TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1753

Czy Liverpool jest w stanie zatrzymać Salaha?

Artykuł z cyklu Artykuły


Jeszcze przed rozpoczęciem tego sezonu Mohamed Salah znalazł się pod lupą sztabu szkoleniowego Liverpoolu.

Johnny Heitinga, który latem dołączył do zespołu trenerskiego prowadzonego przez Arne Slota, w trakcie jednego ze sparingów zwrócił uwagę egipskiemu napastnikowi, że ten nie rozgrywa najlepszego meczu. Odpowiedź Salaha była ukształtowana przez rozmowę, jaką odbył kilka lat wcześniej z Arsène’em Wengerem. Reprezentant Egiptu zapytał kiedyś byłego menedżera Arsenalu, co odróżnia dobrych piłkarzy od prawdziwych gwiazd. Mądrość, którą wtedy usłyszał - że najlepsi zawsze pozostają w grze, niezależnie od tego, czy to oni kontrolują jej przebieg - zapadła mu głęboko w pamięć.

Kiedy więc Heitinga skomentował formę 32-latka, Salah zareagował natychmiast.

- Powiedziałem mu wtedy: "Zawsze znajdę swój moment” - wyjaśnił.

- Nie zawsze jestem najlepszy na boisku. To normalne, w końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi. Zawsze jednak staram się znaleźć sposób, by zmienić przebieg meczu. Myślę, że niektórzy zawodnicy nie akceptują momentów przestoju i walczą z tym uczuciem. Jednak najważniejsze jest, by pozostać w grze i zrobić różnicę.

Te kluczowe momenty nie przestają pojawiać się w występach Salaha i Liverpoolu. W tym sezonie było ich już 20 - dzięki nim Egipcjanin stał się pierwszym piłkarzem z czołowych pięciu lig w Europie, który zanotował po dziesięć goli i asyst w bieżących rozgrywkach. Jego ostatni występ z udziałem przy bramce miał miejsce w meczu z Aston Villą, wygranym przez Liverpool 2:0 tuż przed przerwą reprezentacyjną.

Salah notuje gola lub asystę średnio co 67,5 minuty we wszystkich rozgrywkach, co przewyższa jego osiągnięcia z dotychczasowych sezonów - w tym także te z debiutanckiej kampanii 2017/18, w trakcie której zdobył 44 bramki i zaliczył 14 asyst, przyczyniając się do zdobycia gola co 71 minut.


Forma Salaha nie mogła nadejść w lepszym momencie. Niezmiennie pozostaje niezwykle ambitny, a Liverpool z pięciopunktową przewagą prowadzi w tabeli Premier League przed niedzielnym wyjazdem na mecz z ostatnim w tabeli Southampton. Wysoka produktywność Egipcjanina przypomina jednak również o tym, że jego kontrakt wygasa z końcem obecnego sezonu.

Nie wydaje się jednak, by Salah miał w planach opuszczenie Anfield po zakończeniu rozgrywek. Jego rodzina czuje się świetnie na północnym zachodzie Anglii, on sam cieszy się uwielbieniem kibiców, a współpraca z Arne Slotem, którego opisuje jako "bardzo bezpośredniego", wydaje się układać pomyślnie. Jak dotąd rozmowy o przedłużeniu kontraktu nie przyniosły jednak przełomu.

Rozwiązanie tej sytuacji jest bardziej skomplikowane niż proste stwierdzenie: "Dajcie mu to, czego chce". Po pierwsze, niewiele osób poza Salahem, jego agentem Ramym Abbasem oraz dyrektorem sportowym Liverpoolu Richardem Hughesem zna dokładne warunki finansowe, o które toczy się gra. Gdyby te szczegóły były powszechnie znane, opinie mogłyby być lepiej ugruntowane.


Premie zapisane w obecnym kontrakcie Salaha sprawiają, że często cytowane kwoty w okolicach 350-400 tysięcy funtów tygodniowo mogą być jedynie ostrożnymi szacunkami.

Abbas powiedział w badaniu przeprowadzonym przez Harvard Business School w ubiegłym roku, że kontrakt podpisany w lipcu 2022 roku pozwala Salahowi oraz firmom zajmującym się prawami do jego wizerunku osiągać łączny dochód wynoszący co najmniej milion funtów tygodniowo.

