21.01.2024 17:30
Bramki
0:1 - Darwin Núñez (49')0:2 - Diogo Jota (70')
0:3 - Diogo Jota (79')
0:4 - Darwin Núñez (90+3')
Składy
Bournemouth
Neto - Aarons, Zabarnyi, Mepham, Hill (55' Kelly), Cook (83' Billing), Christie, Sinisterra (55' Scott), Kluivert (69' Brooks), Tavernier, Solanke (83' Moore)Liverpool
Alisson - Bradley (83' Beck), Konaté, van Dijk, Gomez, Elliott (64' Gravenberch), Mac Allister, Jones (83' Clark), Díaz (64' Gakpo), Núñez, Jota (90+4' Gordon)Opis
Liverpool w drugiej połowie spotkania rozkręcił się na dobre i otworzył worek z bramkami. Podopieczni Jürgena Kloppa rozbili Bournemouth na ich terenie 4:0.
Po kilku dniach przerwy od ostatniego spotkania Liverpoolu, piłkarze Jürgena Kloppa wrócili do rywalizacji w lidze. Dzisiejszym rywalem The Reds była 12. ekipa Premier League, Bournemouth.
Niesprzyjającą aurą ozdobiony był mecz na Vitality Stadium. Silny wiatr mocno wpływał na grę obydwu drużyn. Oba zespoły miały problem z wykreowaniem sobie sytuacji w trakcie pierwszej połowy spotkania. Kłamstwem byłoby stwierdzenie, że pierwsza część meczu obfitowała w emocje - w przenośni - wiało nudą.
W 35. minucie spotkania doszło do niemałej kontrowersji. Za faul na Luisie Díazie Justin Kluivert powinien wylecieć z boiska. Przed kilkoma miesiącami Curtis Jones w meczu z Tottenhamem za podobne wejście otrzymał arbitra czerwoną kartkę. W tej sytuacji ani arbiter główny, ani wóz VAR nie zareagował.
Drugą część meczu gracze Jürgena Kloppa rozpoczęli w imponującym stylu. Szybki gol zaledwie kilka minut po wznowieniu gry, znacznie ułatwił zadanie Liverpoolowi, którego celem było zgarnięcie kompletu punktów. Szybka i dynamiczna akcja na jeden kontakt i znakomite wykończenie Darwina Núñeza pozwoliło objąć prowadzenie The Reds już w 49. minucie.
Czerwoni nacisnęli rywali. Kilka chwil później dwukrotnie Conor Bradley mógł w swoim debiucie w wyjściowym składzie w Premier League zaskoczyć defensywę i golkipera Bournemouth, zdobywając gola. Pierwsze uderzenie było niecelne, natomiast drugie zatrzymał skuteczną interwencją Neto.
W 70. minucie Liverpool ostudził zapędy gospodarzy o możliwości zdobycia wyrównującego trafienia. Po szybkiej kontrze The Reds chirurgiczną precyzją popisał się Diogo Jota. Portugalczyk strzałem w krótki róg tuż przy słupku nie dał żadnych szans bramkarzowi Wisienek.
Dziesięć minut później Diogo Jota ponownie dał o sobie znać, popisując się skutecznością. Portugalczyk w formie jest nie do zatrzymania. Kolejne uderzenie napastnika Liverpoolu tuż przy słupku bramki Bournemouth ku uciesze kibiców było trafieniem na 3:0.
Wynik spotkania na 4:0 ustalił w doliczonym czasie gry Darwin Núñez. Urugwajczyk wykorzystał fantastyczne dogranie z głębi pola od Joe Gomeza, uderzeniem z główki w długi róg.