna kalkulacja, że jeżeli weźmiemy gracza A, to wtedy Salah będzie oddawał mniej strzałów na mecz, co przełoży się na więcej goli w ofensywie, ale może mniej dla samego Salaha. Jednakże szukaliśmy gracza na zamówienie.

Graham mówiąc o posiadaniu piłki przez drużynę, używa stwierdzenia “linia produkcyjna” - jest to proces, który polega na dostarczeniu piłki zawodnikowi, który ostatecznie zdobywa gola.

- Potrzebujesz graczy, którzy umieją odzyskać piłkę, aby wrócić do posiadania. Graczy, którzy zrobią to w bezpieczny sposób, a następnie będą w stanie transportować futbolówkę do przodu. Graczy potrafiących otwierać defensywy, a następnie kogoś, kto umieści piłkę w siatce.

Graham zdaje sobie sprawę z tego, że Liverpool miał wyjątkowe szczęście niż większość, znajdując graczy ze znacznie szerszymi wachlarzami umiejętności, będącymi w stanie robić więcej niż jedna z wymienionych wcześniej czynności. W swojej książce Graham wspomina o tak zwanym “potrójnym zagrożeniu”

- Jeżeli potrafisz podawać, dryblować i strzelać, to znaczy, że możesz zagrać na każdej pozycji w ofensywnym trio. To pozytywnie wpływa na głębie składu. W takim przypadku ciężej jest się przed takimi zawodnikami bronić, co sprawia, że mniej musisz się martwić o “linię produkcyjną”.

Diogo Jota, gracz, który obecnie zajmuje pozycję środkowego napastnika u Arne Slota, jest na razie zawodnikiem, który najbardziej zbliżył się do Roberto Firmino. Jota zdobył 57 goli dla Liverpoolu.

Niezły wynik jak na gracza, który przychodził w 2020 roku za kwotę 45 milionów funtów, będąc postrzegany jak pewnego rodzaju niewiadoma. Graham twierdzi, że Portugalczyk był “nieco niedoceniany”. Coś w tym jest, gdyż Jota nie miał nawet gwarantowanego pierwszego składu w poprzednim klubie, Wolverhampton. Nie było też pewności co do jego pozycji.

- Pamiętam, że wiele o nim dyskutowaliśmy. Niekoniecznie w kontekście “nowego Firmino”, ale zastanawialiśmy się raczej, kim on właściwie jest? Napastnikiem? W Wolves grał jako jeden z dwóch napastników, często schodzący do linii, lubiący ścinać do środka - kontynuuje Graham.

- Spoglądając na formację, dostrzeżesz, że Jota był jednym z dwóch środkowych napastników, ale sposób w jaki grał udowadniał, że mógł grać na lewej stronie i z pewnością na środku ataku, jeżeli chcielibyśmy z niego zrobić prawdziwego centralnego napastnika.


- Jota był interesującym przypadkiem, dogłębnie analizowaliśmy jego grę z działem od analiz wideo. Wiedzieliśmy, że na papierze nie gra on na skrzydle, jednak sposób, w jaki zawodnik interpretował swoją pozycję sprawiał, że był on napastnikiem w stylu Liverpoolu.

Celem był właśnie zawodnik, który byłby w stanie strzelać gole z tych stref. - Chcieliśmy kogoś podobnego do Mané i Salaha. Nie są napastnikami, ustawiają się szeroko, ale ścinają do środka i mają dobry strzał.

Z początku Jotę definiowały jego różnice względem Roberto Firmino. - Nie jest to tak uniwersalny gracz jak Bobby, ale znacznie lepiej wykańcza akcje, więc ma on też przewagę w innych kwestiach.

Ostatnio jednak, kiedy Jota gra centralnie, można dostrzec pewne podobieństwa.

Pressing Joty stał się jednym z powodów, dla których Liverpool tak przekonująco wszedł w nowy sezon pod wodzą Slota. Portugalczyk pokonał 1.72 kilometra pressując obrońców - najwyższy wynik w całej Premier League.