Dla Liverpoolu sprawa dotyczy raczej odpowiedniego alokowania zasobów, a nie ich braku, oraz strategii, która za tym stoi. Klub pragnie zatrzymać swoich najlepszych zawodników, jednocześnie dbając o długoterminową stabilność. Wielu tymczasem uważa, że to krótkoterminowe sukcesy są najskuteczniejszą drogą do realizacji większej wizji.


Salah, jak każdy wielki zawodnik, będzie musiał zostać kiedyś zastąpiony. Nieco ponad rok temu uznano jednak, że nie był to jeszcze odpowiedni moment, w związku z czym oferta w wysokości 150 milionów funtów złożona we wrześniu 2023 roku przez Al-Ittihad z Saudyjskiej Pro League została odrzucona.

Kluczowe znaczenie ma teraz moment, w którym Liverpool podejmie decyzję o jego zastąpieniu oraz sposób, w jaki to zrobi. W zależności od przebiegu negocjacji może to nastąpić już tego lata. Pozwoliłoby to klubowi na przeznaczenie dziesiątek milionów, które Salah mógłby zarobić w ramach dwuletniego kontraktu, na pokrycie kosztów sprowadzenia jego następcy. Alternatywnie Liverpool mógłby odsunąć tę decyzję w czasie i przedłużyć kontrakt Egipcjanina, biorąc pod uwagę jego dotychczasową skuteczność. W takim scenariuszu klub i tak musiałby w ciągu najbliższych 24 miesięcy zabezpieczyć środki na opłatę transferową oraz pensję dla jego następcy.

Podobny dylemat dotyczy 33-letniego Virgila van Dijka, którego kontrakt również wygasa latem, co dodatkowo komplikuje sytuację i ogranicza pole manewru na innych pozycjach. Liverpool nie może w nieskończoność odkładać decyzji o pozyskiwaniu następców dla kluczowych zawodników. Obecnie jednak żaden z nich nie został sprowadzony, głównie dlatego, że Salah i van Dijk pozostają absolutnymi filarami zespołu.

Przykładem straconej szansy jest Leny Yoro, który był postrzegany jako potencjalna gwiazda. Francuski środkowy obrońca chciał jednak gwarancji regularnej gry w tym sezonie. Kiedy ich nie otrzymał, jako 19-latek przeniósł się z Lille do Manchesteru United. Nikt nie mógł przewidzieć, że jego kampanię zakłóci kontuzja.


A co ze zmiennikiem dla Salaha? Był nim Federico Chiesa, po tym jak Ben Doak został wypożyczony do Middlesbrough, by zdobywać doświadczenie, którego zabrakłoby mu w Liverpoolu. Włoski skrzydłowy, sprowadzony latem z Juventusu, przez większość sezonu zmaga się jednak z problemami zdrowotnymi.

Podczas poprzedniej rundy negocjacji z Salahem i jego agentem Ramym Abbasem, która miała miejsce dwa lata temu latem, osiągnięcie porozumienia także wydawało się mało prawdopodobne.

Jak się jednak uważa, to Mike Gordon, prezes Fenway Sports Group odpowiedzialny wówczas za codzienne funkcjonowanie klubu, ostatecznie uznał, że przedłużenie kontraktu z Egipcjaninem będzie rozsądnym wykorzystaniem zasobów. Decyzja ta okazała się trafna, zwłaszcza że jedną z opcji rozważanych przez Jürgena Kloppa jako ewentualne zastępstwo Salaha miał być Antony.

Brazylijczyk trafił tego samego lata do Manchesteru United za 82 miliony funtów, gdzie w 87 występach maczał palce w 17 akcjach bramkowych (12 goli i 5 asyst). Można przypuszczać, że w innym klubie z innym menedżerem te liczby mogłyby być nieco lepsze, jednak z pewnością nie jest to poziom, który byłby choć bliski liczbom Salaha.


Oczywiście dla wielu kibiców kwestia Salaha - podobnie jak Van Dijka - jest prosta. Ich odejście wydaje się nie do pomyślenia i z miejsca wpędziłoby Arne Slota w okres trudnej przebudowy drużyny. Osobiście uważam, że Liverpool powinien znaleźć sposób na zatrzymanie obu zawodników, choć nie za wszelką cenę.

