Podsumowanie dotychczasowego sezonu Liverpoolu
Artykuł z cyklu Artykuły
Liverpool ma za sobą już 10 meczów w erze Arne Slota i naprawdę trudno byłoby zrobić coś lepiej.
Dziewięć zwycięstw i tylko jedna porażka sprawiły, że drużyna Holendra okupuje szczyt Premier League i ma perfekcyjny bilans w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Należy jednak przyznać, że po przerwie reprezentacyjnej czekają ich znacznie trudniejsze sprawdziany.
Eksperci The Athletic podjęli się oceny dotychczasowej formy Liverpoolu i rozważaniom względem tego, co może czekać drużynę w przyszłości.
Czy początek sezonu w wykonaniu Liverpoolu jest niespodzianką?
James Pearce: Tak, nie spodziewałem się, że przejście z jednej ery do drugiej będzie tak płynne. Dotychczasowy terminarz był sprzyjający, ale mówimy o drużynie, która przegrała z Crystal Palace i Evertonem w końcowej fazie zeszłego sezonu. Slot nie miał łatwego pierwszego lata na stanowisku. Wielu kluczowych zawodników wróciło późno z powodu międzynarodowych turniejów, ale szybko odcisnął swoje piętno na utalentowanej kadrze, którą odziedziczył. To świetna baza do dalszej pracy.
Simon Hughes: Nie do końca. Biorąc pod uwagę, jak słabo Liverpool zakończył poprzedni sezon, łatwo zapomnieć, że ta sama grupa zawodników przez większość kampanii osiągała dobre wyniki. Zbyt wiele moim zdaniem mówi się o przejściu z rzekomego stylu gry, który prezentował Jürgen Klopp, na ten, który chce wprowadzić Arne Slot. Od 2020 roku Liverpool stał się bardziej zespołem opartym na posiadaniu piłki, co do pewnego stopnia było sprzeczne z instynktami Kloppa. Oznacza to, że zawodnicy byli bardziej gotowi na erę Slota, niż wielu przypuszczało.
Gregg Evans: Nie, ponieważ terminarz był sprzyjający. Nie było tak naprawdę żadnych zaskakujących wyników. No, może poza łatwością, z jaką pokonali Manchester United. Slot zasługuje na dużo uznania za to, że przeszedł przez każdy mecz i wygrał dziewięć z pierwszych dziesięciu spotkań, ale to dopiero nadchodzący harmonogram pokaże, jak dobry naprawdę jest obecny Liverpool.
Co najbardziej zaimponowało ci u Slota?
Pearce: Jego autentyczność. Nie próbował udawać kogoś, kim nie jest. Uważam, że znalazł naprawdę dobry balans między okazywaniem szacunku dla Kloppa i jego osiągnięć a wiarą w swoje własne możliwości. Przejście z Feyenoordu do Liverpoolu to ogromny krok, z całą presją i uwagą, która towarzyszy zarządzaniu tym klubem, ale wygląda na to, że doskonale pasuje do Anfield. Pokazał swoje trenerskie umiejętności poprzez zmiany w ustawieniu drużyny oraz korekty dokonywane podczas meczów. Potrafi świetnie się komunikować, a jego dbałość o szczegóły jest naprawdę wyróżniająca się.
Hughes: Przypomina mi Rafaela Beníteza, kiedy ten był w swojej najlepszej formie. Nie chodzi tu o styl gry, który obiecuje, ale o jego przygotowanie, spokój i zdecydowanie. Z tego, co słyszę, różnica między nim a Benitezem (i uważam to za pozytywną cechę) polega na tym, że zawodnicy czują, że dokładnie wiedzą, na czym stoją.
Evans: Jego spokojne i wyważone podejście. Rzadko kiedy w tych pierwszych miesiącach dał się ponieść emocjom, mimo że podjął jedno z najbardziej prestiżowych stanowisk w świecie futbolu. Wszystko przyjmuje z opanowaniem.
Kto był dotychczas najlepszym zawodnikiem?