Diogo jest też najlepszy pod względem skoków pressingowych - wykonując ich 76. Do myślenia może dawać też fakt, że w najlepszej piątce znaleźli się także Dominik Szoboszlai oraz Luis Díaz. Jednak to Jota, najbardziej wysunięty z graczy, rozpoczyna pressing.

- Jota może odgrywać rolę Firmino, nawet jeżeli nie ma tak dobrego podania jak on. Nie jest to żadna krytyka. Mało który gracz dorównuje pod tym względem Roberto - mówi Graham. Tak czy inaczej, Jota za sprawą swojego pressingu doprowadził do strat przeciwnika najwięcej razy spośród wszystkich napastników w tym sezonie.


Jota i Salah mieli bezpośredni udział przy pierwszej bramce pod wodzą Slota w meczu przeciwko Ipswich, ale warto tu wspomnieć także o przestrzeniach, które Portugalczyk otwiera Egipcjaninowi, mimo iż czyni to w inny sposób niż jego poprzednik.

To jeden z kolejnych powodów, dla którego Slot woli na razie korzystać z Joty. Jednakże Holender ma w swojej talii jeszcze dziką kartę. Darwin Núñez ma rolę do odegrania, mimo że jego wachlarz umiejętności jest nieco węższy. - Darwin to prawdziwy środkowy napastnik.


Graham wspomina, że Darwin Núñez był ostatnim zakupem Liverpoolu, nad którym pracował. Zawodnik, który nadal wzbudza skrajne emocje wśród fanów, wkracza w swój trzeci sezon na Anfield, a jego licznik występów w czerwonej koszulce niedługo wybije okrągłe sto. - W przypadku Darwina nadal jest pytanie o jego rolę - mówi Graham.

- Darwin wyglądał jak jeden z najlepszych młodych napastników w Europie. Haaland był oczywistym wyborem, ale znajdował się poza zasięgiem finansowym Liverpoolu. Koszt transferu Norwega nie był wcale dużym komponentem całej kwoty, jaką trzeba byłoby na niego przeznaczyć, także nie było w ogóle o nim mowy.


- Núñez był środkowym napastnikiem, który robił rzeczy jak środkowy napastnik. Firmino robił się coraz starszy i musieliśmy go wkrótce zastąpić. Pytanie brzmiało zatem, czy trener będzie chętny zmienić nieco styl, aby skorzystać z tego, co może wnieść Darwin?

Wspomniana zmiana udała się tylko po części. Wykończenie Núñeza zostało określone przez Carraghera “nieakceptowalnym”. Jednakże szanse nadal się nadarzały. Núñez oddaje strzał na bramkę częściej niż jakikolwiek zawodnik w lidze w poprzednim sezonie.


- Teraz mam tylko perspektywę z zewnątrz, więc nie wiem jak to naprawdę wygląda, ale interesującym jest to, ile strzałów oddaje Darwin, pomyślałbyś, że odbierze nieco strzałów Salagowi, ale nie wydaje się, aby tak było.

Wydaje się, że to prawda – Salah jest czwarty na tej liście, sposób, w jaki się zaadaptował tylko pokazuje, jak wspaniałym jest zawodnikiem. Graham jednak nie skreśla Núñeza.

- Wykończenie to zawsze trochę niewygodna kwestia. A z nim w składzie ilość oddawanych strzałów jest na naprawdę dobrym poziomie - dodaje Graham.

Liverpoolowi nigdy nie udało się 1:1 zastąpić Roberto Firmino. Jednakże pozyskując dwóch różnych graczy mogących grać na środku ataku, być może nie będzie takiej potrzeby. Szczególnie jeżeli Salah utrzyma swoją wysoką formę.

Adam Bate 



Autor: Fsobczynski
Data publikacji: 12.09.2024