Dodatkowo Richard Hughes, który odziedziczył tę sytuację jako nowy dyrektor sportowy, musi wziąć pod uwagę, jak bardzo prawdopodobny i jak szybki może być spadek formy któregokolwiek z nich w ciągu najbliższych sezonów. Liverpool w przeszłości udowodnił, że umie trafnie ocenić właściwy moment na rozstanie z zawodnikami. W przypadku wielu piłkarzy, którzy stanowili trzon wielkich drużyn Kloppa - jak Georginio Wijnaldum, Sadio Mané, Roberto Firmino czy Jordan Henderson - klub nie miał powodów do żalu po emocjonalnych pożegnaniach.

Salah i Van Dijk są jednak wyjątkowi. Kontrakt Trenta Alexandra-Arnolda również wygasa latem przyszłego roku, ale jego sytuacja jest zupełnie inna, biorąc pod uwagę jego wiek - ma zaledwie 26 lat.

Patrząc na liczby, które Salah wciąż generuje, trudno dostrzec oznaki spowolnienia. Obowiązująca na Anfield maksyma, by pozwalać zawodnikom na schyłek kariery w innym klubie, staje się trudna do zastosowania w przypadku Salaha ze względu na jego umiejętność ciągłego wymyślania siebie na nowo. Gdy stracił nieco na szybkości, to znalazł nowy sposób, by pozostać o krok przed rywalami, stając się bardziej kreatywnym.

Salah przytoczył anegdotę o Wengerze podczas rozmowy przy okrągłym stole, zorganizowanej dla sponsora klubu, Standard Chartered. Uczestniczyli w niej także Andrew Robertson i Alisson, a prowadząca spotkanie Kelly Cates wydobyła z Salaha rzadkie spojrzenie na jego sposób myślenia. Egipcjanin mówił o przywództwie, wspominając, jak Robertson kiedyś wziął go na bok i wyjaśnił, że widok jego negatywnej reakcji po zmarnowanej okazji wpływa demotywująco na resztę drużyny.


- To chyba jedyna pozytywna rzecz, jaką dostałem od Robbo - zażartował Salah.

- To jednak zapadło mi w pamięć. Teraz, kiedy marnuję szansę, uśmiecham się, nawet jeśli w środku jestem sfrustrowany.

Salah wspomniał również o rosnącym znaczeniu "wizualizacji i medytacji" w osiąganiu swoich celów. Żartował przy tym, że jego młode córki uważają go za "szalonego", gdy zastają go w domu siedzącego w ciszy.

- Mówię im: "Zobaczcie, to bardzo uspokajające, może was zrelaksować i pomóc wam w życiu" - wyjaśnił.

Egipcjanin, który jest zapalonym graczem w szachy, stosuje codzienną medytację jako część swojego rygorystycznego reżimu, choć podkreśla, że to nie on stoi za wprowadzeniem jogi i medytacji do zajęć drużyny na wieczór przed meczem.

W jego domu znajduje się także centrum krioterapii, a zapytany o swoją imponującą sylwetkę, przyznaje z uśmiechem:

- Mięśnie brzucha robi się w kuchni, nie na siłowni.

W związku z tym trzyma się "zielonych produktów", preferując warzywa nad chleb, cukier, ser czy inne produkty mleczne.


Pierwsza połowa 2024 roku była anomalią w jego karierze w Liverpoolu. Jego jakość zawsze opierała się na dostępności, tymczasem między Nowym Rokiem a domowym meczem z Manchesterem City 10 marca wystąpił w Premier League tylko raz z powodu kontuzji ścięgien udowych.

Po powrocie brał udział tylko w czterech akcjach bramkowych w 11 ligowych meczach. W tym sezonie, po takiej samej liczbie występów, ma już na koncie 14 akcji bramkowych, co wskazuje na powrót do swoich niebotycznych standardów.

Oczekiwania są zatem ogromne, zwłaszcza że czas decyzji zbliża się nieuchronnie. Niezależnie od wyniku, zostanie on oceniony przez pryzmat tego, co nastąpi później - nawet jeśli dojdzie do rozstania.

Gdy Kenny Dalglish przejął miejsce Kevina Keegana wiele lat temu, wszyscy szybko zaakceptowali tę zmianę. Gdy jednak Alberto Aquilani miał zastąpić Xabiego Alonso, turbulencje nie ustąpiły równie szybko.