Pearce: Ryan Gravenberch. Był rewelacyjny. Holenderski pomocnik w swoim pierwszym sezonie w Liverpoolu zaliczył tylko 12 ligowych występów w wyjściowym składzie i tylko raz rozegrał pełne 90 minut w najwyższej klasie rozgrywkowej. Teraz wygląda na bardziej wytrenowanego, silniejszego i taktycznie dojrzalszego. Teraz zastanawiasz się, jak Liverpool radziłby sobie bez niego, gdy dyryguje grą na pozycji numer 6. Jego praca bez piłki była równie imponująca jak jego umiejętności w posiadaniu.
Hughes: Virgil van Dijk ponownie był świetny, ale Gravenberch wydaje się być zupełnie innym zawodnikiem. W zeszłym sezonie był wszędzie, ale bez piłki. Robił bardzo dużo bez niej. W tym sezonie, za każdym razem, gdy otrzymuje piłkę, oczekuję, że coś się wydarzy.
Evans: Łatwo byłoby wskazać Gravenbercha, który z pewnością jest zawodnikiem, który odniósł największy skok formy. Ale bez Van Dijka w tak świetnej dyspozycji Liverpool nie byłby na szczycie tabeli. Kapitan jest w życiowej formie. Nie ma nikogo na świecie, kto czytałby grę tak jak on. Jest kluczowym powodem, dla którego Liverpool stracił najmniej bramek w tym sezonie ligowym (dwie) i nawet w wieku 33 lat nie wykazuje oznak piłkarskiej starości.
Kto musi się poprawić?
Pearce: Darwin Núñez. Slot zdołał ożywić wielu zawodników, którzy pod koniec ery Kloppa nieco się zagubili, ale urugwajski napastnik nadal jest w trakcie procesu rozwoju. Obecnie wybór Diogo Joty na pierwszą "9", przed Núñezem, jest oczywisty. Były gracz Benfiki jest zdolny do momentów oszałamiającej genialności – jak jego wspaniały gol przeciwko Bournemouth – ale zbyt często zawodzi u niego egzekucja podstawowych spraw. Jest zbyt często łapany na spalonym, a w meczu z Bolonią w Lidze Mistrzów w zeszłym tygodniu ukończył zaledwie cztery z dwunastu podań.
Hughes: Dominik Szoboszlai. Mam wrażenie, że w dużej mierze robi to, czego Slot od niego oczekuje, jeśli chodzi o bieganie, ale coraz bardziej przypomina mi Emre Cana – spędza za dużo czasu z piłką, zamiast iść na całość, gdy nadarza się okazja.
Evans: Być może to niesprawiedliwe wskazywać Núñeza, skoro rozpoczął tylko trzy mecze we wszystkich rozgrywkach, ale mimo to, jego dorobek bramkowy nie jest wystarczający jak na napastnika Liverpoolu. Ogólnie rzecz biorąc, napastnicy nie grają tak płynnie i efektownie jak w poprzednich sezonach, ale Mohamed Salah, Diogo Jota, Cody Gakpo, Luis Díaz i Núñez razem zgromadzili 30 goli i asyst.
Jaka jest największa różnica między zespołem z ubiegłego sezonu a tym obecnym?
Pearce: Kontrola. Liverpool zostawia mniej otwartych przestrzeni i lepiej broni się w momentach, gdy traci piłkę. Balans w środku pola wygląda znacznie lepiej dzięki współpracy Gravenbercha i Alexisa Mac Allistera, którzy grają w tandemie z Szoboszlaiem lub Curtisem Jonesem przed nimi. Są w stanie utrzymać prowadzenie w sposób, w jaki nie potrafili, gdy zeszły sezon wymykał się spod kontroli.
Hughes: Dużo mówi się o posiadaniu piłki przez Liverpool, ale wydają się trudniejsi do przejścia. Częściowo podejrzewam, że wynika to z lepszego zrozumienia przez bocznych obrońców tego, gdzie mają się znajdować na boisku. Może instrukcje są teraz jaśniejsze. W zeszłym sezonie Ibrahima Konaté czasami wydawał się grać jednocześnie na pozycji prawego obrońcy i środkowego obrońcy, co zostawiało mu zbyt wiele obowiązków.
