05.11.2023 17:30
Bramki
1:0 - Tahith Chong (80')1:1 - Luis Díaz (90+5')
Składy
Luton Town
Kaminski; Osho, Lockyer, Mengi; Kabore, Nakamba, Barkley, Doughty; Townsend (Tahith Chong 61'); Morris (Adebayo 75'), BrownLiverpool
Alisson; Alexander-Arnold, Konate, Van Dijk, Gomez (Tsimikas 66′); Mac Allister, Szoboszlai (Elliott 66′), Gravenberch (Diaz 83′); Salah, Nunez, Jota (Gakpo 66′)Opis
Liverpool dzięki bramce w doliczonym czasie gry strzelonej przez Luisa Diaza, zremisował dziś 1:1 na Kenilworth Road z ekipą Luton.
W 10. minucie meczu chytrym strzałem, bardzo podobnym do tego z ostatniego meczu w Pucharze Ligi, popisał się Darwin, ale na posterunku był Kaminski.
W 14. minucie goście powinni wyjść na prowadzenie. Trent Alexander-Arnold podaniem z głębi pola wypatrzył, wbiegającego w pole karnego Darwina Nuneza, jednak Urugwajczyk trafił w poprzeczkę.
W 23. minucie po stałym fragmencie gry, niepilnowany w polu karnym Luton był Mo Salah, ale jego uderzenie poszybowało wysoko nad bramką beniaminka.
W 33. minucie świetną akcję zainicjował Gravenberch, który niezłym podaniem obsłużył Diogo Jotę, lecz szybki strzał Portugalczyka w krótki róg z trudem wybronił Kaminski. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
W 65. minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie po szybkim ataku lewym skrzydłem. Ogbene ograł Alexandra-Arnolda i Konate, ale mając przed sobą Alissona, nie zdecydował się na strzał, lecz próbę podania i Liverpool cudem uniknął straty gola.
W 67. minucie potrójna zmiana w Liverpoolu. Na placu gry melduje się Elliott, Tsimikas i Gakpo. W 71. minucie musiała paść bramka dla the Reds, lecz tak się nie stało. Dośrodkowanie w pole karne do Salaha, który główką zgrał futbolówkę do Nuneza, ale nasz napastnik z trzech metrów uderzył wysoko nad poprzeczką!
W 80. minucie gospodarze sensacyjnie wyszli na prowadzenie. Po rzucie rożnym dla Liverpoolu, Van Dijk reklamował zagranie ręką w polu karnym, arbiter pozostał niewzruszony, Luton wyprowadziło kontrę, po której Tahith Chong trafił z bliskiej odległości do siatki.
Liverpool doprowadził do wyrównania w piątej minucie doliczonego czasu gry. Elliott dośrodkował w pole karne, a tam wprowadzony z ławki po przerwie Luis Diaz, strzałem głową z kilku metrów pokonał wreszcie Kaminskiego. Kolumbijczyk rzecz jasna zadedykował trafienie swojemu ojcu, który wciąż jest w rękach porywaczy.
Spotkanie zakończyło się podziałem punktów i bez dwóch zdań to cholernie frustrujący rezultat dla ekipy Kloppa, mimo wyrównania w samej końcówce.