Na tę chwilę liczby Salaha są imponujące. Sedno sprawy tkwi jednak w tym, czy pozostaną takie również w przyszłości.

Pięć niezapomnianych momentów Mohameda Salaha

Liverpool 1:1 Everton - Grudzień 2017

Salah już w swoim debiutanckim sezonie na Anfield udowodnił, że jest gotów na wielkie wyzwania, gdy stanął do pierwszego w karierze derbowego starcia z Evertonem. Po otrzymaniu podania błyskawicznie odwrócił się z piłką, zostawiając obrońcę za plecami i posłał ją w samo okienko bramki cudownym, podkręconym strzałem. Ten błysk geniuszu został uhonorowany prestiżową nagrodą Puskasa FIFA za najpiękniejszego gola w całym roku kalendarzowym.


Liverpool 2:0 Chelsea - Kwiecień 2019

Jedną z cech, które wyróżniają Salaha, jest różnorodność zdobywanych przez niego bramek. Strzela w kluczowych momentach, radzi sobie z grą głową, mija rywali jak tyczki albo uderza potężnie, wprawiając widzów w osłupienie. Tak było i tym razem. Otrzymawszy podanie od Virgila van Dijka na prawej stronie, Salah zwiódł Emersona Palmieriego i huknął w samo okienko. Była to szczególna chwila, biorąc pod uwagę, że Egipcjanin wcześniej grał dla Chelsea, ale nie otrzymywał tam szans w pierwszym składzie. Salah uczcił gola charakterystyczną jogiczną pozą przed trybuną The Kop. To był jeden z jego najczystszych strzałów.


Tottenham Hotspur 0:2 Liverpool - Finał Ligi Mistrzów 2019

Sezon wcześniej finał Ligi Mistrzów zakończył się dla Salaha przedwcześnie i dość boleśnie po starciu z Sergio Ramosem z Realu Madryt. Rok później, już w drugiej minucie finału z Tottenhamem, Salah stanął przed piłką, szykując się do wykonania rzutu karnego, by raz na zawsze rozliczyć się z przeszłością. Spokój go nie zawiódł. Egipcjanin przyznał później, że w trakcie rozbiegu zmienił decyzję co do kierunku strzału, ale jego potężne uderzenie na lewo od Hugo Llorisa i tak był nie do obrony. Bramka otworzyła drogę Liverpoolowi do zwycięstwa 2:0 i zdobycia szóstego Pucharu Europy.

Salah o rzucie karnym z finału Ligi Mistrzów

Liverpool 2:0 Manchester United - Styczeń 2020

Liverpool prowadził 1:0 w doliczonym czasie gry, kiedy po stałym fragmencie Manchesteru United Alisson dostrzegł Salaha czającego się na połowie rywala. Bramkarz posłał idealne podanie do Egipcjanina, który pomknął w stronę bramki, mając za plecami goniącego go Dana Jamesa. Precyzyjne wykończenie akcji było momentem, w którym kibice Liverpoolu odważyli się znowu marzyć. Po 30 latach bez mistrzostwa Anglii tłum eksplodował z radości, a Salah, zrzuciwszy w ekstazie koszulkę, usłyszał z trybun chóralne: "We’re gonna win the league". Od tej chwili nikt już w to nie wątpił.


Liverpool 2:2 Manchester City - Październik 2021

Pod koniec szalonego meczu Premier League wciąż nie było jasne, czy to Liverpool, czy Manchester City jest najlepszą drużyną w Anglii, ale jedno było pewne: Salah był niekwestionowanym liderem wśród zawodników. Po otrzymaniu podania od Curtisa Jonesa, Egipcjanin błyskotliwie minął João Cancelo oraz dwóch innych obrońców City, którzy interweniowali bezradnie wślizgami. W polu karnym z łatwością zwodził kolejnych rywali, a Ederson mógł tylko patrzeć, jak piłka wpada do siatki. Strzelał podobne gole w swojej karierze - po dryblingach, które zapierały dech w piersiach - jednak biorąc pod uwagę klasę przeciwnika, to było coś absolutnie wyjątkowego.


Paul Joyce



Autor: Bartolino
Data publikacji: 20.11.2024