Evans: Poziom kontroli i uszczelnienie obrony. Po siedmiu meczach w zeszłym sezonie Liverpool stracił siedem goli i czterokrotnie przegrywał w trakcie meczów. W tym sezonie widoczna jest większa determinacja, aby nie dopuścić do utraty bramek, a sposób, w jaki zarządzają meczami pod presją, jest imponujący.
Gdzie Liverpool wygląda na najsłabszych?
Pearce: Gdyby Gravenberch doznał kontuzji to byłbym zaniepokojony, ponieważ Liverpool nie ma nikogo, kto mógłby w podobny sposób pełnić rolę numer 6. Umiejętności i profil Wataru Endō są bardzo odmienne, a jego czas gry jest mocno ograniczony. Utrata Alissona z powodu kolejnej kontuzji ścięgna udowego to cios, ale mają szczęście, że Caoimhin Kelleher jest tak zdolnym zastępcą.
Hughes: Głębia składu w pomocy. Tak, Gravenberch spisuje się świetnie, ale jeśli on lub ktoś inny dozna kontuzji, Slot nie ma wielu opcji. Mam nadzieję, że w styczniu zostaną poczynione jakieś ruchy.
Evans: Jak dotąd nigdzie, choć kontuzja Alissona jest zmartwieniem, ponieważ zapewnia on spokój w ostatniej linii obrony. Caoimhin Kelleher jest solidnym, niezawodnym rezerwowym, ale jak dobry by nie był, to wciąż nie jest Alisson. Jeśli Liverpool zdoła utrzymać prowadzenie w tabeli do następnej przerwy reprezentacyjnej — i to bez Alissona — wtedy możemy zacząć mówić o zespole gotowym na długi sezon.
Na który mecz w tej serii trudniejszych spotkań najbardziej czekasz?
Pearce: Real Madryt w Lidze Mistrzów na Anfield, 27 listopada. Liverpool nie pokonał ich w aż ośmiu meczach od czasu, gdy drużyna Beníteza rozgromiła ich 4-0 na Merseyside w marcu 2009 roku. Ta nieszczęsna passa obejmuje porażki w finałach Ligi Mistrzów w Kijowie i Paryżu. Anfield będzie tętniło życiem, gdy w przyszłym miesiącu przyjedzie drużyna Carlo Ancelottiego.
Hughes: Arsenal na wyjeździe. Występy i wyniki na Emirates w ostatnich dwóch sezonach nie były dobre. Zwycięstwo tam byłoby najlepszym dowodem na postępy pod wodzą Slota.
Evans: Najbliższy mecz z Chelsea, głównie dlatego, że to test przeciwko drużynie, która jest nieprzewidywalna. Van Dijk powiedział niedawno, że Chelsea nie można skreślać z wyścigu o tytuł z powodu młodych talentów, którymi dysponują, więc będzie interesujące zobaczyć plan Slota na ten mecz.
Jakie powinny być plany Liverpoolu na ten sezon?
Pearce: Miejsce w pierwszej czwórce Premier League i zdobycie trofeum. To byłby znakomity pierwszy sezon dla Slota. Oczywiście ich świetny start wywołał rozmowy o walce o tytuł, ale w ciągu najbliższych dwóch miesięcy dowiemy się, czy to realistyczne.
Hughes: Co najmniej pierwsza trójka i awans w Lidze Mistrzów, przejście rundy lub dwóch w fazie pucharowej. To pokazałoby mi, że Slot jest w stanie sprostać zarówno krajowym, jak i europejskim oczekiwaniom. Klopp to potrafił dostarczyć.
Evans: Aby wygrać każde rozgrywki, w których biorą udział. Nie ma powodu, dla którego nie mogą rywalizować zarówno o tytuł w Premier League, jak i w Lidze Mistrzów, a przy sprytnej rotacji powinni być mocni także w obu krajowych pucharach.
James Pearce, Simon Hughes, Gregg Evans
Autor: Kubahos
Data publikacji: 09.10.2024