14.05.2022 17:45
Składy
Chelsea
Mendy - Chalobah (105' Azpilicueta), Silva, Rüdiger - James, Kovačić (66' Kanté), Jorginho, Alonso - Mount, Lukaku (85' Ziyech), Pulisic (105' Loftus-Cheek, 120' Barkley)Liverpool
Alisson - Alexander-Arnold, Konaté, van Dijk (90' Matip), Robertson (111' Tsimikas) - Thiago, Henderson, Keïta (74' Milner) - Salah (33' Jota), Mané, Díaz (98' FirminoOpis
The Reds po raz ósmy w historii wznoszą trofeum Pucharu Anglii! Liverpool, aby osiągnąć cel musiał pokonać Chelsea w konkursie rzutów karnych. Pełen emocji, napięć i zwrotów akcji konkurs skończył się szczęśliwie dla Czerwonych.
Mimo pomyłki Sadio Mané w decydującym momencie, Alisson Becker wybronił kluczowy rzut karny Masona Mounta, a Kostas Tsimikas przypieczętował triumf. Przez całe 120 minut nie oglądaliśmy żadnych goli, ale na brak emocji przez ten czas nie mogliśmy narzekać. Po raz drugi w tym sezonie pokonaliśmy Chelsea po konkursie jedenastek na wagę krajowego pucharu. The Reds nadal są w walce o cztery trofea.
Liverpool dobrze wszedł w mecz. Kilka razy groźnie wyprowadzali kontrataki i brakowało tylko ostatniego podania, aby sfinalizować akcję uderzeniem na bramkę.
W 23. minucie najlepszą okazję na zdobycie gola dla Chelsea zmarnował Christian Pulisic. Piłka po uderzeniu Amerykanina przeszła obok słupka. Kilka minut później przed szansą stanął Marcos Alonso, ale w pojedynku oko w oko z Alissonem Beckerem musiał uznać wyższość Brazylijczyka.
Jürgen Klopp jeszcze w trakcie pierwszej połowy musiał dokonać wymuszonej zmiany. Uraz Mohameda Salaha nie pozwolił kontynuować gry Egipcjaninowi na Wembley i w 33. minucie zmuszony był opuścić boisko.
Po przerwie do ataku ruszyli podopieczni Thomasa Tuchela i gdyby nie interwencje Alissona sytuacja Czerwonych byłaby conajmniej trudna. Chwilę później dobre dośrodkowanie Alexandra-Arnolda powinno być lepiej wykorzystane przez Robertsona. Szkot nieczysto trafił w piłkę i chybił obok bramki. Przez ponad 50 minut gry nie oglądaliśmy bramek, choć po jednej i drugiej stronie było tyle okazji, że wynik meczu powinien być conajmniej czterobramkowy.
W 60. minucie szybka i dynamiczna akcja Liverpoolu zakończona dobrym strzałem Diogo Joty. Zabrakło jedynie szczęścia przy wykończeniu, bo uderzenie przeszło minimalnie obok słupka bramki Mendy'ego. Chwilę później senegalski bramkarz został poważnie zatrudniony przy strzale Naby'ego Keïty.
W 83. minucie ponownie liverpoolczycy wyprowadzili szybką kontrę, która zakończyła się strzałem w słupek Luisa Díaza. The Reds w serii huraganowych ataków sprawiła obronie Chelsea mnóstwo problemów. Na ponowne obicie obramowanie bramki nie musieliśmy długo czekać. 60 sekund później to Andrew Robertson strzałem z bliska uderzył wprost w słupek.
90 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia na Wembley i czekały na nas kolejne dwa kwadranse w ramach dogrywki. W końcówce regulaminowego czasu gry drużyna Chelsea pod naporem Liverpoolu została zepchnięta do głębokiej defensywy, ale żaden z atakujących Liverpoolu nie zdołał wepchnąć piłki do siatki.
Druga, podobnie jak pierwsza część dogrywki opierała się głównie na walce w środku pola. Żadna z drużyn nie potrafiła sobie wykreować sytuacji, która mogła przekuć się na zwycięskiego gola, toteż do wyłonienia zwycięzcy potrzebowaliśmy konkursu rzutów karnych.
W konkursie jedenastek lepsza po raz kolejny okazała się ekipa the Reds, wygrywając 6:5. Alisson Becker w ostatniej serii obronił rzut karny Masona Mounta, a Kostas Tsimikas przypieczętował triumf.
Sędzia: Craig Pawson